Niezwykłym wieczorem "Julia, Andrzej, Piotr i ja" kończyła poniedziałkowego wieczoru swój 36. sezon poznańska Scena na Piętrze. Jego głównym bohaterem był jeden z filarów krakowskiej Piwnicy pod Baranami, legendarny kompozytor wielu przebojów m.in. Ewy Demarczyk Andrzej Zarycki. Tym razem jednak jego piosenki pochodzące z płyty "Krajobraz rzeczy pięknych"' śpiewała jego córka Julia Zarycka, której przy fortepianie towarzyszył ceniony poznański kompozytor i aranżer Piotr Wiza. Podobać mogły się nostalgiczna "Melancholijna piosenka szczęściu", przebojowa choć spokojna "Musimy być", a także jazzująca "Szkło" czy wykonana na finał pełna ekspresji "Bossa nova w średnim wieku". Nie zabrakło też piosenek z kabaretu Starszych Panów "SOS" oraz "Nie odchodź". Niespodzianką była napisana prze laty przez Piotra Wizę, a związana z Krakowem piosenka "Zagubiona miłość" ' Piosenkom towarzyszyła rozmowa wielkopolanina z reprezentantem Galicji czyli Romualda Grząślewicza z Andrzejem Zaryckim. Gość z Krakowa opowiadał m.in. o tym, że w latach 60. ubiegłego wieku przed z kilka lat mieszkał w Stanach Zjednoczonych, o tym, jak poznał Ewę Demarczyk oraz o tym, że tym co przyciągało ludzi do Piwnicy pod Baranami była...cenzura.
- W Piwnicy zawsze można było powiedzieć więcej - powiedział Andrzej Zarycki. Po koncercie bywalcy Sceny spotkali się w Ogródku pod Lampionami. Odbyła się wtedy licytacja obrazu "Roman Wilhelmi" namalowanego przez działającego w Poznaniu malarza holenderskiego Marcela van de Kraatsa. Poszedł za 2000 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?