Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edukacja: Uczelnie coraz bliżej rewolucji. Prezydent podpisał ustawę

Paulina Jęczmionka, KS
Odpłatny drugi kierunek studiów, jednoetatowość pracowników, dodatkowe pieniądze dla najlepszych wydziałów, likwidacja ośrodków zamiejscowych - to tylko niektóre zmiany, jakie od października czekają uczelnie wyższe. Wczoraj nowelizację podpisał prezydent Bronisław Komorowski.

Zapowiadana od dawna reforma szkolnictwa wyższego wprowadza wiele nowych rozwiązań. Choć są one efektem kompromisu przedstawicieli różnych środowisk, poszczególne przepisy wciąż wywołują kontrowersje. Najgłośniej swoje niezadowolenie wyrażają studenci. Reforma wprowadza bowiem opłaty za drugi kierunek studiów. Zwolnieni z niej będą tylko ci, którzy po pierwszym roku studiowania na dwóch fakultetach osiągną najlepsze wyniki w nauce. Opłaty zostaną wprowadzone od października 2012 r. Ale obejmą tylko tych studentów, którzy dopiero rozpoczną studiowanie dwóch kierunków.

- Mam "multikierunkowych" znajomych i widzę, jak trudno pogodzić im studiowanie dwóch, czasem trzech kierunków - mówi Adrianna Jaros, studentka prawa na UAM, która po przyjęciu przez Sejm nowelizacji założyła na Facebooku grupę przeciwników nowego przepisu. - Uważam, że nie można karać ludzi za to, że chcą się kształcić. Na moim wydziale średnia stypendialna wyniosła w tym roku 4,3. Ale przecież osoba, która uzyskuje np. średnią 4,2, nie zaniedbując ani jednego, ani drugiego kierunku, również jest dobrym studentem. A w świetle ustawy nim nie jest, bo nie spełnia wymogów stypendialnych.

Są jednak i tacy studenci, którzy uważają, że wprowadzenie opłat za drugi kierunek jest słuszne. Ich zdaniem zwiększy to szansę osób, którym na drugim dyplomie naprawdę zależy.

- Niektórzy rozpoczynają studia na drugim kierunku tylko dlatego, że pozwala im na to plan zajęć i niezbyt trudne egzaminy - uważa Maciej Adamczewski, student logistyki na UEP i gospodarki przestrzennej na UAM. - Wymóg wysokiej średniej ograniczy te praktyki i zmusi studentów do większej mobilizacji. Drugi kierunek będą rozpoczynać tylko ci, którym naprawdę na nim zależy. A to wpłynie też na wyższy poziom kształcenia.

Ustawa zostawia jednak furtkę dla tych, których nie będzie stać na drugi kierunek. Z pomocą może przyjść im senat uczelni, który upoważni rektora do częściowego lub całkowitego zwolnienia z płatności. Innym wyjściem jest podjęcie studiów łączących różne fakultety. Ustawa likwiduje bowiem sztywną listę 118 kierunków, dając uczelniom możliwość tworzenia oferty studiów interdyscyplinarnych.

Opłaty za drugi fakultet to nie jedyne zmiany, jakie czekają studentów. Od przyszłego roku akademickiego każdy z nich będzie zawierał z uczelnią umowę, która dokładnie określi warunki studiów. Ich przestrzeganie będzie obowiązkiem zarówno studenta, jak i wykładowców, którym student będzie wystawiał ocenę. Będzie też mógł zażądać jawności obrony prac dyplomowych i wglądu do ich recenzji.

Reforma obejmie jednak nie tylko studentów, ale i pracowników uczelni. Zgodnie z nowymi przepisami, kadra akademicka, poza osobami z tytułem profesora, będzie zatrudniana na podstawie umowy o pracę poprzedzonej konkursem. Znaczącą zmianą jest także wprowadzenie tzw. jednoetatowości. Teraz każdy wykładowca, który chce uczyć na innej uczelni, będzie musiał uzyskać na to zgodę rektora macierzystej placówki.

- W ciągu ostatnich 20 lat wpadliśmy w czarną dziurę. Z jednej strony gwałtownie wzrosła liczba studentów, a z drugiej nie przybyło kadry naukowej, a jej wynagrodzenie wciąż utrzymywało się na niskim poziomie - mówi prof. Krzysztof Krasowski, prorektor UAM ds. kształcenia. - To przyczyniło się do tzw. wielo-etatowości, która w niektórych przypadkach osiągnęła już wymiar patologiczny.

Zmiana jest więc potrzebna. Jednak na wniosek uczelni niepublicznych wejdzie ona w życie dopiero od 2014 roku. Miejmy nadzieję, że do tego czasu uda się przeprowadzić istotne zmiany dotyczące wynagrodzenia pracowników, co pozwoli zrekompensować ograniczenie etatów.

Będzie to również czas na stworzenie własnej kadry przez uczelnie prywatne, które dziś na nowe przepisy patrzą z obawą. Bo większość z nich korzysta z kadr uczelni publicznych. - Nie znam statystyk, ale można przypuszczać, że w większości uczelni niepublicznych, nie mających uprawnień magisterskich, gdzie wymagane jest zatrudnianie pracowników naukowo-dydaktycznych na podstawowym miejscu pracy, może to rodzić poważne problemy kadrowe - mówi dr Piotr Dawidziak, prorektor Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. - Pod warunkiem, że rektorzy uczelni publicznych nie będą wyrażać zgody na zatrudnienie w uczelniach niepublicznych, a z tym jednak trzeba się liczyć.

Reforma zakłada też, że do 2013 r. zamiejscowe ośrodki dydaktyczne będą musiały zostać zlikwidowane lub przekształcone w filie lub wydziały. Ale studenci ośrodków UAM mogą spać spokojnie. Nowela zostawia bowiem ministerstwu możliwość przedłużenia działalność ośrodków, jeśli spełnią określone wymogi. Główne jednostki zamiejscowe UAM już teraz je spełniają.

Trzeci w Polsce
Wielkopolska ma blisko pół miliona studentów. A Poznań jest trzecim w Polsce ośrodkiem akademickim po Warszawie i Krakowie.
Łącznie nasze województwo ma ponad 40 wszystkich typów szkół wyższych. 19 z nich to jednostki państwowe (w tym też wyższe szkoły zawodowe i kolegia nauczycielskie). W samej stolicy Wielkopolski uczy się ponad 200 tys. studentów. Mają oni do wyboru osiem uczelni państwowych, w tym pięć uniwersytetów oraz 18 placówek niepublicznych. Największym ośrodkiem akademickim i naukowym jest Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Uczelnia prowadzi siedem zamiejscowych ośrodków dydaktycznych: w Słubicach, Gnieźnie, Pile, Śremie, Kościanie, Ostrowie Wielkopolskim i Wągrowcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski