Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hipolit Cegielski był wizjonerem. Jak daleko może widzieć przedsiębiorca?

Marta Żbikowska
Hipolit Cegielski widział więcej, bo zarządzając fabryką, prowadził pracę naukową i działalność społeczną
Hipolit Cegielski widział więcej, bo zarządzając fabryką, prowadził pracę naukową i działalność społeczną wikipedia
Co by było, gdyby Hipolit Cegielski żył w dzisiejszym Poznaniu? Jaka kariera by go czekała? Jak zakładałby firmę? Czy również rozpocząłby biznes od sprzedaży gwoździ? Czego by chciał dla Poznania? Popuściliśmy wodze fantazji...

Po rezygnacji z pracy w Gimnazjum świętej Marii Magdaleny, Hipolit Cegielski z Poznania postanowił założyć własny biznes. Zastanawiał się, czy wystarczy mu jednoosobowa działalność gospodarcza, czy jednak będzie musiał zarejestrować spółkę. Na spółkę potrzebował kapitału w wysokości minimum 5 tysięcy złotych, a z tym w ostatnim czasie było u niego krucho.

- Nie jest łatwo utrzymać się z pracy naukowej, mając żonę i troje dzieci - przyznaje Hipolit Cegielski. -W szkole miałem przynajmniej stały dochód, ale dłużej tu zostać nie mogłem. Nie zgodziłem się, aby podczas Powstania Wielkopolskiego przeszukiwać domy moich uczniów i tak moja kariera nauczyciela się zakończyła. W 1846 roku zostaliśmy z żoną Walentyną bez środków do życia.

Z pomocą przyszli przyjaciele i Hipolit Cegielski mógł otworzyć niewielki sklep z maszynami rolniczymi. Lokalu nie szukał długo. Wybrał najbardziej prestiżowe miejsce w Poznaniu, czyli Bazar przy ulicy Paderewskiego (dawniej ul. Nowa). W wyszukiwarce internetowej wpisał: "Jak założyć firmę" i od razu dowiedział się, że pierwsze kroki musi skierować do Urzędu Miasta Poznania.

- Dostałem do wypełnienia mnóstwo papierków, uzupełniłem dane, że urodziłem się 6 stycznia w 1813 roku w Ławkach koło Trzemeszna, że moje wszystkie imiona to Gaspar, Józef i Hipolit, że będę prowadził zarówno działalność usługową, jak i handlową, że na szyldzie napiszę: "Handel Żelaza" - wspomina Hipolit Cegielski. - Osobny druk dotyczył możliwości poszerzenia mojej działalności. Na wszelki wypadek wypełniłem go.

- Zaczynałem od sprzedaży gwoździ, sierpów i kos - mówi Hipolit Cegielski

Możliwość poszerzenia działalności przydała się szybko. W 1855 roku Hipolit Cegielski przeniósł swój biznes na ulicę Kozią, gdzie otworzył fabrykę machin i narzędzi rolniczych, a już trzy lata później zakupił dwa hektary ziemi przy ulicy Strzeleckiej, gdzie postanowił wybudować nową fabrykę.

- Zaczynałem od sprzedaży gwoździ, sierpów i kos, przez naprawianie pługów i radeł, by w końcu produkować lokomobile parowe - mówi Hipolit Cegielski. - Zawsze szedłem za potrzebami, patrzyłem w przyszłość.

Nie wiadomo, jak daleko widzi Hipolit? Czy patrzy w rok 1913, kiedy to na wystawie w Kijowie wyorywacz do buraków z poznańskiej fabryki otrzyma I nagrodę? A może sięga do 1922 roku, kiedy jego fabryka uruchamia produkcję wagonów towarowych? A może dostrzega rok 1926 i widzi mknący po torach pierwszy parowóz ze swojej fabryki?

Czy wie już, że od 1956 roku jego zakłady opuszczać będą silniki okrętowe, które przez wiele lat będą dumą PRL-u? A może widzi i XXI wiek, kiedy to jego legendarne już zakłady ograniczają produkcję i zwalniają pracowników?

Hipolit Cegielski widział więcej, bo nie zamykał się w jednej działalności. Zarządzając fabryką, prowadził jednocześnie pracę naukową i działalność społeczną. Czytał, pisał książki, szeroko patrzył na świat.

- Filozofia i ligwistyka to moje pasje - mówi Hipolit Cegielski. - Po maturze wyjechałem na studia do Berlina. Tam napisałem swoją pracę doktorską z filozofii. Początkowo praca naukowa pochłaniała mnie. Publikowałem jeden artykuł za drugim. W 1842 roku wydałem książkę "O słowie polskim i koniugacjach" , potem napisałem podręcznik do gramatyki języka greckiego "Naukę poezji".

Hipolit Cegielski wspomina Poznań XIX wieku i ludzi, których wtedy spotkał.

- Zależało nam na czymś więcej niż tylko własnym dobrobycie - przyznaje Cegielski. - Wiele zrozumiałem, gdy spotkałem Karola Marcinkowskiego. To od tego spotkania zaczęła się moja działalność społeczna.

Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Poznańskie Towarzystwo Przemysłowe, Centralne Towarzystwo Gospodarcze to organizacje, w których był kimś więcej niż tylko prezesem, czy przewodniczącym. To dzięki jego staraniom zostały uruchomione kursy wieczorowe doskonalenia zawodowego, w szczególności w zakresie rysunku technicznego, rachunkowości i korespondencji.

Hipolit Cegielski musiał się spieszyć. Choć plany miał bujne i wizje szerokie, na ich realizację czasu od losu dostał zdecydowanie za mało. Odszedł mając zaledwie 55 lat. - Czego bym chciał dla dzisiejszego Poznania? Żeby bardziej od cwaniactwa liczyła się poznańska pracowitość, kreatywność, wizjonerstwo - rozmarzył się Hipolit Cegielski. - Żeby uczciwość nie była nazywana frajerstwem, a społecznicy - oszołomami.

Hipolit Cegielski

Spółka Hipolit Cegielski Poznań jest spadkobierczynią zakładów Cegielskiego, które po II wojnie nosiły nawet imię Józefa Stalina. Na szczęście te czasy minęły. Podobnie jak wielkość samych zakładów, które obecnie walczą o pozostanie na rynku.

Silniki okrętowe były przez lata dumą Poznania. Dzisiaj jednak, z powodu kryzysu i olbrzymiej konkurencji, nie są jednak produkowane.

Hipolit Cegielski był wizjonerem. Jak daleko może widzieć przedsiębiorca?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski