Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrała w sądzie pracy z Biedronką. Koncern ma jej wypłacić 8,5 tys. zł

Ewa Auer
Renata Adamczyk była niezwykle szczęśliwa po wyjściu z sądu. - Czułam się skrzywdzona, warto było walczyć o swoje - powiedziała
Renata Adamczyk była niezwykle szczęśliwa po wyjściu z sądu. - Czułam się skrzywdzona, warto było walczyć o swoje - powiedziała Ewa Auer
Została zwolniona dyscyplinarnie z pilskiej Biedronki. W środę była zastępczyni kierownika sklepu wygrała w sądzie pracy. Koncern ma jej wypłacić odszkodowanie.

Na ogłoszenie wyroku Renata Adamczyk, była pracownica marketu Biedronka przy ul. Poznańskiej w Pile, czekała z zapartym tchem. Kobieta walczyła nie tylko o odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji, ale także o zmianę trybu zwolnienia z dyscyplinarki, na rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron. Tuż przed godziną 9 nastąpiło ogłoszenie wyroku.

- Sąd na rzecz powódki zasądza 8,5 tysiąca złotych, kolejne jej roszczenie oddala - powiedziała sędzia Ewa Piotrowska.

Jednocześnie wyjaśniła, że sąd nie mógł orzec zmiany trybu zwolnienia na świadectwie pracy, bo powódka musiałaby wnieść o jego sprostowanie, czego nie uczyniła. Ale najważniejsze jest to, że wraz z uznaniem roszczenia Renaty Adamczyk sąd uznał, iż nie złamała artykułu 52. Kodeksu Pracy, który mówi o ciężkim naruszeniu obowiązków pracowniczych. Tym samym jeśli wyrok się uprawomocni, były pracodawca Jeronimo Martins sam będzie musiał zmienić tryb wypowiedzenia na trzymiesięczne.

Rozprawa z powództwa byłej pracownicy toczyła się od stycznia tego roku. Jej zwolnienie z pracy było mocno kontrowersyjne. Zdarzenie, za które kobieta dostała "wilczy bilet" miało miejsce 21 października ubiegłego roku wieczorem, kiedy pracownice już po zamknięciu sklepu dokonywały zakupów do domu.

Adamczyk pracowała jako zastępca kierownika sklepu i tego dnia przyjmowała jeszcze dostawę. Do koszyka włożyła zakupy i sześciopak wody wart niecałe 5 zł. Podjechała nim do kasy, wyłożyła lżejsze zakupy na taśmę, a ciężką wodę zostawiła w koszu. A że się spieszyła na zaplecze zostawiła kasjerce portfel. Kiedy wróciła spakowała zakupy i opuściła sklep.

Tego dnia miała jednak miejsce kontrola pracowniczych zakupów i wtedy okazało się, że na paragonie nie było nabitej wody. Choć kobieta nie poniosła wtedy żadnych konsekwencji, 31 października dostała dyscyplinarkę. Przełożeni uznali bowiem, że celowo ukryła wodę, co ich zdaniem było ciężkim naruszeniem jej obowiązków.

W sądzie kobieta dowodziła, że robiła zakupy tak jak zawsze, że podjechała z koszem do kasy i wyłożyła wszystko oprócz sześciopaka wody, którego pracownicy, a także klienci nie mają obowiązku wystawiać na taśmę. W tym celu właśnie koncern wprowadził krótkie kody na wodę, by kasjerki mogły wpisywać go ręcznie. Potwierdzili to również pracownicy, przesłuchiwani przez sąd, w tym kasjerka, która nie nabiła ceny wody na paragon. Sąd obejrzał też taśmę z monitoringu sklepu, z dnia kiedy Adamczyk robiła zakupy.

Uzasadniając wyrok sędzia wyjaśniła, że do głównych obowiązków powódki należała dobra obsługa klientów. Procedura zakupów pracowniczych dotyczy z kolei wewnętrznej organizacji pracy. Powódka jeśli nawet jej nie dopełniła, to nie uczyniła tego celowo, a jeśli już ktoś naruszył swoje obowiązki to kasjerka, która przepuściła kosz z wodą, nie zaglądając do niego.

Przedstawiciela Jeronimo Martins na sali nie było. Już wcześniej jednak zapowiedział, że od niepomyślnego wyroku się odwoła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski