Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca do 67 roku życia. Najlepiej starzeć się w fabryce

Agnieszka Świderska
Praca do 67 roku życia. Najlepiej starzeć się w fabryce
Praca do 67 roku życia. Najlepiej starzeć się w fabryce Waldemar Wylegalski
Dla dużych firm dojrzali pracownicy to nie jest duży problem. Zupełnie inaczej jest w małych. Tam wciąż silne są silne są stereotypy, że pracownicy 50+ są mało wydajni, a rola mentoringu wciąż jest mała.

Farmutil HS SA z ponad 8,5 tysiącami pracowników.
- Dojrzali pracownicy nie są dla nas problemem - mówi rzecznik firmy Marek Barabasz.

Firma budowlana X z Piły z ponad 15 pracownikami.
- Nie wiem, czy będę miał dla nich pracę za piętnaście lat - mówi Krzysztof (imię zmienione) właściciel firmy. - Nikt mnie nie zmusi, żebym zatrudniał budowlańca po sześćdziesiątce. Dla mnie to będą tylko koszta, a pożytek żaden.

Przypadek? Raczej reguła. Jak wynika z badań Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, to właśnie małe firmy, i to niezależnie od branży, są najgorzej przygotowane do demograficznej zmiany na rynku pracy - starzejącej się siły roboczej.

Za to stereotypy dotyczące pracowników 50+ są u nich największe. Mało wydajni, pracują wolniej, boją się zmian, nie chcą podnosić swoich kwalifikacji, są odporni na nowinki techniczne i naukowe. Tę listę najczęściej powielanych przez nie stereotypów opracowała Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości.

Ona również już pięć lat lat temu opracowała dla przedsiębiorców katalog działań z zarządzania wiekiem - terminem w Polsce wciąż bliżej nieznanym. A zarządzanie wiekiem to nic innego jak odwrócenie myślenia, że dojrzały pracownik to kula u nogi.

Cenni, jak w Ameryce
Zatrzymanie w firmie starszego pracownika jest potrzebne, a jego kwalifikacje są cenne - to myślenie typowe dla właścicieli amerykańskich firm. Wyniki tych badań z 2011 roku opublikowało m.in. poznańskie Centrum Inicjatyw Senioralnych.

Zobacz też: Praca do 67 roku życia. Dla jednych satysfakcja, dla innych upokorzenie

Amerykańskie myślenie nie jest całkowicie obce właścicielom polskich firm. Dwadzieścia kilometrów od Poznania, w fabryce Solarisa w Bolechowie, pracowników 50+ postrzega się w podobny sposób.
- Jako dobrze wykwalifikowanych z dużym doświadczeniem zawodowym i życiowym - mówi Mateusz Figaszewski, rzecznik Solaris Bus & Coach. - Świetnie sprawdzają się w roli mentorów. To właśnie oni są opiekunami naszych klas patronackich i praktyk. Wprowadzają najmłodszych pracowników do zawodu.

W ostatnim czasie fabryka zatrudniająca 2,3 tysiące osób musiała zwolnić 50 pracowników. Redukcję wymusiły zmiany w procesie produkcji. Zwolnienia objęły pracowników w każdym wieku.

- Nie można już zakładać, że przepracuje się w jednej firmie aż do emerytury - mówi Mateusz Figaszewski. - Żaden przedsiębiorca nie może tego zagwarantować, bo to zależy od koniunktury. Na pewno jeżeli będzie korzystna, to pracownik u nas będzie mógł pracować tak długo jak będzie chciał.

- Produktywność pracowników nie jest pochodną ich wieku, ale kompetencji i doświadczenia - mówi Marek Barabasz, rzecznik Famutil HS SA. - I co z tego, że pracownik skończył 50 czy 60 lat, jeżeli ma za sobą długi staż? Taki pracownik jest skarbem, a nie ciężarem.

Kiedyś ty też będziesz 50+
Wiek jednak ma swój ciężar. Test w specjalnym kombinezonie pozwalającym odczuć wszystkie uciążliwości z nim związane to już standardowa procedura, którą musi przejść każde nowe stanowisko pracy w Volkswagen Poznań. Dlaczego? Żeby mogła na nim pracować osoba w każdym wieku.

A postarzający kombinezon to jeszcze nie wszystko; każde stanowisko w fabryce jest na bieżąco monitorowane przez Wielkiego Brata od ergonomii biomechanicznej. To specjalny program komputerowy, który odznacza je w systemie jako czerwone, żółte i zielone w zależności od tego, w jakim stopniu pomagają pracownikowi odciążyć jego kręgosłup, ochronić jego wzrok i słuch.
Tych czerwonych zostało już niewiele, a swój udział mają w tym pracownicy 60+. Gdy zdrowie nie pozwala im już stać przy linii montażowej nie trafiają na bruk, ale do warsztatów-laboratoriów, gdzie zajmują się właśnie ulepszaniem dla innych stanowisk pracy. Po co to wszystko?

- Żeby mieć dłużej zdrowego i zadowolonego pracownika, i tego na linii montażowej, i tego w warsztacie - mówi Monika Hajbowicz, kierownik komunikacji w Volkswagenie. - My sami też tu będziemy się starzeć.

Zmartwienie kurierów
Nie wszyscy jednak mogą pracować w Volkswagenie. Ktoś musi też roznosić listy i paczki. Co Poczta Polski zrobi z listonoszem, którego nogi nie będą już nadawały się do chodzenia?

- Istnieje u nas możliwość kontynuowania kariery na różnych stanowiskach - zapewnia Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej.

Na miękkie lądowanie nie mogą raczej liczyć pracownicy prywatnych firm kurierskich. Wielu z nich pracuje na umowę-zlecenie. Tak samo pracuje się w magazynach. Kiedy się zestarzeją, zostaną wymienieni na młodszych. Mentorzy na wózkach widłowych jeszcze długo nie będą mile widziani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski