Jak widać, obojgu nie przyszła do głów prosta myśl, że najlepszą promocją parlamentaryzmu są sami parlamentarzyści. A ci od zarania III RP dwoją się i troją, promując miejsce swej pracy.
Mieliśmy więc posłów, którzy pijani bełkotali z mównicy, wlekli policjantów na zderzakach swych aut, pozdrawiali "Heil Hitler!" gościa Sejmu z Austrii, byli skazywani, bo jak kiedyś ktoś wyliczył, na 8 procentach posłów jednej z kadencji ciążyły jakieś wyroki lub były przeciw nim prowadzone postępowania.
Z kwietniowych badań CBOS wynika, że 64 procent Polaków źle ocenia pracę Sejmu, co i tak jest wyjątkowo dobrym wynikiem. Trudno więc się dziwić, że w tej sytuacji Sikorskiemu nieustannie dopisuje humor i dobre samopoczucie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?