Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A nam już rzeżucha rośnie

Kamilla Placko-Wozińska
Licho coś rośnie - dziad z uwagą w talerz do góry dnem obrócony się wpatrywał. - Podłoże może złe wzięłaś, albo dostęp powietrza w kuchni za słaby jest...

Rzecz rzeżuchy dotyczyła, co to ją baba posadziła. To jak na razie jedyna rzecz, którą na święta zrobić zdążyła. Więc jak koleżanki z pytaniami o porządki dzwonią, baba zaraz na rzeżuchę przeskakuje.
- Jak licho? Co roku na wacie mokrej sadzę - baba zaprotestowała. - Poza tym ona kiełkować dopiero zaczyna, więc jeszcze nie wygląda. Ale piękna będzie!
- Tylko czy aby do świąt wytrzyma? - dziad niepokój wy-kazywał nadal. - Bo jak nie, to nową kupić trzeba będzie...
Uspokoiła baba, że na pewno wytrzyma. Niepokój za to o porządki przedświąteczne wykazała, że nie ma kiedy ich robić.
- Musiałbyś pomóc dziadzie trochę - zaproponowała, ale ów obruszył się, że z tym sprzątaniem przed świętami, to przesąd jakiś jest, i że on to przez rok cały o porządek dba, więc żadnych szczególnych działań podejmować nie zamierza.
Babie też ciężko, bo pracy w pracy dużo ma. I tak do świąt samych już będzie. A gorzej jeszcze być mogło, bo kolega, co zawsze chlubił się tym, że kobietom dyżurów przed świętami samymi nie daje, babę na piątek wielki wpisał. A taki dyżur, to do 23 godziny jest, czyli nic by baba już nie zdążyła.
- Nie widzisz we mnie kobiety? - w progu pokoju kolegi stanęła, a ów z zaskoczeniem okiem na nią łypnął.
- Nie - odpowiedział całkiem niepotrzebnie szczerze.
- Nie o taką kobietę mi chodzi, co to ożenić się z nią dajmy na to można - baba wyjaśniła. - Ale o taką, co gotuje i sprząta.
- A taką, to jasne, że widzę - odpowiedział znów całkiem niepotrzebnie szczerze. No to baba listę dyżurów wskazała.
- Dla ciebie to babo zrobiłem - rzekł. - Żebyś w pracy od kuchni odpoczęła...
Na szczęście znalazł się kolega, co babę zastąpi, więc z gotowaniem zdąży. Porządki jej sen z powiek spędzają, co to dziad pomocy odmawia. Przez chwilę radość baba przeżyła, bo pociecha w drzwiach stanęła:
- Pomieszkam trochę z wami - oznajmiła. - Komputer mi się zepsuł...
- O, dobrze, że jesteś! - baba się ucieszyła. - W porządkach pomożesz.
Ale dziecko zaraz wyjaśniło, że to niemożliwe całkiem. Bo egzamin ważny ma i pracę magisterską kończyć musi. No to baba plan sobie już ułożyła, że po jednym oknie przed pracą myć będzie.
Miło jak dziecko w domu mieszka. Bo przewaga płci występuje, co znaczenie istotne ma przy wybieraniu filmów na ten przykład. Chociaż na moment refleksja babę taka naszła, że jak do filmów oglądania, to pociecha czas ma, a do porządków wcale. Ba, nawet filmy pożyczone przynosi!
- Znowu głupoty jakieś - dziad kolejną płytę skrytykował. - Tego to na pewno oglądać nie będziemy. Baba też science fiction nie lubi...
- Co ty, dziadzie, to żadna fantastyka nie jest! - dziecko zaprotestowało. - To superserial amerykański jest!
- Po tytule widać, że science fiction - dziad przy wersji swojej się upierał. - Popatrz, babo sama: "Żona idealna"...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: A nam już rzeżucha rośnie - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski