Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żłobek czy bon wychowawczy? Rodzice w Poznaniu chcą mieć wybór

Marta Żbikowska
Żłobek czy bon wychowawczy, rodzice w Poznaniu chcą mieć wybór
Żłobek czy bon wychowawczy, rodzice w Poznaniu chcą mieć wybór Grzegorz Dembinski
Zmiany ustawy, które zostały właśnie przyjęte przez Sejm, dają samorządom możliwość wprowadzenia dodatkowej pomocy dla rodzin z dziećmi. Żłobek czy bon wychowawczy, rodzice w Poznaniu chcą mieć wybór

Na zmiany w ustawie o świadczeniach rodzinnych czekało wielu rodziców. Nowelizacja została w czwartek przyjęta przez sejm. Nowe przepisy otwierają przed gminami możliwości przyznawania dodatkowych świadczeń dla rodzin. Oznacza to, że istnieją już podstawy prawne, aby móc rozpatrywać wprowadzenie bonu wychowawczego.

Taki bon to szansa choćby dla rodziny pani Anny z poznańskich Rataj. Pół roku temu urodziła ona bliźniaki. Ma już dwoje dzieci, które uczą się w szkole podstawowej. Bliźniaki wywróciły życie rodziny do góry nogami. Urodziły się przed czasem, długo chorowały.

Sprawdź też: Poznań dopłaca do żłobków. Teraz będzie szukać opiekunów dziennych

- Z bólem serca zapisałam dzieci do żłobka - mówi pani Ania. - Wolałabym zostać z nimi w domu, ale sytuacja materialna mi na to nie pozwala. Mąż pracuje, normalnie zarabia, ale spłacamy kredyt, więc przy czwórce dzieci druga pensja jest dla nas niezbędna.

Jeżeli bliźniaki pójdą do publicznego żłobka, rodzina zapłaci za ich pobyt ok. 700 zł (plus wyżywienie), a miasto dopłaci do każdego dziecka ok. 1000 zł.

- Gdybyśmy dostali przynajmniej część tych pieniędzy, które idą na dofinansowanie miejsc w placówce i dodatkowo w naszym budżecie zostałoby to, co sami płacilibyśmy za żłobek, nasza sytuacja byłaby o wiele lepsza - mówi pani Ania. - A przede wszystkim, mogłabym sama zająć się dziećmi w domu.

Polecamy również: Dotacje dla żłobków prywatnych. Problem z podziałem pieniędzy

Taką możliwość dałby bon wychowawczy. To świadczenie dla rodziców dzieci do lat 3, które nie korzystają z opieki instytucjonalnej.

Co miasto ma do zaproponowania dla tych rodzin, które nie korzystają z opieki instytucjonalnej?

W Poznaniu, do żłobków uczęszcza 15 proc. maluchów do lat 3. W żłobkach publicznych Poznań oferuje 1200 miejsc, w żłobkach prywatnych jest 1700 miejsc, z czego 1200 jest dofinansowanych przez gminę. Rodzicom dzieci, które zostają w domach z mamami, babciami, czy nianiami, miasto do tej pory nie miało nic do zaoferowania.

- Nadchodzące zmiany legislacyjne to okazja, aby zacząć dyskusję na temat bonu wychowawczego w Poznaniu - przyznaje Agnieszka Pachciarz, zastępca prezydenta Poznania. - Musimy zastanowić się nad formą tego rodzaju pomocy oraz znaleźć źródło finansowania tego pomysłu.

Aby określić, jak bon wychowawczy ma wyglądać w Poznaniu, komu ma być wypłacany i w jakiej formie powołano zespół przy komisji rodziny rady miasta. Do tej pory temat bonu pojawiał się w dyskusjach zespołu, który opracowuje cele i założenia poznańskiego programu opieki nad dziećmi do lat 3.

Sprawdź też: Poznań dopłaca do żłobków. Teraz będzie szukać opiekunów dziennych

O potrzebie wprowadzenia dodatkowej formy pomocy mówił radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Alexandrowicz. - To rażąco niesprawiedliwy podział środków publicznych i na to nie ma naszej zgody - mówił radny PiS. - Co miasto ma do zaproponowania dla tych ponad 80 proc. rodzin małych dzieci, które nie korzystają z opieki instytucjonalnej?

Opieka instytucjonalna to ciągle priorytet dla radnych SLD. - Najważniejsze dla nas teraz to zapewnić odpowiednią liczbę miejsc w żłobkach - mówi Beata Urbańska, radna SLD. - Chcielibyśmy podwyższyć kwotę dopłaty do miejsc w żłobkach prywatnych do 700 zł, żeby każdy, kto zdecyduje się na żłobek ponosił takie same koszta. Kolejnym krokiem będzie bon wychowawczy. Uważam, że trzeba zrobić wszystko, aby poprawić sytuację dzietności w Poznaniu. Bo to nie jest tak, że kobiety nie chcą rodzić dzieci, ale nie mają tu odpowiednich warunków. Wystarczy spojrzeć na te rodziny, które wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii. Po wyjeździe rodzą kolejne dzieci, na które nie decydowały się w Polsce.

Polecamy również: Dotacje dla żłobków prywatnych. Problem z podziałem pieniędzy

Inicjatywę popiera także radna PO Urszula Mańkowska. - Uważam, że dla wprowadzenia bonu wychowawczego warto połączyć siły - uważa Urszula Mańkowska. - Należy rozmawiać ze sobą, aby kształt tej formy pomocy był jak najlepiej dopasowany do potrzeb. Jeśli chodzi o pieniądze, to na początku rozmów o dofinansowaniu miejsc w żłobkach prywatnych przez długi czas słyszeliśmy, że nie ma pieniędzy, potem prezydent Grobelny stwierdził, że 150 złotych to maksymalna kwota za miejsce, a teraz miasto dopłaca 400 zł i rozważa podwyższenie tej kwoty do 700 zł.

Nysa pionierem bonu
Do wprowadzenia bonów wychowawczych gotowe są już samorządy w Nysie i w Szczecinie. W obu miastach czekano tylko na nowelizację ustawy o świadczeniach rodzinnych . Według wstępnych rozmów wysokość bonu wychowawczego w Poznaniu miałaby wynosić około 400 zł. Miałoby to kosztować miasto od 40 do prawie 90 milionów rocznie (w zależności od zasad przyznawania pomocy). Nie wiadomo jeszcze, komu dokładnie przysługiwałby taki bon. Czy wszystkim rodzicom, którzy nie korzystają ze żłobków, tak jak w Nysie, czy tylko pracującym, tak jak proponuje to Szczecin.

Sprawdź też: Poznań dopłaca do żłobków. Teraz będzie szukać opiekunów dziennych

Co miasto ma do zaproponowania dla tych rodzin, które nie korzystają z opieki instytucjonalnej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski