Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konia z rzędem za lepszy prezent

Elżbieta Sobańska
Krzysztof Szymczak/Polskapresse
Już nie quady, skutery czy operacje plastyczne są najbardziej ekstrawaganckim prezentem komunijnym. Ci rodzice, których na to stać, nieustannie dowodzą, że można wykazać się jeszcze bardziej. Uroczystość ta coraz dobitniej staje się okazją do obwieszczenia swojego statusu społecznego. Więc może tak podarować dziecku konia?

Przyszedł do mnie rodzic i spytał, czy możliwe byłoby ujeżdżenie trzyletniego ogiera, którego kupił dla swojego dziecka na I Komunię Świętą. To już był kolejny taki przypadek - opowiada Bohdan Smoleń, aktor i kabareciarz, a także założyciel Fundacji "Stworzenia Pana Smolenia". - Odmawiam.

ZOBACZ PREZENTY

Kupowanie konia w prezencie to duża odpowiedzialność. Na naszych zajęciach hipoterapii konie muszą być odpowiednio ujeżdżone, aby pomagały dzieciom. Ale takie zwierzę jako prezent dla dziecka, które nie potrafi nawet jeździć może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Prezent czy prezentacja?
Niektórych rodziców to jednak nie odstrasza. Zaglądają, pytają, bo chcą sprawić dziecku przyjemność. Kupno konia to już jest spory wydatek, a to dopiero początek. Zwierzę jeść chce i musi - kilka razy dziennie, a i trzymać go pod chmurką się nie da. A jak się znudzi? To nie konsola, którą można rzucić gdzieś w kąt czy quad, który najwyżej będzie o sobie przypominał tacie, gdy ten będzie przeciskał się między nim a samochodem w garażu.

- Część rodziców chyba myśli, że koń to tak będzie sobie spacerował między dwoma drzewkami. Utrzymanie zwierzęcia, jedzenie i pomieszczenie to są spore koszty! A jak się dziecku nie spodoba? - dodaje Bohdan Smoleń. - Niech rodzice najpierw sami pojeżdżą na koniu, zanim zafundują go dzieciom. Jeden rodzic chce być bardziej oryginalny od drugiego. Ale jest przecież granica między prezentem a prezentacją głupoty.

Czytaj także: Komunie 2011: Oto lista prezentowych hitów

Jaki prezent jest dobry?
Wystarczyły zaledwie dwa pokolenia, aby znacząco zmieniło się podejście do I Komunii Świętej. Dawniej ta uroczystość bogata była głównie w wymiarze duchowym. Jeszcze nasze babcie wspominają, że w prezencie od bliskich dostały medalik czy książeczkę do nabożeństwa. Teraz wręcza się je w kościele.

W domu muszą się już starać krewni. I co roku kolejne rodziny stają przed dylematem - co kupić? Można podpytać znajomych, kolegów z pracy, a jak już nic nie przychodzi do głowy, to wystukać pytanie na klawiaturze i kliknąć "enter": Może internauci coś podpowiedzą?

- Miałam ten sam kłopot rok temu, kiedy jako matka chrzestna stanęłam przed koniecznością kupienia pamiątki komunijnej dla mojego bratanka. Sąsiedzi sprezentowali dziecku quada. Kilka razy wybrali się rodziną na spacer, a potem quad wylądował w przydomowej altance szczelnie okryty nieprzemakalną płachtą - opowiada Lidia Palińska. - Ja tak nie chciałam. Wybrałam zegarek, na którym wygrawerowałam pamiątkowy napis. Mam nadzieję, że posłuży mu lata.

Życzenia małych i dużych
Jednak obok tego "co" kupić, równie istotne jest to "za ile". Prezent musi być nie tylko modny, ale przede wszystkim samym swoim wyglądem przywoływać cenę.

Można co prawda wybrać polecane jako komunijny prezent "Księgę zabaw i aktywności" czy "Origami. Zabawa dla każdego" za kilkadziesiąt złotych, ale oczekiwania (dzieci, a może rodziców?) są znacznie większe. Dobry byłby komputer, laptop, skuter czy playstation.

Wśród ofert handlowych sprzedawcy jako idealne podarunki z tej okazji polecają aparaty. Ale nie byle jakie: "Dla tych co chcą zakupić prezent w granicach 1000 zł przedstawimy pokrótce aparat fotograficzny [tu nazwa]. Dlaczego ten model? Aparat dysponuje jak na kompakt bardzo jasnym tzw. krótkim obiektywem, a to pozwala na szerokie ujęcie planu i wykonanie świetnie jakościowo fotografii. Aparat ten nie można traktować jako zabawkę. W swojej klasie jest jednym z najtańszych tego typu. Nie będziemy się rozwodzili nad jego możliwościami i zaletami. Należy zaznaczyć, że można nim nakręcać filmy video full hd, czyli o rozdzielczości 1080p. Jak na aparat dla dziecka jest klasą na wyrost i dzięki temu może posłużyć całej rodzinie przez długi czas. Cena jego wynosi 1050 zł". Dziewięciolatek z pewnością się ucieszy.

Tuż przed beatyfikacją papieża Jana Pawła II wielką popularnością cieszą się pamiątki związane z tym wielkim Polakiem. Wiele osób kupuje albumy, obrazy czy medaliki, które wręczą dzieciom przystępującym do I Komunii Świętej. Tak robią przeważnie starsze osoby.

