Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina murem za Ścigałą [WIDEO]

Andrzej Skórka
Jednym ze świadków przed brzeskim sądem była córka Ryszarda Ścigały (na zdjęciu w środku). Przekonywała, że pieniądze znalezione w domu ojca to była jej zaległa wypłata od pracodawcy
Jednym ze świadków przed brzeskim sądem była córka Ryszarda Ścigały (na zdjęciu w środku). Przekonywała, że pieniądze znalezione w domu ojca to była jej zaległa wypłata od pracodawcy Fot. Andrzej Skórka
Tarnów, Brzesko. W korupcyjnej sprawie w brzeskim sądzie zeznawały żona i córka Ryszarda Ścigały. Bliscy byłego prezydenta twierdzą, że pieniądze znalezione w ich domu to zaległa wypłata córki

- Zarzuty wobec mojego taty wydają mi się absurdalne i wyssane z palca - przekonywała przed sądem córka oskarżonego o przyjęcie łapówki byłego prezydenta Tarnowa. Świadkiem była też żona Ścigały.

WIDEO: Rodzina stoi murem za Ścigałą. Banderola go pogrąży, czy uratuje?

Źródło: gazetakrakowska.pl

Ścigałę obciążają przede wszystkim zeznania byłego prezesa żużlowej Unii Bogdana G. Działacz twierdzi, że dwukrotnie przekazywał w 2010 r. ówczesnemu prezydentowi Tarnowa łapówkę od dyrektorów krakowskiego oddziału firmy Strabag.

Tak w śledztwie, jak i przed sądem mówił, że raz wręczał gotówkę w domu Ścigały.

- Absolutnie nie było takiej sytuacji, by Bogdan G. przynosił do naszego domu pieniądze lub inne rzeczy - zapewniała wczoraj sąd żona byłego prezydenta.

Pieniądze w szufladzie

Pytana stwierdziła, że prezes G. odwiedzał ich w domu najwyżej dwa lub trzy razy w ciągu kilkunastu lat. Śledczy dają jednak wiarę relacji Bogdana G.

Sugerują, że część łapówki znaleźli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, kiedy we wrześniu 2013 r. zaraz po zatrzymaniu Ścigały przeszukali jego dom. Znaleźli 2200 zł w szufladzie w pokoju, w którym za czasów panieńskich mieszkała córka prezydenta. To były w sumie 22 banknoty stuzłotowe wraz z banderolą.

- To moje pieniądze. Otrzymałam je od byłego pracodawcy - zapewniała wczoraj córka Ścigały. Twierdziła, że w połowie 2010 roku odeszła z pracy w firmie architektonicznej Marka B., ponieważ przez 8 miesięcy nie otrzymywała wynagrodzenia, a zaległości finansowe wobec niej sięgnęły 12 tys. zł.

Większą część tych pieniędzy otrzymała w gotówce późną jesienią 2010 r. Dokładnie 10 tys. zł owinięte banderolą.

Tajemnicza banderola

- Większość tej kwoty wydałam na przygotowania do mojego ślubu. Resztę zostawiłam na czarną godzinę, bo jestem oszczędna - dodawała. Dla prokuratury kluczowa jest jednak banderola, która ma świadczyć, iż pieniądze pochodziły z oddziału BRE Banku w Krakowie.

Klientem tej placówki był przedsiębiorca Jacek S., który zdaniem śledczych pomagał ludziom ze Strabagu wyprowadzić pieniądze na łapówkę.

Obrona prezydenta przekonywała, że Marek B. pieniądze dla córki prezydenta wypłacił w MultiBanku w Tarnowie.

Miały wtedy banderolę. Obydwa banki działały co prawda w jednej grupie kapitałowej, ale przesłuchana pracownica oddziału BRE Banku w Krakowie twierdziła, że do oddziału w Tarnowie nie mogła trafić gotówka z banderolą jej placówki.

- Z zaświadczenia z banku w Tarnowie wynika, że wszystkie pieniądze wypłacane przez nich są banderolowane właśnie w Krakowie - dowodzi z kolei mec. Bogusław Filar, obrońca Ryszarda Ścigały.

Fakty
Na kampanię?

Ryszard Ścigała oskarżony jest o przyjęcie 70 tys. zł łapówki. Według Bogdana G. drogowcy chcieli gotówką nieformalnie wesprzeć kampanię prezydencką Ryszarda Ścigały.

Bogdan G. przyznał się do oskarżenia o pomoc w przekazaniu łapówki i kilka miesięcy temu poddał się karze.

Przesłuchiwany w procesie byłego prezydenta jako świadek powtarzał, że gotówkę miał wręczać dwukrotnie.

Raz w jego biurze wyborczym, kiedy indziej w domu byłego prezydenta. Ryszard Ścigała zaprzecza, by jakąkolwiek łapówkę przyjął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski