Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek: Jak kura nioska ma mieszkać?

Monika Kaczyńska
Od nowego roku kury muszą mieć więcej przestrzeni w klatkach
Od nowego roku kury muszą mieć więcej przestrzeni w klatkach PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKAPRESSE
Pewnie to nie przypadek, że tuż przed Wielkanocą, gdy na stołach królują jaja, obrońcy praw zwierząt mocno nagłaśniają problem złych warunków, w jakich żyją kury hodowlane. Dzisiaj w polskich fermach nioska trzymana w klatce ma do dyspozycji przestrzeń "życiową" nie większą niż kartka papieru. To ma się zmienić 1 stycznia 2012 roku. Prawo Unii Europejskiej nakazuje bowiem, by od tego dnia każda kura miała prawo do 750 cm kw. powierzchni, grzędy, możliwości ścierania pazurów.

Pewnie to nie przypadek, że tuż przed Wielkanocą, gdy na stołach królują jaja, obrońcy praw zwierząt mocno nagłaśniają problem złych warunków, w jakich żyją kury hodowlane. Dzisiaj w polskich fermach nioska trzymana w klatce ma do dyspozycji przestrzeń "życiową" nie większą niż kartka papieru. To ma się zmienić 1 stycznia 2012 roku. Prawo Unii Europejskiej nakazuje bowiem, by od tego dnia każda kura miała prawo do 750 cm kw. powierzchni, grzędy, możliwości ścierania pazurów.

Szkopuł w tym, że polscy producenci jaj chcą przesunięcia terminu wejścia w życie tej dyrektywy. Kłopoty z dostosowaniem ferm do tych wymogów zgłosiły też inne kraje: między innymi Francja i Hiszpania. Obrońcy zwierząt nie chcą do przesunięcia terminu dopuścić.

- Kury na fermach są trzymane w skandalicznych warunkach. O tym, że będzie trzeba zmieniać nowe klatki, było wiadomo od naszego wejścia do Unii - mówi Jurek Duszyński z Fundacji Pomoc Ludziom i Zwierzętom. - Zwlekanie z tym to tylko kwestia chęci zysku kosztem cierpienia zwierząt.

Większe klatki mają zapewnić kurom możliwość rozłożenia skrzydeł (ich rozpiętość wynosi około 75 cm, dotychczasowy dopuszczalny metraż klatki na to nie pozwalał) i umożliwić im względną swobodę ruchu. Grzęda zaś ma zapewnić możliwość kształtowania się naturalnej hierarchii w grupie ptaków.

W Polsce istnieje ponad 1000 ferm nastawionych na produkcję jaj, z tego połowa to gospodarstwa prowadzące chów klatkowy. Łącznie produkują rocznie blisko 10 mld jaj. Co trzecie z nich pochodzi z Wielkopolski. Jak szacuje Krajowa Izba Drobiarstwa, jeszcze około 50 proc. producentów nie przystosowało klatek do nowych norm. Mieli na to jednak mniej czasu niż ich koledzy z krajów "starej" Unii.

- Dyrektywa została przyjęta w 1999 roku - mówi Grzegorz Wysocki z Wielkopolskiej Izby Rolniczej. - Rolnicy ze Francji czy Niemiec mieli więc blisko 13 lat na przystosowanie. Nasi - tylko siedem.

Obecnie jaja z chowu klatkowego kosztują w sklepach przeciętnie 40 gr za sztukę. Za te od kur trzymanych w kurniku z wybiegiem trzeba zapłacić 80 gr. Dla części konsumentów to poważny argument. Jednak zwolennicy fermowej produkcji twierdzą, że są i inne. - Tylko w przypadku chowu klatkowego mamy pełną kontrolę nad środowiskiem - zapewnia Barbara Ulatowska z Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz w Poznaniu. - Kura nie ma kontaktu z dzikim ptactwem, jej dieta jest kontrolowana.

Ekolodzy mówią jednak, że i te zasady można utrzymać, nie męcząc kur. A poza tym, jajka od szczęśliwej kury ponoć lepiej smakują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski