Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Matyja, legenda Poznańskiego Czerwca '56

Agnieszka Świderska
Stanisław Matyja, legenda Poznańskiego Czerwca '56
Stanisław Matyja, legenda Poznańskiego Czerwca '56 archiwum muzeum / poznan.wikia.com
Stanisław Matyja miał 28 lat, kiedy 28 czerwca 1956 roku wyprowadził robotników Ceglorza za bramę zakładu. 35 lat później odsłaniał Pomnik Ofiar Czerwca.

Stanisław Matyja nazywany jest drugim Wałęsą. Niesłusznie. To o Wałęsie można by powiedzieć, że był drugim Matyją, bo robotnik z Cegielskiego był w historii pierwszy przed robotnikiem ze Stoczni Gdańskiej. Urodził się 9 kwietnia 1928 roku we Wrześni. Ma 23 lata, kiedy zaczyna pracę w Ceglorzu, wtedy Zakładach im. Stalina. W Muzeum Poznańskiego Czerwca stoi stół ciesielski Matyi. Ten, przy którym pracował w wagonowni na W-3, albo mógł pracować.

- W drewnie robią dobrzy ludzie. To ciepły materiał - mówi Krzysztof Głyda z Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec '56.

Sam Stanisław Matyja był z zupełnie innego materiału. Może stal, może coś innego, na pewno twardszego niż drewno. Tylko płonął tak samo. A pierwszy raz "zapalił" się w 1953 roku. Już wtedy robotnikom działo się źle, a Stanisław Matyja potrafił głośno artykułować to niezadowolenie. Miał odwagę, której niejednemu wtedy brakowało. Koledzy zrobili go delegatem Rady Zakładowej. Tymczasem po 1953 było już tylko gorzej: śrubowano normy, a pensje malały, nastroje były coraz gorsze, a kłamstwa Warszawy coraz większe. 28 czerwca 10 tysięcy robotników Ceglorza, a za nimi inni wyszli na ulice. Za chlebem i za wolnością. A tym, który wyprowadził Cegielszczaków za bramę zakładu, był właśnie Matyja.

- Jest w prostych ludziach mądrość, poczucie prawdy i sprawiedliwości. I to było w Matyi. Nie każdy to ma. On miał - opowiada Krzysztof Głyda. - Nie zrobił tego dla kariery, dla medali. Karierę mu złamali. Życie też.

Stanisław Matyja nazywany jest drugim Wałęsą. Niesłusznie

Matyja mógł być przywódcą robotników z Ceglorza, ale nad 100-tysięczną demonstracją, w który rozrósł się ich protest, nie mógł, nie chciał zapanować. W takich momentach najlepiej wypadają ci najbardziej krzykliwi. On taki nie był. Nie chciał też rozlewu krwi.

- To nie był człowiek, który by wziął karabin i zaczął strzelać. Był typem negocjatora - mówi Krzysztof Głyda.

Później mówił, że obciążają jego sumienie ofiary. Morderców i poległych. Za Czerwiec zapłacił brutalnym śledztwem w UB i wilczym biletem. Nie miał szans na godną pracę. I na życie. Do końca prześladowała go bezpieka. Ale nie złamali go. Upomniała się za to Solidarność. Był jej honorowym gościem na zjeździe w gdańskiej Oliwie. To było już po odsłonięciu Poznańskich Krzyży. Pomnik odsłaniał razem z Anną Strzałkowską, której, już schorowany, towarzyszył w jej walce o upamiętnienie pamięci Romka. Zmarł 20 grudnia w 1985 roku.

- Przypadł mi dzisiaj wielki zaszczyt. Mam odsłonić Pomnik. Pomnik krwi, wiary i zwycięstwa. Kiedy spoglądam dziś, po 25 latach przeżytych, latach niełatwych, z jednej strony raduje się serce, z drugiej zaś wielki żal ściska człowieka, aby robotnik, który był uciskany, którego po prostu zniweczono, obdarto z godności ludzkiej, musiał uciec się do manifestacji o własną godność - to Stanisław Matyja 28 czerwca 1981 roku pod Poznańskimi Krzyżami.

Na koniec tamtego przemówienia dodał jeszcze: - Kiedy będziemy zjednoczeni, nie będzie żadnych warstw ludzi uprzywilejowanych, wówczas rzeczywiście dokonamy tego, co Polak potrafi. A Polak potrafi.

Stanisław Matyja - przywódca robotniczy
Stanisław Matyja został aresztowany w nocy z 29 na 30 czerwca. Przez ponad dwa tygodnie był poddany brutalnemu śledztwu. Załoga Ceglorza zagroziła, że jeśli nie zostanie wypuszczony, to sami go uwolnią. Po powrocie do pracy został przeniesiony na inne stanowisko. Nie był już w stanie pracować jako robotnik. Zwolniono go 1 marca 1958 roku.

Stanisław Matyja, legenda Poznańskiego Czerwca '56

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski