Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naczelnik poznańskiej drogówki na celowniku. To zemsta podwładnego?

Błażej Dąbkowski
Naczelnik poznańskiej drogówki na celowniku. To zemsta podwładnego?
Naczelnik poznańskiej drogówki na celowniku. To zemsta podwładnego? Paweł Miecznik
W sieci pojawił się film, na którym naczelnik drogówki, Józef Klimczewski ma gnać z zawrotną prędkością po ulicy. Nieoficjalnie mówi się, że chciał się na nim zemścić jeden z jego podwładnych.

Od kilku dni furorę w sieci robi filmik, którego bohaterem jest naczelnik poznańskiej policji drogowej Józef Klimczewski. Policjant został w nim porównany do Roberta N. "Froga", znanego z szaleńczych rajdów po ulicach Warszawy. Dlaczego?

Na zmontowanym filmie można zobaczyć, że uśmiechnięty Józef Klimczewski po drodze publicznej sportowym samochodem Porshe Carrera S porusza się z zawrotną prędkością 213 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 80 km/h.

Zobacz: Naczelnik drogówki, Józef Klimczewski poznańskim Frogiem? [WIDEO]

- Informacje zawarte w filmie wprowadzają ludzi w błąd - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Nie rozumiem, dlaczego ktoś chce w ten sposób uderzyć w zasłużonego policjanta - dodaje. Jak doszło zatem do powstania nagrania, które stało się hitem w sieci i wzburzyło wielu internautów?

Zobacz też: Demotywatory o Poznaniu: Z czego śmieją się internauci?

W 2013 r. policjanci wraz z grupą dziennikarzy motoryzacyjnych postanowili zrobić primaaprilisowy żart, pozując do zdjęć przed samochodami i zabierając ekipy telewizyjne na przejażdżkę. To podczas niej Klimczewski, jak twierdzi autor filmu, miał gnać sportowym autem na krótkim odcinku w Komornikach. Widać to na liczniku, wskazującym 213 km/h.
Józef Klimczewski zarzuty odpiera. Twierdzi, że nie pamięta, z jaką prędkością jechał. - To było dwa lata temu, ale mogę zapewnić, nie jechałem z prędkością 213 km/h, a zgodnie z przepisami - mówi "Głosowi".

"Mija inne pojazdy z ogromną prędkością, stwarzając zagrożenie w ruchu. Porusza się pojazdem z napisem Policja, który pojazdem policyjnym nie jest. Ponadto posiada różne tablice rejestracyjne (inną z przodu, inną z tyłu)" - pisze autor filmu. Dodaje też, że samochody zostały wypożyczone przez policję.

Jak było naprawdę? Dotarliśmy do jednego z organizatorów wydarzenia z 1 kwietnia 2013 r. To wieloletni dziennikarz motoryzacyjny i redaktor naczelny portalu moto.pl Martin Śliwa. Według niego naczelnik drogówki został "wkręcony", a sam film jest zmanipulowany. - Po pierwsze aut nie wypożyczyła policja, tylko my, proponując policjantom zorganizowanie żartu. To były więc samochody prasowe - tłumaczy Śliwa.

Potwierdza to Andrzej Borowiak. - Całą sesję fotograficzną i ten przejazd wykonaliśmy na prośbę dziennikarzy - tłumaczy. Rzeczywiście pojazdy nie były uprzywilejowane, na co również zwrócił uwagę, ale jak twierdzi Śliwa nie było takiej potrzeby.

- Samochody były oklejone nalepkami "Policja", wyłącznie na parkingu, nikt nie wyjeżdżał nimi na drogę, przed przejazdem zostały zdjęte - opowiada. Kluczowym fragmentem filmu trwającego blisko 3,5 min jest moment, gdy następuje zbliżenie na cyfrowy licznik, znajdujący się pod klasycznym prędkościomierzem. W tym momencie wskazuje on na 213 km/h.

- Nie jest możliwe, by pokazywał on coś innego niż prędkość - przyznaje jeden z członków Porshe Club Poland.
- Ale jeśli ktokolwiek dokładnie przyjrzy się temu ujęciu, wyraźnie zobaczy, że policjant przyspiesza na niskim biegu, najprawdopodobniej "dwójce". Choć to sportowe porshe, to nawet tak szybkim autem nikt nie jest w stanie na odcinku niecałych 250 m rozpędzić go do takiej prędkości - wyjaśnia Martin Śliwa.

Jak się dowiedzieliśmy, sprawę bezpośrednio po zdarzeniu badała prokuratura, która ją jednak szybko umorzyła. - Dwa lata temu zdarzeniem zajmował się również wydział kontroli. Zarzucono nam, że policja zorganizowała to wydarzenie, co nie było prawdą - informuje Borowiak.

Dlaczego film dwa lata po zdarzeniu nagle pojawił się w sieci? Nieoficjalnie mówi się, że stworzyli go sami policjanci, którzy chcą, by Klimczewski odszedł już na emeryturę. Naczelnik uchodzi za surowego szefa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski