Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazani na śmierć, bo leczenie chorych na raka jest za drogie

Krystian Lurka
Bolesław Antoszewski wie, że gdyby był Niemcem, Anglikiem,  Rumunem czy Słowakiem, lekarstwo dla niego byłoby refundowane
Bolesław Antoszewski wie, że gdyby był Niemcem, Anglikiem, Rumunem czy Słowakiem, lekarstwo dla niego byłoby refundowane Krystian Lurka
Pan Bolesław ma rzadką odmianę raka. Lek ratujący jego życie nie jest refundowany. Polska jest na końcu Europy z dostępem do nowoczesnych lekarstw. Lepiej jest w Rumunii.

Na początku roku "Głos Wielkopolski" pisał o zniesieniu refundacji leków ratujących życie 6-letniego Aleksa, chorego na raka. W jego przypadku finansowaniem kuracji zajęła się fundacja, a dzięki naszym publikacjom lek już wkrótce może być znów refundowany. Niedawno pisaliśmy o Macieju z Kórnika, którego kuracji, decyzją urzędników, też już się nie refunduje. I w jego przypadku komisja opiniująca finansowanie ma się ponownie zebrać.

Bolesław Antoszewski, 72-letni mieszkaniec podpoznańskiego Sierosławia, jest w innej sytuacji. Jest chory od czterech lat na rzadką odmianę nowotworu. Statystycznie za rok powinien umrzeć. Ma mielofibrozę (więcej na temat choroby tutaj).

Sprawdź również: "Przegłosowali śmierć mojego syna. To eutanazja w białych rękawiczkach"

- Jestem bezradny, bo jakavi, jedyne lekarstwo, które może mnie uratować, nie jest w Polsce w ogóle refundowane. Jestem dla polskiego systemu niewidzialny - przyznaje Bolesław Antoszewski.

Mężczyzny nie stać na finansowanie terapii, która miesięcznie kosztuje około 26 tysięcy złotych. Pan Bolesław ma świadomość, że byłby leczony bez żadnego "ale", gdyby tylko... urodził się poza granicami Polski. Jakavi jest refundowany np. w: Niemczech, Włoszech, Hiszpanii, Francji, Słowacji czy Rumunii. Doktor Tomasz Sacha z kliniki hematologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie przyznaje, że ten lek zmniejsza ryzyko zgonu o połowę w ciągu dwóch lat terapii.

Zobacz też: Lekarz z "Wielkopolskiej onkologii": Od lutego wykonaliśmy 685 badań profilaktycznych

Sytuacja, w której znalazł się chory z Sierosławia, nie jest wyjątkiem. Jak szacuje Bartosz Poliński, prezes fundacji "Alivia", pan Bolesław jest jednym z 9 tysięcy pacjentów, których w ciągu roku można by uratować, gdyby znalazły się pieniądze na nowoczesne lekarstwa.

Gdyby pan Bolesław był obywatelem Rumunii dostałby potrzebne lekarstwo

Fundacja "Alivia" stworzyła raport "Dostępność leków onkologicznych w Polsce na tle krajów Unii Europejskiej". Wnioski nie zostawiają suchej nitki na tym, co dzieje się w Polsce. Dziś jest tak, że na 30 najszerzej używanych leków na raka na świecie, w Polsce aż 12 jest w ogóle niedostępnych dla pacjentów, a do kolejnych 16 dostęp jest ograniczony. Wszystkie kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie.

Bartosz Poliński mówi wprost, że pacjenci z Polski nie mają szansy na leczenie, bo… państwo oszczędza. Podaje, jakie znaczenie mają leki niedostępne w Polsce: - To leki stosowane w leczeniu przerzutowego raka jelita grubego u pacjentów, u których nie można zastosować innych metod leczenia czy u dorosłych chorych z nieoperacyjnym czerniakiem.

- Według ostatnich danych Polacy zużywają tylko od 25 do 50 procent średniego, europejskiego zużycia leków przeciwnowotworowych - dodaje Szymon Chrostowski, prezes "Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych".

Zobacz też: Lekarz z "Wielkopolskiej onkologii": Od lutego wykonaliśmy 685 badań profilaktycznych

Dr Maciej Bryl, ordynator oddziału onkologii klinicznej Wielkopolskiego Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii w Poznaniu przyznaje, że np. mógłby zapisywać chorym na specyficzną odmianę raka płuca xaklori (więcej tutaj), którego efekty są spektakularne, ale który jest… nierefundowany, bo kosztuje miesięcznie około 40 tysięcy złotych. - Pacjenci, którzy mogliby żyć, bez nowoczesnych lekarstw umierają - mówi wprost Maciej Bryl i dodaje: - Dziś prognozy dla nich to zaledwie kilka miesięcy życia, a po zastosowaniu terapii mogliby przeżyć kilka lat i być może doczekać kolejnego innowacyjnego leczenia.

Bartosz Poliński dodaje, że każdy z tych 12 niedostępnych w Polsce leków jest skuteczny. Wszystkie te specyfiki są od co najmniej dwóch lat stosowane u pacjentów w innych państwach Europy. - Obecna sytuacja musi ulec zmianie - mówi prezes fundacji "Alivia" i pyta:

- Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że dla pana Bolesława i tysięcy innych chorych jedyną szansą ratowania swojego życie i zdrowia jest kupienie lekarstw za własne peniądze. Stać na to niewielu.

Sprawdź również: "Przegłosowali śmierć mojego syna. To eutanazja w białych rękawiczkach"

Jak dowiedział się "Głos Wielkopolski", treść raportu fundacji "Alivia" i problem dostępności lekarstw są obecnie analizowane przez Ministerstwo Zdrowia.

Chcesz podzielić się swoją opinią z Krystianem Lurka, autorem tekstu "Chorzy na raka skazani na śmierć, bo w Polsce leków dla nich się nie refunduje!" lub jesteś osobą, która również ma problemy ze służbą zdrowia, to wyślij wiadomość na adres [email protected].

O chorobie pana Bolesława:
Mielofibroza to najrzadszy spośród wszystkich nowotworów mieloproliferacyjnych, czyli związanych z nieprawidłowym funkcjonowaniem szpiku kostnego. Jedyny lek, który może pomóc pacjentom z tą chorobą to jakavi. Niedostępny dla Polaków.

Inne przypadłości, na które "nie mogą" chorować Polacy i niedostępne leki to m.in.:

  • Abraxane - stosowany w leczeniu przerzutowego raka piersi.
  • Halaven - zażywany przez chorych z rakiem piersi miejscowo zaawansowanym lub z przerzutami
  • Jakavi - dla chorych w przypadkuu powiększenia śledziony związanego z chorobą lub objawów występujących u dorosłych pacjentów z pierwotnym włóknieniem szpiku
  • Jevtana - do leczenia pacjentów z hormonoopornym rakiem gruczołu krokowego z przerzutami
  • Stivarga - dla pacjentów z przerzutowym rakiem jelita grubego, uprzednio bezskutecznie leczonych lub u których nie rozważa się zastosowania innych dostępnych metod leczenia
  • Tafinlar - dla dorosłych pacjentów z nieoperacyjnym czerniakiem lub czerniakiem z przerzutami z mutacją genu
  • Xalkori - dla dorosłych pacjentów z wcześniej nieskutecznie leczonym niedrobnokomórkowym rakiem płuca

Raport "Alivii" negatywnie ocenia dostępność leków na raka w Polsce:
Dziś jest tak, że na 30 najszerzej używanych leków na raka na świecie, w Polsce aż 12 jest w ogóle niedostępnych i lekarze nie mogą nimi leczyć chorych. Kolejne 16 są dostępne, ale z ograniczeniami Tylko dwa leki mogą być przepisywane przez lekarzy według ich uznania!

Onkolodzy pytani podczas badania na podstawie którego stworzono raportu „Alivii”:
Aż 97 procent pytanych lekarzy twierdzi, że pacjenci mogliby odnieść korzyść terapeutyczną w przypadku swobodniejszego dostępu do leków onkologicznych. Wymieniają wydłużenie życia czy zwiększenie jakości życia pacjentów. Koszt jednak terapii to od kilku do kilkudziesięciu złotych miesięcznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski