To były pierwsze punkty rozdane w tym sezonie w ME F125. Zawody otwierające sezon, które miały odbyć się we Włoszech zostały odwołane (przypomnijmy, że rzeka Pad nie nadawała się do przeprowadzenia bezpiecznej rywalizacji) i być może przeniesione zostaną w sierpniu do Skulska lub Ślesina. Dunaj okazał się łaskawszy. Udało się rozegrać wszystkie trzy wyścigi, po których Henryk Synoracki mógł cieszyć się z drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej (w wyścigach zajmował dwa razy drugie i raz trzecie miejsce). Przed Synorackim był jedynie Włoch Alex Zilioli. Kolejne eliminacje ME O-125 i MŚ F-500 odbędą się na początku sierpnia w Bitterfeld (Niemcy).
– Po awarii silnika na MŚ w San Nazzaro zostało tylko wspomnienie. Tym razem tata nie komentował sprzętowych perturbacji, tylko podziwiał zagospodarowanie Dunaju.Zauważył, że pętla Wielkopolski to przy kanałach w Baja jedynie pętelka – przyznał Wiktor Synoracki, syn najbardziej utytułowanego polskiego motorowodniaka i jednocześnie kierownik jego ekipy.
Udany debiut w tej ostatniej zaliczył Marek Koza, który odpowiadał m.in. za uruchomienie silnika. – Starty łódki były wzorowe. Na dystansie przewaga Zilioliego nie była strasznie duża, bo zazwyczaj wynosiła pół sekundy – dodał Synoracki.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?