Ale pamiątka z papieżem może być przecież też dobrą inwestycją. Taką, która z czasem będzie tylko nabierała swej wartości. Wtedy można jako prezent kupić dziecku... złotą monetę o nominale 1000 zł: Wartość samego kruszcu wynosi ponad 11000 zł! - reklamuje sprzedawca.

Czytaj także: Komunie 2011: Oto lista prezentowych hitów

Niech moje dziecko ma lepiej ode mnie
- To dotyczy tylko części rodzin. Części rodziców powodzi się lepiej, więc wychodzą z założenia, że chcą lepszej uroczystości dla dziecka, niż oni mieli. Chcą w ten sposób pokazać, że należą do klasy społecznej, do której niegdyś aspirowali - uważa dr Aldona Żurek, socjolog. - Skoro teraz quady są passé, to może dobry będzie koń? Tyle że taki prezent to nie tylko wysokie koszty utrzymania, ale także ryzyko urazów. Dlatego rodzice powinni przemyśleć, czy naprawdę warto kupować go dziecku.
A jeśli nie koń, to co? Lista potencjalnych komunijnych pamiątek jest długa: zegarki, rowery, wieczne pióra, złote łańcuszki i kolczyki, a zaraz za nimi pierścionki z tego samego kruszcu.

Mogą też być albumy, encyklopedie, rakiety tenisowe, atlasy, monitory do komputera, gry komputerowe. Dzieci proszą też o wieże, odtwarzacze mp3 i mp4. Na liście prezentów są drukarki i słowniki. Część osób wręcza Biblię. A to, czy dzieci do niej zaglądały, można sprawdzić dołączając do niej komputerowy quiz biblijny (z obowiązkową obwolutą z okazji I Komunii Świętej) lub złoty pakiet elektronicznych gier biblijnych.

Patrz, życie mi się dobrze
I Komunia Święta to już nie tylko przygotowanie do przyjęcia sakramentu świętego. Socjolodzy zajmujący się tym tematem podkreślają, że święto to przechodzi ze sfery sacrum do profanum. Uroczystość ta jest jednym z elementów, które mają podkreślić nasz status społeczny.

- Ludzie wyprowadzają się z bloków do domów na przedmieściach czy do miejscowości położonych blisko miasta. Ale nie wszystkie cieszą się jednakową popularnością. Te najbardziej pożądane mają pokazać innym "patrz, teraz żyje mi się dobrze" - mówi dr Aldona Żurek. - Podobnie dzieje się z przeżywaniem tej uroczystości. Jest część kościelna, a potem świętowanie. Ale już nie w domu, w gronie najbliższych. Najlepiej w restauracji, z całą rodziną przy stole.

To duchowe święto staje się okazją do rodzinnego spotkania, a przed bliskimi - i to się nie zmienia - należy dobrze wypaść. Modne komunijne garnitury, strojne sukienki.

Do tego odpowiednie jedzenie. Niekiedy rodzice wynajmują nawet limuzyny, które zawiozą dzieci do lokalu. Wtedy już I Komunia Święta staje się niemal weselnym preludium.

- Co więcej, podobnie zachowują się nawet mniej zamożni rodzice, którzy kopiują te zwyczaje na miarę swoich możliwości. Nadal pokutuje u nas powiedzenie "zastaw się a postaw się" - dodaje poznańska socjolog.

Czytaj także: Komunie 2011: Oto lista prezentowych hitów

Oryginalny prezent bywa też bardzo drogi
Wtedy na bok idą etyczne rozterki. Sfinansowanie korekcji uszu u zakompleksionego dziecka? Proszę bardzo. Biżuteria? Też dobrze, ale najlepiej taka rozpoznawalna, na przykład od Svarowskiego. Lokata w ban-ku? I tak można. Koperta pełna banknotów? Tak robi coraz więcej osób. Niech dziecko i rodzice sami zdecydują, co kupią swojej pociesze. Byleby się podobało.

Wśród propozycji prezentów komunijnych pojawiają się także i takie, które zapewnią niezwykłe przeżycia na wycieczce w Eurodisneylandzie pod Paryżem. W planie jest zwiedzanie Luksemburga i Pałacu Wielkiego Księcia. Potem można zobaczyć największe atrakcje stolicy Francji, w tym wieżę Eiffla, plac Vendome, Pola Elizejskie, katedrę Notre Dame, bazylikę Sacre - Coeur.

Zobaczyć też można Park Asteriksa, czyli przeniesioną wprost z komiksów krainę dwóch Gallów: Asteriksa i Obeliksa. A potem już najsłynniejszy park rozrywki dla dzieci Disneyland z karuzelami, kolejkami, bajkowymi piratami, Myszką Miki i Kaczorem Donaldem. A to wszystko za niecałe 1000 zł. I to też jest oferta komunijna.

Czy jest zatem się czego obawiać, że gdzieś w tym całym komunijnym festiwalu zgubi się przesłanie tej najważniejszej w życiu uroczystości?

- Nie rozpatrywałabym tego jako zagrożenia dla tego święta. Mamy co prawda do czynienia z tym, że rodzice przesadzają z jego oprawą. To dotyczy jednak tylko niewielkiej części rodzin - uważa dr Aldona Żurek. - Ich jest znacznie mniej, niż tych osób, których po prostu na takie wystawne uroczystości nie stać. Za to daje obraz naszego stylu życia. I nad tym warto się zastanowić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski