Rataje: Kolejna odsłona wojny o telewizję i internet

Firma Citivi od prawie pięciu lat stara się o podpisanie umowy na świadczenie usług telekomunikacyjnych na os. Piastowskim. Na razie bezskutecznie. Jak mówią przedstawiciele operatora, możliwość wejścia na rynek usług na Ratajach blokuje im Spółdzielnia Mieszkaniowa "Osiedle Młodych". Ta, odpiera zarzuty, twierdząc, że to poznańskiej firmie nie odpowiada umowa.

- Od początku naszych starań spółdzielnia stawiała warunki, na które nie mogliśmy się zgodzić. W ten sposób podpisanie umowy było odwlekane od 2011 roku - wyjaśnia Cezary Lewczuk, przedstawiciel Citivi.

O co dokładnie chodzi? Jak tłumaczy Lewczuk, wśród warunków umowy przedwstępnej znalazły się zapiski, że za każdy metr kabla doprowadzonego do nieruchomości, spółka jednorazowo musiałaby zapłacić 75 zł. Dodatkowo, w zamian za udostępnienie obiektu, firma miała płacić miesięcznie 2 zł za każdy znajdujący się w nim lokal.

- Teoretycznie: Spółdzielnia pozwala nam wejść na budynek, w którym jest sto lokali mieszkalnych i użytkowych. Miesięcznie płacimy 200 zł, niezależnie od tego, czy mamy kogoś podłączonego czy nie - wyjaśnia Cezary Lewczuk. - Mówimy tu o dużych pieniądzach.

Między innymi na te warunki nie zgodził się operator, który na poznańskim rynku działa od 5 lat. Odmienne stanowisko przyjmuje spółdzielnia:

- Firma Citivi nie kontaktowała się z nami przez ponad rok. Ponadto nigdy nie przedstawiła Spółdzielni projektów instalacji, które zamierzała realizować - tłumaczy Iwona Ossowska, rzeczniczka SM "Osiedle Młodych". Jak zapewnia, warunki zaproponowanej umowy były takie same dla wszystkich operatorów świadczących usługi.

Sprawa ostatecznie trafiła na biurko prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ten na początku lipca wydał decyzję zezwalającą na dostęp Citivi do nieruchomości położonych na os. Piastowskim. Jak mówi Cezary Lewczuk, wtedy pojawił się kolejny problem. Spółdzielnia podpisała umowę z innym operatorem, który zadeklarował budowę sieci opartej na własnych światłowodach i w technologii FTTH, która umożliwia innym operatorom świadczenie usług bez budowy dodatkowej sieci.

- Operator, z którym SM podpisała umowę, ma całkowity monopol na świadczenie usług w tym rejonie Poznania - dodaje Paweł Karnowski, przedstawiciel spółki Citivi.

W 2010 roku Spółdzielnia musiała już zapłacić karę, którą nałożył na nią prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Poznaniu. Jak czytamy w piśmie, za "utrudnianie operatorom możliwości instalowania urządzeń telekomunikacyjnych" i "wykorzystywanie dominującej pozycji na lokalnym rynku" SM "Osiedle Młodych" zapłaciła ponad 162 tys. zł.

Spór między Citivi a Spółdzielnią jest tylko jedną z wielu odsłon wojny o telewizję i internet w Poznaniu. W czerwcu ubiegłego roku mieszkańcy pięciu osiedli na Winogradach z dnia na dzień musieli wybrać nowego operatora. Wszystko przez trwający 4 lata konflikt między PSM Winogrady oraz Ineą. Spółdzielnia zdecydowała, że nie przedłuży umowy z operatorem i wyłączyła usługi. Te ostatecznie zostały przywrócone, ale dopiero po interwencji prezesa UKE. W trudnej sytuacji byli też mieszkańcy Starego Miasta.

W październiku na dalsze korzystanie przez Ineę z sieci nie zgadzała się firma City-Net. Sygnału pozbawiono wtedy 300 abonentów Inei. Podobnie było w Swarzędzu, gdzie właścicielem sieci także był City-Net. Bez sygnału telewizyjnego z dnia na dzień zostało około 1600 gospodarstw domowych. City-Net nie zgodził się wtedy na przedłużenie umów z Ineą.