Szpital Miejski im. Strusia w Poznaniu odzyskał od Narodowego Funduszu Zdrowia ponad milion złotych za... leczenie pacjentów w 2011 roku. Pieniądze pojawiły się na koncie szpitala w poniedziałek, po trwającym dwa lata procesie sądowym. Fundusz nie chciał zapłacić m.in. za leczenie neurologiczne i neurochirurgiczne. Ostatecznie zmusił go do tego - w minioną środę - poznański sąd apelacyjny. Wydał prawomocny wyrok i podważył tym samym NFZ-owski algorytm przesuwania pacjentów w kolejkach i niepłacenie za ich leczenie (więcej w ramce).
Zobacz też:
To druga taka przegrana sprawa w Wielkopolsce w ciągu miesiąca. Pierwsza dotyczyła Szpitala Powiatowego w Krotoszynie. W tym czasie NFZ "pozbył się" ponad 1,4 miliona złotych.
- Mam nadzieję, że naszym śladem pójdą kolejne szpitale w Polsce - mówi Stanisław Rusek, rzecznik Szpitala im. Strusia w Poznaniu i dodaje: - Musimy mieć świadomość, że należne nam fundusze odzyskane z NFZ umożliwiają szybsze, nowocześniejsze i efektywniejsze leczenie chorych.
- Wyrok w sprawie Szpitala Miejskiego w Poznaniu i Szpitala z Krotoszyna dają szansę innym placówkom - mówi wprost Anna Piotrowska-Musioł, radca prawny z Kancelarii Adwokatów i Radców Prawnych Sowisło & Topolewski, która reprezentowała poznański szpital w sądzie. Przyznaje, że kancelaria i szpital czekały z niecierpliwością na wyrok w tej sprawie. - Kiedy wiemy już, że ta sprawa jest wygrana, mogę jednoznacznie zapowiedzieć, że kolejne roszczenia niedługo trafią do sądu - mówi Anna Piotrowska-Musioł i wyjaśnia, że na początek mowa o leczeniu za rok 2012. To może być kolejne kilkaset tysięcy złotych dla szpitala. Nie wyklucza też kolejnych spraw. A to może okazać się początkiem kłopotów dla NFZ-etu. Jak dowiedział się "Głos Wielkopolski", do spierania się z NFZ-etem szykuje się Szpital Powiatowy w Puszczykowie i niewykluczone, że kolejny raz o pieniądze upomni się placówka z Krotoszyna.
To, że NFZ ma poważne kłopoty, potwierdza Paweł Jakubek, dyrektor Szpitala Powiatowego w Krotoszynie i wiceprezes zarządu Wielkopolskiego Związku Szpitali Powiatowych. Jego szpital na początku czerwca odzyskał od NFZ-etu ponad 300 tysięcy złotych.
Zobacz też: Wyrok niekorzystny dla NFZ-u: 300 tys. zł dla szpitala w Krotoszynie
- System do sprawozdawania leczenia stworzony przez NFZ dotyczy nie tylko mojego szpitala. Co więcej, nie tylko tych szpitali, które są w Wielkopolsce, nie tylko tych, które są powiatowe czy w końcu nie tylko tych, które wszczepiają endoprotezy [o wszczepianie endoprotez w 2010 roku szpital spierał się z NFZ-etem - przypomina redakcja] - twierdzi Paweł Jakubek i szacuje, że z podobną praktyką boryka się kilkaset szpitali w całej Polsce.
Sprawy z Poznania i Krotoszyna są bezprecedensowe, bo dotyczą sposobu rozliczania, które jest stosowane w całej Polsce! Oznacza to, że gdyby wszystkie szpitale, które są w podobnej sytuacji do poznańskiej i krotoszyńskiej placówki, zgłosiłyby się do sądów i wygrałyby, to Fundusz musiałby zapłacić... co najmniej kilkaset milionów złotych!
Przedstawiciele NFZ-etu na razie wstrzymują się od komentowania przegranych spraw. - Aktualnie zapoznajemy się z wyrokiem do sprawy z Krotoszyna. Czekamy też na pisemne uzasadnienie decyzji sądu w sprawie Szpitala Miejskiego w Poznaniu - mówi Sylwia Wądrzyk z Narodowego Fundusz Zdrowia.
Jak wyjaśnia, o konkretnych rozwiązaniach będzie jednak można mówić dopiero po wnikliwej analizie treści uzasadnień oraz wyczerpaniu ścieżki odwoławczej. Sylwia Wądrzyk wyjaśnia jednak, że do końca roku nic nie może zmienić się w kwestii rozliczania leczenia w polskich szpitalach.
Zobacz też: Wyszukiwarka NFZ, czyli (dez)informator pacjenta
Skrytykowany algorytm
Niekorzystny dla NFZ-etu wyrok dotyczy systemu rozliczeń, jaki stosuje NFZ przy płaceniu szpitalom za leczenie.
Fundusz opracował własny system do sprawozdawania leczenia, który - bez względu na datę pobytu pacjenta w szpitalu, wszystkich, którym "ratowano życie" (pieniądze na nich z NFZ-etu są nielimitowane) - przesuwa na początek kolejki. Tym samym ci planowi są na jej końcu i "wypadają" z rachunku, bo nie mieszczą się w określonym przez Fundusz limicie. I to za tych z końca kolejki szpitale muszą płacić z własnej kieszeni. W 2011 roku leczenie tych "wypchniętych" z kolejki kosztowało Szpital Miejski im. Strusia w Poznaniu ponad milion złotych. Z kolei w 2012 roku to kilkaset tysięcy złotych. Algorytm NFZ-etu stosowany jest... we wszystkich szpitalach w Polsce. A to oznacza, że gdyby wszystkie placówki poszły do sądu i wygrały spory z Funduszem, ten musiałby zapłacić im kilkaset milionów złotych. Bo zdaniem sądu, algorytm jest krzywdzący dla szpitali i nie wynika z żadnych przepisów ani umów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?