Strażnicy miejscy laserowym miernikiem (może pełnić funkcję fotoradaru) mierzą prędkość samochodów przejeżdżających ulicą Tuwima. Pomiary mają dać odpowiedź, ilu kierowców jeździ w tym miejscu ponad ustalone 30 km/h.
Spokojna osiedlowa ulica zamieniła się w ruchliwą trasę, odkąd w ubiegłym roku kolejarze zabrali się do remontu wiaduktów nad ul. Tuchowską i zamknęli pod nimi przejazd. Wjeżdżający do miasta od południa i opuszczający Tarnów w kierunku Tuchowa albo Gorlic kierowani są na objazd przez ul. Tuwima.
- Droga nie jest dostosowana do tak ogromnego ruchu. Od ciągłych drgań, które powodują przejeżdżające non stop samochody domy zaczęły nam pękać - wylicza mieszkaniec tej okolicy Stanisław Gadziała. Dodaje, że wyjechanie z posesji na ulicę czy przejście na drugą stronę szosy graniczy z cudem nie tylko w godzinach szczytu.
Mieszkańcy wielokrotnie, m.in. podczas spotkań z prezydentem Tarnowa, zwracali uwagę na to, że kierowcy, zwłaszcza popołudniami, przekraczają w tym miejscu dozwoloną prędkość. - Strażnicy patrolowali tę ulicę niejeden raz, ale głównie przyglądali się temu, jak ruch się tutaj odbywa.
Były to przede wszystkim działania prewencyjne, bo nie dysponujemy urządzeniami do mierzenia prędkości, aby komuś udowodnić, że jedzie za szybko - tłumaczy Krzysztof Tomasik, komendant straży miejskiej w Tarnowie.
Laserowy miernik, który przez najbliższe dwa tygodnie będzie stał wycelowany w pojazdy przejeżdżające ul. Tuwima został wypożyczony przez producenta na testy w Tarnowie. - Dzięki tym pomiarom zbadamy wreszcie przepustowość drogi. Dowiemy się, ile samochodów osobowych, ciężarowych, autobusów i motocykli przejeżdża nią w ciągu godziny oraz ile z nich przekracza tutaj prędkość - mówi Krzysztof Tomasik.
Dodaje, że wyniki pomiarów będą podstawą do tego, aby wprowadzić w tym miejscu dodatkowe rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo, a jednocześnie do zastanowienia się nad tym, czy uzasadniony jest zakup takiego urządzenia dla tarnowskiej straży. Komendant stwierdza, że ostateczną decyzję o zakupie miernika podejmą miejscy radni (koszt wynosi ok. 60 tys. zł).
Mógłby być wykorzystywany nie tylko na ul. Tuwima, ale również do wychwytywania kierowców, którzy nagminnie łamią przepisy na innych ulicach w mieście. Jednak pod warunkiem, że w życie nie wejdzie rządowy projekt zmian, które ograniczyć mają strażnikom miejskim prawo do korzystania z przenośnych fotoradarów.
Ten, który pracuje od wczoraj na ul. Tuwima i tak działa prewencyjnie, gdyż większość kierowców zwalnia na widok jego i stojących strażników. Nawet gdyby jechali za szybko, to mandatu jednak nie dostaną, bo są to jedynie testy, a na drodze nie ma tablic informujących o kontroli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?