Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Agaty z Wejherowa. Młodzi zbrodniarze i ich rodzice [ROZMOWA]

Dorota Abramowicz
Dziecko szczęśliwe nie jest agresywne - mówi Marcin Szulc z Zakładu Psychologii Sądowej i Psychologii Osobowości UG.

Siedemnastolatka pomaga popełnić Agacie samobójstwo, 15-letnia Wiktoria ginie z rąk dwa lata starszego chłopaka, 16-latek zabija babcię i rani kuzynkę, para 18-latków zabija rodziców chłopca - to tylko kilka przypadków z ostatniego półrocza. Co dzieje się z młodymi ludźmi?
Trudno powiedzieć, by ostatnio znacząco wzrosła liczba zabójstw popełnianych przez młodych. Są to sprawy medialne, więc wydaje się, że jest ich bardzo dużo. Z drugiej strony obserwujemy zmianę kulturową w rozwoju człowieka. Ostatnio analizowałem serial z lat 90. ("Przyjaciele") i współczesny ("Teoria wielkiego podrywu"). W pierwszym kładziono nacisk na przyjaźń i lojalność, a związanie się z byłą dziewczyną przyjaciela było czymś niewłaściwym. W drugim liczy się dobra zabawa, a związek z dziewczyną kolegi jest jej elementem.

Wychowujemy dzieci na egoistów?
Czy naprawdę je wychowujemy? Kultura postfiguratywna, czyli taka, w której dorośli kształtowali postawy dzieci, jest dziś zastępowana przez kulturę prefiguratywną, w której młodsze pokolenie przekazuje wiedzę technologiczną dorosłym. W konsekwencji dorośli przystosowują się do norm i wartości młodych. Równocześnie młodzi nie zawsze wiedzą, jak postępować w świecie, w którym liczy się tylko wynik. Ich wychowanie zostało podporządkowane gospodarce rynkowej. Mówiąc w uproszczeniu - uczymy ich rozwiązywać testy, lekceważąc kształtowanie empatii, czyli odczuwania stanów emocjonalnych innych ludzi.

Czy ktoś w Polsce zajął się naukową analizą zabójstw, dokonywanych przez nastolatków?
Analizę trzech takich przypadków przygotowała prof. Maria Beisert z UAM w Poznaniu. Każdemu z przebadanych postawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Pierwszy sprawca, 16-latek, zadał matce 28 ciosów nożem. Ciało wyniósł na balkon i pojechał do dziewczyny. Drugi - uczeń III klasy LO - zadał kilkanaście ran kłutych malarzowi Zdzisławowi Beksińskiemu, który wcześniej pomagał finansowo jego rodzinie. Trzeci, 16-latek, zatłukł matkę kijem bejsbolowym. Ciało ukrył na balkonie, zorganizował w domu spotkanie towarzyskie, a potem zabrał pieniądze, samochód i wyruszył do dziewczyny. Sprawcy nie byli wcześniej karani, nie sprawiali kłopotów wychowawczych, mieli dobre warunki socjalne bez cech patologii społecznej i inteligencję przeciętną lub powyżej przeciętnej. Badania nie wykazały u żadnego z nich cech charakteropatii i uszkodzeń organicznych. Wszyscy jednak znajdowali się pod wpływem wadliwych postaw rodzicielskich.

Przemoc w rodzinie, alkohol?
Rodzina dysfunkcyjna to nie tylko taka z alkoholem i przemocą. Czasem wystarczy, że żona i mąż się nie kochają. W domu nie ma ani kropli krwi, ani przemocy słownej, ale czy daje on warunki pozytywnego wzrostu dziecka? Czy rodzina jest prawidłowa?

Co siedzi w głowie nastolatka, który zabija matkę?
Małżeństwo rodziców chłopaka, który zabił matkę nożem, rozpadło się. Nikt mu nie tłumaczył, co się dzieje. Opowiadał, że matka często na niego krzyczała, wyrzucając mu "lepiej, bym cię nie urodziła". Chłopak przebywał u dziadków. Dziadek stosował kary fizyczne, matka nie reagowała. Drugi szesnastolatek, ten od kija, miał pełną rodzinę. Ojciec rygorystyczny, często nieobecny, matka nadopiekuńcza. Matka często robiła mu wymówki, "czepiała się", że za późno wrócił do domu, że podbierał pieniądze. Dotkliwie ją pobił, ale ona ukryła to przed otoczeniem. Wśród rówieśników szesnastolatek był postrzegany jako ten, który nie bierze udziału w bójkach. Spokojny, nosił okulary.

Koszmar i brak wyobraźni. Przecież większość z tych młodych sprawców zostawia tyle śladów, że zatrzymanie ich jest kwestią czasu. Nie zdają sobie sprawy, że czeka ich wiele lat pobytu w więzieniu?
To my, dorośli tak myślimy. Młodzi mają poczucie omnipotencji, niezniszczalności. Stąd charakterystyczna dla nastolatków skłonność do zachowań ryzykownych. Łatwo dają się "podpuścić" wyzwaniom, pojawia się wtedy myśl: "co, ja tego nie zrobię?". Procesy pobudzenia dominują nad procesami hamowania.

A co z dziewczynami? Plan zabicia rodziców Kamila w Rakowiskach powstał w głowie 18-letniej Zuzanny...
Nie można twierdzić, że dziewczyny są bardziej "przemocowe" od chłopców. Przy nagłaśnianiu tego typu przypadków do głosu dochodzi stereotypowe myślenie o płci. Przemoc stosowana przez chłopców jest traktowana jako coś naturalnego, bo przecież oni muszą się wyszumieć. Przemoc ze strony dziewcząt bywa demonizowana. Dane są jednak niepodważalne - aktów przemocy, także rówieśniczej, częściej dokonują chłopcy. Są bardziej agresywni nie tylko w sferze fizycznej, ale także werbalnej. Dawid Olweus opublikował badania, z których wynika, że dominują oni także w "kobiecym" obgadywaniu i w plotkach. Z kolei przemoc kobiet jest sprytniejsza.

Co zrobić, by zmniejszyć agresję młodych?
Dziecko szczęśliwe nie jest agresywne. Powinniśmy więc zacząć wychowywanie dzieci już w łonach matek.

Jak?
Badania pokazują, że rodziny, w których mężczyźni przejmują od kobiet część obowiązków (gotowanie, pranie, sprzątanie) są szczęśliwsze. Jeśli żona nie jest przemęczona, nie cierpi na depresję, jest zadowolona z życia, to rośnie też poczucie szczęścia u męża. To przekłada się na kwestie zdrowotne, bo u mężczyzn uważających się za szczęśliwych w małżeństwie rzadziej występują zawały, udary, depresje. Moim studentom często powtarzam - szczęśliwa kobieta nam się opłaca! I właśnie w takiej rodzinie rośnie szczęśliwe dziecko.

Żeby jeszcze recepta na szczęśliwą rodzinę była tak prosta...
Nie jest to oczywiście prosta recepta, bo nie do końca wiemy, jaki jest udział różnych czynników - i tych biologicznych, i społecznych - w kształtowaniu się dyssocjalnych zaburzeń osobowości. Żyjemy w czasach powszechnej atrybucji obronnej, od dziecka jesteśmy uczeni, że trzeba się stawiać w jak najlepszym świetle. Jedynka w szkole? Głupia pani dała złe pytania, nikt nie dał rady prócz Kasi, ale to kujonka, której nikt nie lubi - mówimy matce, a ta przytakuje. Nie umiemy przyznawać się do porażki, co przekłada się na relacje w związkach. Tymczasem powinniśmy kształtować w nas i w naszych dzieciach intymność i empatię.

Wtedy będziemy bezpieczni?

Tak. Ale wcześniej czeka nas globalna rewolucja społeczna.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki