W tym miesiącu Minister Sprawiedliwości mianował sędziego Krzysztofa Józefowicza prezesem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. 4 maja obejmie on nowe stanowisko w sądzie przy ulicy Trójpole. Do tej pory Krzysztof Józefowicz prezesował poznańskiemu Sądowi Okręgowemu i niemal na pożegnanie doprowadził do utworzenia najmłodszego ośrodka kuratorskiego w stolicy Wielkopolski. Powstał on w świetlicy przy Domu Salezjańskim na ulicy Wronieckiej i jest przeznaczony dla młodzieży z problemami. Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich traktuje takie instytucje jako środek wychowawczy dla nastolatków, którzy dopuścili się pomniejszych przestępstw, nie chcą chodzić do szkoły, mają kontakty z narkotykami i alkoholem i szybko zmierzają ku demoralizacji. W poniedziałek prezes Józefowicz, któremu towarzyszyli także kurator okręgowy Irena Szwarc i jej zastępca Jarosław Konarkowski, odwiedził placówkę przy ulicy Wronieckiej. Podobno młodzi ludzie na wieść o wizycie "szefostwa" obawiali się przyjść, ale wszystko potoczyło się bezkolizyjnie. Starsi dyskutowali przy kawie, młodzież grała w piłkarzyki, a menu na obu stołach było identyczne.
- Z pedagogicznego punktu widzenia działalność ośrodków kuratorskich jest najlepszym i najtańszym z dostępnych środków uzupełniających pracę kuratorów - mówi Ewa Schneider, kierownik Ośrodka. - Nieletni, którzy nie wiedzą, co zrobić z czasem wolnym od zajęć szkolnych, włóczą się po ulicach, żebrzą, piją, kradną i zadają się ze starszymi od siebie osobami, które wpływają na nich w sposób demoralizujący. Moim marzeniem jest ośrodek, do którego młodzież przychodziłaby z chęcią, żebym mogła zapewnić im chociaż raz na miesiąc wyjście do kina, albo do teatru, na basen... I jeszcze, by w ośrodku mógł dyżurować chociaż raz w tygodniu terapeuta z Monaru oraz z Poradni Psychologicznej, która zajmuje się poradnictwem rodzinnym. Młodzi ludzie będą mogli tu też posłuchać muzyki, coś zjeść, wypić ciepłą herbatkę...
W Poznaniu działają teraz już trzy ośrodki kuratorskie w dzielnicy Stare Miasto oraz jeden w dzielnicy Grunwald - Jeżyce.
- Kierownik zespołu i mój mentor Wacław Strug prowadził ośrodek w tym samym miejscu 20 lat temu - powiedziała Ewa Schneider. - Potem nie było pieniędzy, ośrodki polikwidowano, chociaż kosztują mniej niż utrzymanie więźnia lub niewydolnej osoby, niemal do końca życia skazanej na pomoc społeczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?