Sprawa trafiła już do sądu pracy, a także poza granice Polski - związek o praktykach firmy poinformował jej zagranicznych kontrahentów.
- Od firmy i jej właściciela Waldemara Maki nie mamy nadal żadnych odpowiedzi na wezwania do rozmów - przedstawia sytuację Jarosław Lange, przewodniczący wielkopolskiej "S". - Rozpoczęliśmy, więc wszystkie działania formalno- prawne. Zobaczymy, co z nich wyniknie - dodaje przewodniczący.
W sądzie pracy toczy się już postępowanie rozpoczęte na wniosek zwolnionych pracowników.
Przypomnijmy, że kilku kierowców fabryki produkującej meble było inicjatorami spotkania z 12 lutego, na którym rozpoczęto działalność "S". Następnego dnia, w niedzielę, do członków komitetu założycielskiego przyszli pracownicy Mateksu, aby wręczyć im wypowiedzenia. U jednego z nich odbywały się akurat chrzciny.
- Przesłaliśmy już pisma do firm współpracujących z Mateksem. W większości są to niemieckie spółki, dlatego dodatkowo o problemach pracowników w Polsce powiadomiliśmy naszych kolegów z niemieckich związków zawodowych - opisuje kolejne działania Jarosław Lange. Solidarność liczy, że dzięki temu uda się wpłynąć na właściciela Mateksu, aby ten podjął dialog ze związkiem.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?