Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

DZ pisał 50 lat temu: "Są wakacje, jedziemy w ścisku pociągiem nad morze"

Monika Krężel
b Wyjeżdżając latem nad polskie morze trzeba było być przygotowanym na każdą pogodę. Każdy pakował, co miał
b Wyjeżdżając latem nad polskie morze trzeba było być przygotowanym na każdą pogodę. Każdy pakował, co miał Władysłąw Morawski
Przez całe wakacje zaglądamy do archiwalnych wydań "Dziennika Zachodniego" i przypominamy, czym żyliśmy 5, 30 czy 50 lat temu. Oto, czym zajmowaliśmy się 2 lipca 1965 roku.

Jest 2 lipca 1965 roku. Właśnie rozpoczęły się wakacje, więc mieszkańcy naszego regionu ruszyli nad morze. "Dziennik Zachodni" poświęcił temu kilka tekstów. " W czym mają się kąpać chłopcy?" - spytał dziennikarz w tekście krzyczącym "Nie ma kąpielówek!".

"Dzieci wyjeżdżają na wakacje, a mamy w pocie czoła kompletują ekwipunek. Niełatwa to sprawa. Gdzie dostać chłopięce kąpielówki? To pytanie spędza im sen z powiek. Cóż, handel tradycyjnym zwyczajem sprawia znowu niemiłe niespodzianki. Kąpielówki ukażą się w sprzedaży wtedy, gdy klienci poszukiwać będą sanek" - zakpił z handlu reporter DZ.

Wyprawa pociągiem nad morze miała często tragiczne oblicze. "Wczoraj o godz. 23 na peronie 11 katowickiego dworca tłum ludzi w szale walki o miejsca w pociągu do Gdyni zgniótł 54-letniego Pawła D." - czytamy w kolejnym tekście. "Przebieg wypadku był następujący. Już o godz. 22.30 peron 11 był przepełniony urlopowiczami wybierającymi się nad morze. Pociąg do Gdyni, który według rozkładu winien wyjechać z Katowic o godz. 23.07, podstawiony został dopiero o godz. 23. To co się zaczęło w tym momencie dziać na dworcu trudno opisać. Miejsca zdobywano przy pomocy pięści i łokci, tłocząc się i szamocząc, przepychając do wagonów drzwiami i oknami. Po krótkim czasie wszyscy dostali się do pociągu i wtedy okazało się, że w dwóch ostatnich wagonach są jeszcze wolne miejsca, że wcale nie trzeba było tak strasznie o nie walczyć ubliżając sobie nawzajem i złorzecząc. Wtedy też okazało się, że na korytarzu jednego z wagonów, w którym pasażerowie spokojnie zaczęli już rozwijać swoje podróżne wałówy, leży przewrócony przez nich starszy mężczyzna. Zwrócił na to uwagę jeden z rewidentów PKP i wraz z dyżurnym ruchu wyniósł nieprzytomnego na peron. Wezwane natychmiast pogotowie nie mogło już w niczym pomóc. Lekarz stwierdził zgon" - opisał tragedię dziennikarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!