Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Ziętary: Aleksander G. miał podżegać do zabicia dziennikarza

Rafał Cieśla
Sprawa Ziętary: Aleksander G. miał podżegać do zabicia dziennikarza
Sprawa Ziętary: Aleksander G. miał podżegać do zabicia dziennikarza Paweł Miecznik
Jest akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi G. Proces biznesmena i byłego senatora odbędzie się w Poznaniu. 23 lata po zniknięciu Jarosława Ziętary, dziennikarza Gazety Poznańskiej.

Podżeganie do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary - o to został oskarżony Aleksander G., w latach 90. biznesmen, były senator, a potem skazany na więzienie m.in. za wyłudzenia.

W poniedziałek akt oskarżenia został wysłany przez krakowską prokuraturę do sądu w Poznaniu. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze informacje "Głosu Wielkopolskiego", że do końca miesiąca zakończy się śledztwo przeciwko G.

Więcej: Sprawa Ziętary: Prokuratura oskarży Aleksandra G. o namawianie do zabicia dziennikarza

Podczas procesu będzie odpowiadał za to, że w czerwcu 1992 roku w Poznaniu podżegał do zabicia Ziętary. Celem pozbycia się dziennikarza "Gazety Poznańskiej" miał być fakt, że ten "węszył" wokół szemranych interesów Aleksandra G.

źródło: TVP/x-news

Biznesmen, który kiedyś pracował w SB, był wówczas "obstawiony" ludźmi PRL-owskich służb, byłymi milicjantami, a policję wspierał finansowo. Po tym, jak został zatrzymany w listopadzie 2014 roku, nie przyznał się do winy. Zarzuty uznał za nieporozumienie.

Śledztwo prowadził prokurator Piotr Kosmaty wspólnie z policjantami z tzw. archiwum X

W zeszłym roku na pewien czas trafił do aresztu. Potem został z niego zwolniony. Był to efekt postawy niektórych świadków, którzy zaczęli wycofywać zeznania. Jednym z nich był przestępca Maciej B., ps. "Baryła", odsiadujący dożywocie za zabicie policjanta.

Polecamy:

"Baryła" najpierw przyznał, że brał udział w zastraszaniu i pobiciu dziennikarza, a Aleksander G. podżegał do zabójstwa. Potem jednak zmienił swoją postawę, a było to efektem "ostrzeżenia", które miał dostać od osób zamieszanych w sprawę. Chodziło o list ze zdjęciem z początku lat 90. - "Baryła" odebrał to jako groźbę ze strony dawnych towarzyszy związanych z firmą "Elektromis". To właśnie jej ochroniarze mieli brać udział w porwaniu i zabiciu Ziętary.

Mimo kłopotów z dowodami, krakowska prokuratura zdecydowała się oskarżyć Aleksandra G. Według nieoficjalnych informacji śledczy zdobyli nowe dowody. Ponoć są to m.in. zeznania Jarosława S., ps. "Masa". To gangster, który przed laty poszedł na współpracę z organami ściganiami. Został świadkiem koronnym. Nie wiemy, co zeznał "Masa". Kilka miesięcy temu, po zatrzymaniu G., mówił nam, że wspólnie z G. "półświatek" rozkręcał przemyt papierosów i wyłudzenia podatków.

- G. był bardzo poukładany w półświatku. Dawał też do zrozumienia, że ma wsparcie WSI - mówił nam "Masa".

Więcej: Sprawa Ziętary: Prokuratura oskarży Aleksandra G. o namawianie do zabicia dziennikarza

Również w listopadzie 2014 roku zatrzymano dwóch byłych ochroniarzy z "Elektromisu": Dariusza L., ps. "Lala" i Mirosława R., ps. "Ryba". Zarzucono im pomocnictwo w porwaniu i zabiciu Ziętary. Ale oskarżeni nie zostali. Ich wątek prokuratura wyłączyła i przedłużyła śledztwo do końca bieżącego roku. Jednym z powodów mogą być trudności w zebraniu mocnych dowodów, które kilka miesięcy temu zaczęły się "sypać". Powodem było wspomniane wycofanie zeznań przez niektóre osoby.

Dziennikarz zaginął w 1992 roku. Przez lata, w Poznaniu, śledztwa były umarzane

Akt oskarżenia przeciwko Aleksandrowi G. jest pierwszym w sprawie Jarosława Ziętary. Dziennikarz zaginął 1 września 1992 roku. Przez lata poznańska prokuratura dwukrotnie umarzała postępowania w tej sprawie. Najpierw, po zaginięciu Ziętary lansowano teorię, że popełnił samobójstwo albo po prostu potajemnie wyjechał z kraju. W trakcie drugiego śledztwa uznano już, że Ziętara został zamordowany, ale śledczym zabrakło dowodów na postawienie komukolwiek zarzutów.

Osoby z otoczenia Ziętary uważały, że zwłaszcza początkowe działania śledczych były prowadzone nierzetelnie. Czy w Poznaniu "ktoś" chronił potencjalnych sprawców? Takie przypuszczenia się pojawiały, ale twardych dowodów nie było.

Po wielu latach, głównie dzięki staraniom kolegów dziennikarza, którzy zawiązali Komitet Społeczny "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary", wszczęto trzecie śledztwo. Przeniesiono je do Krakowa. Śledztwo prowadził prokurator Piotr Kosmaty z krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej wspólnie z policjantami z tzw. archiwum X.

Więcej:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski