Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prokurator Jarosław D. trafi do więzienia za napad na bank

Łukasz Cieśla
Były prokurator trafi do więzienia za napad na bank
Były prokurator trafi do więzienia za napad na bank
Były poznański prokurator Jarosław D., który w masce z horroru "Krzyk" napadł na bank, trafi do więzienia na 3,5 roku. Taka jest decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu. We wtorek podtrzymał on wyrok sądu I instancji. Apelację obrońców domagających się złagodzenia kary uznano za bezzasadną. Teraz były prokurator będzie czekał na wezwanie z sądu do odbycia kary.

Napad, do którego doszło w listopadzie 2014 roku, był motywowany kłopotami finansowymi. Kradzież się nie udała, bo były prokurator napadł na placówkę bezgotówkową. Jarosław D. został zatrzymany przez przechodniów podczas próby ucieczki.

We wtorek, przed wydaniem wyroku, sąd umożliwił mu zabranie głosu. D. łamiącym się głosem, płacząc, stwierdził, że jest w złym stanie emocjonalnym. Prosił o łagodny wyrok. Z kolei jego adwokaci przekonywali, że wyrok sądu I instancji jest rażąco niewspółmierny do stopnia szkodliwości popełnionego przestępstwa. Wskazywali, że przecież Jarosław D. podczas napadu posługiwał się atrapą broni (zabawką dla dzieci), nie chciał nikomu zrobić krzywdy, zależało mu jedynie na pieniądzach. Nie ukradł ich, bo próbował obrabować bezgotówkową placówkę PKO BP przy ul. Naramowickiej w Poznaniu. Obrońcy twierdzili też, że Jarosława D. skazano aż na 3,5 roku więzienia, bo jest byłym prokuratorem.

Adw. Wiesław Michalski, jeden z obrońców: - Nie ma przepisu, że byli prawnicy powinni być traktowani surowiej niż szewc, krawiec czy rolnik. Sąd I instancji ukarał go za to, że jest byłym prokuratorem. A był nim ponad 20 lat temu. Gdyby dziś, na jego miejscu, znalazł się "Kowalski", mediów by nie było. Dla mnie to przykra sprawa, bo znam go jako kolegę, prawnika. Uważam, że z jego osobowością nie jest wszystko w porządku. Pogubił się życiowo. Jego działanie w trakcie napadu, w opinii publicznej wywołuje raczej politowanie i śmiech.

Argumenty obrońców nie przekonały sądu II instancji. Sąd Okręgowy, po naradzie, podtrzymał kwietniowe orzeczenie sądu rejonowego. We wtorek sędzia Małgorzata Winkler-Galicka, uzasadniając prawomocny wyrok skazujący, powiedziała, że D. przygotował się do napadu. Ludzie przebywający w banku nie wiedzieli, że posługuje się bronią-zabawką. A kara 3,5 roku więzienia, choć jest surowa, nie jest rażąco surowa.

Jarosławowi D. nie przysługuje kasacja do Sądu Najwyższego. Bo apelacja dotyczyła jedynie wymiaru kary. Po ogłoszeniu wyroku był przygnębiony, liczył na złagodzenie wyroku. Powiedział nam, że pozostaje mu teraz jedynie prośba do prezydenta o ułaskawienie. Zamierza z niej skorzystać.

Jarosław D. z prokuratury odszedł w latach 90. Zatrudnił się u kontrowersyjnego biznesmena Mariusza Świtalskiego. Zajmował u niego wysokie stanowiska, ale potem został zwolniony. Zarzucono mu nieprawidłowości finansowe.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski