Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Linia energetyczna Plewiska - Piła. Już iskrzy, choć słupy nie stoją

Robert Domżał
Dziewięć firm chce stawiać liczącą 113 km linię energetyczną 400 kV Plewiska - Piła Krzewina. Mieszkańcy gminy Dopiewo protestują. Boją się utraty wartości działek, świecących kul i hałasu.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą modernizować linię, którą od roku 1965 przesyłają energię z Plewisk do Piły. W zależności od przebiegu, a wariantów jest sześć, może ona liczyć nawet 113 km długości. Nowa linia przetnie gminy: Kaczory, Chodzież, Ujście, Czarnków, Połajewo, Oborniki, Rokietnica, Poznań, Tarnowo Podgórne, Dopiewo oraz Komorniki.

- Boimy się, że obok naszych domów wyrosną pięćdziesięciometrowej wysokości słupy, a na przewodach pojawią się świecące kule. One nie tylko migają, ale też wydają uciążliwy dźwięk. Kule będą niezbędne ze względu na bliskość lotniska Ławica - wyjaśnia Mariusz Ostrowski z Dąbrowy.

Przeciwko budowie nowej linii protestuje on od kilku lat. W gminie Dopiewo odbywały się już spotkania z mieszkańcami. Wtedy ustalali oni z prezesem PSE, że jeśli linia osadzona zostanie na słupach jednoosiowych, nie wyższych jak 50 metrów, świecące kule nie będą konieczne. Później jednak zmienił się szef Polskich Sieci Elektroenergetycznych, a temat jakby zszedł na plan dalszy.

W tym roku jednak PSE ogłosiło przetarg na budowę nowej linii z Plewisk do Piły Krzewiny, a kilka dni temu otwarte zostały oferty.

- Odnosimy wrażenie, że plany PSE są przejawem rabunkowej gospodarki przestrzenią wokół Poznania. Ich realizacja spowoduje dewastację terenów przeznaczonych w gminie Dopiewo pod zabudowę mieszkaniową - uważa Katarzyna Pankiewicz ze Stowarzyszenia Mieszkańców Gminy Dopiewo. Stowarzyszenie żąda unieważnienia przetargu, bo jego zdaniem nie spełnia warunków wymaganych od takiej procedury.

Linia w ogniu krytyki
Zainteresowani budową już po lekturze dokumentów przetargowych zwracają uwagę na to, że wytyczenie kolejnej linii przez gminę może doprowadzić do jej "pocięcia". Oprócz linii energetycznych przez teren gminy przebiega autostrada A2, linia kolejowa Warszawa - Berlin i zachodnia obwodnica Poznania. Niektórzy sugerują, by odcinki nowej linii osadzić na tych samych słupach co linia Plewiska - Eisenhuttenstadt. Taką możliwość PSE odrzuca. Obawy dotyczą też utraty wartości działek budowlanych. Mieszkańcy zauważają, że kiedy nabywali ziemię w Dąbrowie, nikt ich nie uprzedził o możliwości zamiany niskich słupów energetycznych na wyższe.

- Dlatego nie wpuścimy na teren gminy żadnego wykonawcy. Nie chcemy powtórzenia sytuacji Kamionek - zapowiada Mariusz Ostrowski.

Zagrożenia wydają się być realne i dlatego, że PSE w dokumentacji przetargowej zamieściło nieaktualne mapy. Są one tak stare, że nie ma na nich oddanej do użytku 11 lat temu autostrady A2 a także niektórych osiedli mieszkaniowych. To zdaniem firm kolejny argument, by linię poprowadzić po śladzie linii, która istnieje od roku 1965.

Cena nade wszystko
Spośród dziewięciu firm, jakie chcą wybudować linię, najtańsze jest konsorcjum IDS Energetyka, Enprom HVL. Chce ono wybudować linię za 248,76 mln zł. Najdroższa jest oferta Elektrobudowy - 377 mln zł. Decydującym przy wyborze kryterium wycenianym na 99 proc. jest cena. Zamówienie nie ogranicza się do wykonania dwutorowej napowietrznej linii elektroenergetycznej. Wykonawca ma też rozebrać istniejącą linię o długości ok. 87,3 km, a wcześniej wykonać projekt nowej linii. Ponadto musi pozyskać niezbędne do budowy pozwolenia. Wykonawca musi też pozyskać prawa do dysponowania gruntami na cele budowlane i uzyskania służebności przesyłu. To wszystko ma wykonać w 72 miesiące.

Jak mówi Beata Jarosz, rzecznik prasowy PSE, przetarg zostanie rozstrzygnięty w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Twierdzi też, że mieszkańcy nie muszą się niepokoić, bo spółka zleciła wykonawcy przeprowadzenie konsultacji społecznych.

- Chcemy rozmawiać z wszystkimi zainteresowanymi, czyli zarówno mieszkańcami, jak i samorządami, czy stowarzyszeniami - mówi Beata Jarosz.

Również ostateczny wybór trasy, jaką pobiegnie linia należy do wykonawcy. Ma ona omijać tereny mocno zurbanizowane, obszary objęte ochroną, a jednocześnie w przyszłości jej eksploatacja nie powinna być zbyt kosztowna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski