Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie zagłodził psa na śmierć! Diana miała w jelitach... gruz! [ZDJĘCIA]

Marta Danielewicz
Prawie zagłodził psa na śmierć! Diana miała w jelitach... gruz!
Prawie zagłodził psa na śmierć! Diana miała w jelitach... gruz! facebook.com/FundacjaOchronyZwierzatAS
Właściciel prawie zagłodził psa na śmierć. Fundacja Animal Security zgłosiła znęcanie się nad zwierzęciem na policję. To nie pierwsza historia zmaltretowanego zwierzęcia. Obrońcy zwierząt chcą zaostrzenia kar.

Diana to kundelek, który zamieszkiwał jeden z poznańskich ogródków działkowych na Wildzie. W stanie agonalnym znaleźli go w niedzielę przedstawiciele fundacji Animal Security. Jego właściciel nie karmił go przynajmniej od kilkunastu tygodni. Zwierzę leżało pośród śmieci, w 30-stopniowym upale, wycieńczone, bez wody i jedzenia, za dwumetrowym, zaryglowanym ogrodzeniem. O tragicznym stanie psa fundację poinformowali członkowie zarządu ogródków działkowych.

- Kiedy byliśmy spisywać liczniki, zobaczyliśmy, że pies jest kompletnie wychudzony. Właściciel nie chciał pokazać nam książeczki weterynaryjnej zwierzęcia. Postanowiliśmy zawiadomić fundację o jego tragicznym stanie. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będzie tak źle - mówi jeden z członków zarządu ogródków na Wildzie, który chce pozostać anonimowy.

Weterynarz, do którego trafił pies, mówi, że tylko godziny dzieliły go od śmierci w męczarniach. - Pies prawdopodobnie był karmiony wcześniej tylko kośćmi, w jego jelitach był sam gruz. Dodatkowo Diana miała na sobie około 100 kleszczy. Jego stan wskazywał na nawet kilkumiesięczne głodzenia. Teraz lepiej się czuje. Je, pije, kontaktuje - mówi Emilia Kaczmarek z fundacji Animal Security.

3 lata więzienia grożą obecnie za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem

Piesek zamieszkiwał ogródek działkowy od przynajmniej dwóch lat. Właściciel wziął go ze schroniska. Jak mówią sąsiedzi - zawsze był chudy i niedokarmiony.

- Piesek cały rok był na ogrodzie, czy to zimą czy latem. Nie miał nawet budy, a zimą musiał chronić się pod wiatą. Żałujemy, że wcześniej nie zgłosiliśmy tego faktu fundacji - mówią nam działkowcy.
Zarząd ogródków działkowych na Wildzie planuje złożyć do okręgowego zarządu zawiadomienie o usunięcie właściciela psa z działek.
Fundacja w poniedziałek złożyła na policji doniesienie odnośnie znęcania się nad zwierzęciem. Tego samego dnia właściciel psa zgłosił na tym samym komisariacie kradzież psa i zniszczenie opłotowania.

- Przesłuchujemy świadków i czekamy na opinię weterynarza - mówi Marek Kowaliński z wielkopolskiej policji.

Tragiczna śmierć owczarka niemieckiego
To nie pierwszy przypadek znęcania się nad zwierzęciem w Poznaniu. W marcu tego roku, na jednym z poznańskich osiedli, z okna z czwartego piętra został wyrzucony owczarek niemiecki. Wcześniej leżał na kilkucentymetrowym parapecie. Mieszkanie, z którego został wyrzucony owczarek, wynajmowali studenci. Zwierzę należało do jednego z nich.

- Zarzut został już postawiony właścicielowi psa. Póki co sprawa jeszcze nie trafiła do sądu - mówi mecenas Mateusz Łątkowski, zajmujący się sprawą śmierci psa.

Fundacja Mondo Cane, występująca w sprawie owczarka niemieckiego jako pokrzywdzona, chce trzech lat więzienia dla sprawcy, za działanie ze szczególnym okrucieństwem.

Dramat pod Kórnikiem jeszcze bez wyroku
Pod koniec maja w Pierzchnie (gmina Kórnik) 25-letni mężczyzna wraz ze swoim ojcem zabili psa prądem. Kilka minut po zdarzeniu, starszy mężczyzna również zmarł. Miał rozrusznik serca. Jak wyjaśniał oskarżony w sprawie 25-latek, pies wcześniej ich... denerwował.

Obecnie sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Środzie Wielkopolskiej, która zajęła się ustaleniem przyczyny zgonu psa. Młody mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa. Sprawca usłyszał zarzut związany z zabiciem zwierzęcia. Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności lub dwa lata więzienia.

Jeśli śledczy w toku prowadzonych działań uznają, że działał ze szczególnym okrucieństwem, sąd mógłby go skazać nawet na trzy lata.

Ostrzejsze kary
Do Sejmu trafiła nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt. Obrońcy zwierząt i fundacje chcą wyższych kar dla tych, którzy znęcają się nad zwierzętami.

- Chcielibyśmy, by w przyszłości kary za podobne znęcanie lub doprowadzenie do śmierci zwierząt były wyższe. Przynajmniej 5 lat pozbawienia wolności - tłumaczy Katarzyna Śliwa-Łobacz, prezes fundacji Mondo Cane. Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt przewiduje także wprowadzenie dożywotniego zakazu posiadania zwierząt za zabicie lub znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy nowe przepisy miałyby zacząć obowiązywać.

Już w tym roku na karę 2 lat i 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad suczką Keli skazał sąd w Pile Pawła D. Mężczyzna m.in. oślepił psa, używając ostrego narzędzia. Dostał też dziesięcioletni zakaz posiadania zwierząt. Także poznański sąd skazał Marcina Ż. na pół roku pozbawienia wolności za to, że podczas pijackiej libacji zorganizowanej w bloku socjalnym, z drugiego piętra wyrzucił psa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski