Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Salezjanie za misterium w prokuraturze

Agnieszka Świderska
Czy salezjanie z Towarzystwa Salezjańskiego Niepokalanego Serca NMP, organizatorzy zeszłorocznego misterium na Cytadeli, narazili zdrowie i życie fotoreportera, który spadł z trzymetrowej platformy?

W rok po wypadku Marek Lapis powiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez nich przestępstwa. Dla pełnomocnika salezjan, mecenasa Arkadiusza Niewiady, sprawa wypadku jest zamknięta.

Ostatnie zdanie będzie należało jednak do prokuratury, a jeżeli ta potwierdzi zarzuty fotoreportera, to do sądu.

Do wypadku doszło w trakcie próby generalnej do misterium. Marek Lapis razem z innymi fotoreporterami śledził ją z platformy. Po wypadku usłyszał, że wejście na nią było zabronione. Wtedy jednak stojący przy niej ochroniarz nie bronił do niej dostępu, zwłaszcza dziennikarzom.

- Fotografując nawet nie zauważyłem, gdzie kończy się platforma - opowiada Marek Lapis. - Nie było tam barierki. Przytomność odzyskałem dopiero na chwilę przed przyjazdem karetki. Gdyby nie plecak ze sprzętem, który zamortyzował upadek, mógłbym go nie przeżyć.

Impreza była ubezpieczona, ale Lapis, który z połamanymi żebrami i rozerwanym stawem barkowym przez kilka miesięcy leczył się z ran, żadnego odszkodowania nie dostał. A wypadek kosztował go nie tylko zdrowie - jako wolny strzelec był w tym czasie pozbawiony jakiejkolwiek możliwości zarobku. Mając zarejestrowaną firmę mógł jeszcze liczyć na odszkodowanie z ZUS-u.

- Jego wypłatę również zablokowali salezjanie - mówi fotoreporter. - Mieli tylko potwierdzić sam fakt zaistnienia wypadku, a zrobili ze mnie jego sprawcę, który umyślnie złamał wszystkie przepisy BHP.
To właśnie przesądziło o skierowaniu sprawy do prokuratury.

- Nie można zrzucać na kogoś winy nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za swoje błędy - dodaje Lapis.
A tym według niego i reprezentującego go mecenasa Tomasza Przybeckiego było niewłaściwe zabezpieczenie imprezy.

- Widowisko z konferencją prasową, aktorami i reżyserem, a przy tym ze 100 tysiącami widzów trudno potraktować inaczej niż imprezę masową, nawet jeżeli ma charakter religijny - przekonuje mecenas Tomasz Przybecki. - Tymczasem organizator nie zgłosił jej jako imprezy masowej.

Impreza masowa wiąże się z określonymi rygorami bezpieczeństwa, m.in. zabezpieczeniem takich platform jak ta, z której spadł fotoreporter, barierkami z każdej strony. Wtedy trzeba byłoby jednak kupić o jedną barierkę więcej....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poznań: Salezjanie za misterium w prokuraturze - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski