W poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa w procesie jaki naszej redakcji wytoczył Marcin Libicki. W jego ocenie publikacje w "Głosie Wielkopolskim" informujące o dokumentach IPN, które mogłyby świadczyć o jego współpracy ze służbami specjalnymi PRL spowodowały, że nie został on ujęty na liście PiS do Parlamentu Europejskiego. Polityk domaga się od nas ponad 4 mln zł odszkodowania.
- Podczas posiedzenia Komitetu Politycznego prezes Jarosław Kaczyński obiektywnie zrelacjonował wątpliwości jakie się pojawiły w opiniach historyków - mówił Jarosław Zieliński. - Nie pamiętam czy jakąś z nich była pozytywna, ale na pewno były w nich oceny niekorzystne dla pana Libickiego.
Wątpliwości związane z lustracją były dla naszej partii bardzo istotne. Uznaliśmy, że w tej sytuacji nie można ryzykować, choć nie wyrokowaliśmy o winie.
Poseł PiS przyznał, że wie, że pochodną sygnałów o kłopotach lustracyjnych Libickiego były publikacje prasowe. W jego ocenie nie miały one jednak żadnego wpływu na decyzję o jego niewystawieniu w wyborach.
Pełnomocnik powoda wniósł o prekluzję (wyznaczenie terminu zgłoszenia wszystkich wniosków dowodowych w tej sprawie). Sąd jednak ten wniosek odrzucił wskazując, że proces dotychczas odbywa się bardzo sprawnie.
Na kolejnej rozprawie zeznawać ma Krzysztof Kaźmierczak, autor publikacji. Nastąpić to ma jednak po otrzymaniu zeznań Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, które złożyć on ma przed sądem rejonowym w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?