Powszechnie się sądzi, że budowa KDP przez węzeł w pobliżu aglomeracji kalisko--ostrowskiej i dalej do Poznania to wielki sukces wielkopolskich samorządowców i polityków. Tymczasem planowana trasa "Igreka" nie jest wcale korzystna. Obecnie rozpatrywane są dwa warianty przebiegu nowej linii kolejowej. W obu przypadkach rozwidlenie na Wrocław i Poznań znajdowałoby się w okolicy Kalisza i Ostrowa. W pierwszym przypadku zbiornik w Jeziorsku mijany byłby od strony północnej, zaś w drugim od południowej. I właśnie ten drugi wariant jest bardziej prawdopodobny (jest on korzystny dla lobby łódzkiego i wrocławskiego).
- Jeśli powstanie KDP według tego planu, to stracimy na tym jako Poznań - przekonuje Bogdan Bresch, prezes zarządu Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji RP oddział w Poznaniu.
- Trasa z Poznania do Warszawy wydłuży się bowiem o prawie 50 km. Będziemy rzeczywiście jeździć szybciej, ale dalej, a to oznacza, że znacznie drożej. Ponadto znacznie dłuższą trasą jeździć będziemy do Katowic, ponieważ będzie ona wiodła przez Łódź. Połączenie do Wrocławia także będzie dłuższe o około 50 km.
To nie koniec problemów. Aglomeracja łódzka, z której pochodzi obecny minister infrastruktury - Cezary Grabarczyk, otrzymała kilkumiliardowe wsparcie z budżetu na nowe rozwiązania kolejowe. Budowany ma tam być między innymi tunel pod częścią miasta. O Poznaniu w ogóle w koncepcjach rozwoju szybkiej kolei nie ma mowy.
Więcej w dzisiejszym "Głosie Wielkopolskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?