Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion Warty osiedlem i targowiskiem

Bogna Kisiel
Ta część miasta nie jest najlepszą wizytówką Poznania. Kupcy z Dolnej Wildy chcieliby, żeby tutaj powstała nowoczesna hala targowa. Duńczycy natomiast zabiegają o budowę osiedla wśród zieleni w miejscu zrujnowanego stadionu Warty
Ta część miasta nie jest najlepszą wizytówką Poznania. Kupcy z Dolnej Wildy chcieliby, żeby tutaj powstała nowoczesna hala targowa. Duńczycy natomiast zabiegają o budowę osiedla wśród zieleni w miejscu zrujnowanego stadionu Warty zumi.pl
Kupcy z Dolnej Wildy, TK Development, klub Warta i miasto. Co ich łączy? Teren targowiska i ruina stadionu im. Szyca. Każdy ma tutaj jakiś interes do zrobienia. Ale przez lata nikt nic w pojedynkę nie wskórał. Teraz kupcy usiedli do stołu z deweloperem i zastanawiają się, jak najlepiej zmienić tę część miasta, aby poznaniacy przestali się jej wstydzić. Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie.

- Jesteśmy traktowani bardzo poważnie - podkreśla Katarzyna Ścisłowska ze Stowarzyszenia Kupców Poznańskich. - Cieszę się. To sukces, że się z nami rozmawia. Tego do tej pory nie było. Zaczęło się od debaty w "Głosie".

Debata "Głosu" o przyszłości targowiska

Ścisłowska nie chce ujawniać więcej szczegółów wczorajszego spotkania. Twierdzi, że najpierw musi poinformować o przebiegu rozmów kupców. Zaznacza, że to dopiero początek długiej drogi.

Spór z kupcami
Klincz na stadionie

Handlującym przy Dolnej Wildzie zależy, by nadal pracowali w tym samym miejscu. Postulują budowę nowoczesnej hali targowej. Z kolei TK Development, który nabył teren ze stadionem Warty, chce po sąsiedzku wybudować osiedle mieszkaniowe wśród zieleni. Do realizacji tego projektu powołał spółkę Nowa Wilda. Interesy Duńczyków reprezentuje firma Von der Heyden Group, która podpisała z nimi umowę, dzięki której stanie się deweloperem na ich terenie. Adam Trybusz, dyrektor zarządzający Von der Heyden Group tłumaczy, że spółka jest zainteresowana tym, co mogłoby powstać w miejscu targowiska.

- Na dobrym sąsiedztwie nieruchomość zyskuje - wyjaśnia Adam Trybusz. - Chcemy kupcom pokazywać realne możliwości, wesprzeć ich naszym profesjonalnym doświadczeniem. Jednak wsparcie nie oznacza, że będziemy forsować jakieś rozwiązania.
Adam Trybusz twierdzi, że pracuje nad modelem przedsięwzięcia, które mogłoby w tym miejscu być realizowane oraz jego opłacalnością. W najbliższym czasie opracowany dokument chce przedstawić poznańskim władzom. Zapewne trafi on do m.in. Grzegorza Ganowicza, przewodniczącego Rady Miasta, który zaangażował się w sprawy kupców i chce pomóc rozwiązać problem.

- Po głębszej analizie jestem pozytywnie zaskoczony efektem połączenia tych dwóch przedsięwzięć - przyznaje Adam Trybusz. - Można pogodzić osiedle mieszkaniowe i handel w tym miejscu, ale pod warunkiem, że zostaną one "ubrane" w dobrą, ładną architekturę. Jawią się jeszcze inne dodatkowe korzyści.
Zdaniem Adama Trybusza, ani projekt Nowa Wilda, ani projekt hali targowej nie kolidują ze sobą, każdy z nich realizowany może być na niezależnej przestrzeni. Nie przeszkodzą temu także plany rozbudowy ul. Dolna Wilda, bo kupcy potrzebują ok. 5-6 tys. mkw. na halę, zaś działka miejska to blisko 2 ha.

Katarzyna Ścisłowska podkreśla, że jej powstanie bloków mieszkalnych czy też apartamentów nie przeszkadza.
- To lepsze sąsiedztwo niż stadionu - dodaje Katarzyna Ścisłowska.
Kupcy zdają sobie sprawę, że sami nie dadzą rady zrealizować swoich zamierzeń. Po cichu mówią, by może miasto aportem przekazało im grunt lub go wydzierżawiło pod przyszłą halę targową. Mają także świadomość, że muszą dysponować kapitałem, który umożliwi im budowę nowoczesnego obiektu handlowego. Adam Trybusz wskazuje, że jeżeli rzeczywiście tą inwestycją jest zainteresowanych 100 kupców, to już jest to poważna grupa udziałowców.

- Każda ze stron zyska - twierdzi Adam Trybusz. - Miasto skorzysta na opłatach za wieczyste użytkowanie, bo za tereny komercyjne są one wyższe niż za rekreacyjne. Niebagatelną wartość stanowił będzie również podatek od nieruchomości. Jedna i druga opłata wprost zasilą dziurawy budżet miasta.


Stadion Warty powstał z okazji Powszechnej Wystawy Krajowej (PeWuKA) w 1929 r.
Okazało się, że obiekt ma wady konstrukcyjne. Stadion zamknięto. W latach 50. w miejscu betonowych trybun pojawiły się wały ziemne. Stadion przejęły Zakłady Cegielskiego. Później przekazały go nieodpłatnie klubowi Warta. Ten z kolei sprzedał go duńskiej firmie TK Develop-ment. Duńczycy zapłacili 1,3 mln dolarów zaliczki. Resztę pieniędzy klub ma dostać, gdy deweloperowi uda się rozpocząć inwestycję. Duńczycy próbowali tutaj wybudować supermarket, galerię handlową, a teraz osiedle. Miasto odmawia, bo teren ten w studium przewidziany jest na sport i rekreację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stadion Warty osiedlem i targowiskiem - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski