- Postanowiliśmy wykorzystać nasze umiejętności po to, by zbudować portal dla ludzi, którzy, podobnie jak my, pasjonują się kuchnią świata - mówi Wojciech Gruszczyński. - Podczas naszych podróży zastanawialiśmy się, jak by to było, gdybyśmy mogli wejść prosto z ulicy do pierwszego z brzegu domu na przykład w Grecji i spróbować lokalnych potraw, przygotowywanych według przepisów babci - dodaje.
Wszystko zaczęło się jednak nie za granicą, lecz w Poznaniu. Strona ruszyła na początku marca. A jest inicjatywą, która młodym poznaniakom nie przynosi żadnego zysku. Jak mówią twórcy portalu, informację o pierwszych dwóch "fiestach" - czyli organizowanych przez nich przyjęciach dla użytkowników - znajomi przekazywali między sobą pocztą pantoflową.
- Na początku było trochę stresu, bo nie wiedzieliśmy, czy wszystko się uda. Ale okazało się że "sajgonkowa fiesta" zrobiła furorę. A było na niej aż szesnaście osób. Jedliśmy sajgonki, siedząc na poduszkach na podłodze - opowiada Wojciech Gruszczyński.
Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl
A potem poszło już lawinowo. Kolejne fiesty to pasmo sukcesów. M.in. "Pikantny kurczak curry", czyli specjalność Cypriana. W kolejce czekają "Poznańskie pyry w Warszawie", czyli przyjęcie, które odbędzie się w stolicy. I "Chicken Tikka Masala"- poznańska fiesta, już za cztery tygodnie. A w Koninie "Wieczór orientalnych sałatek".
Choć wciąż najwięcej przyjęć odbywa się w Poznaniu, twórcy portalu promują już stronę za granicą. Wśród jej użytkowników jest wielu obcokrajowców. Najbliższe kulinarne fiesty odbędą się w Madrycie, Paryżu, New Delhi, a nawet w Maroko.
- Portal działa obecnie w dwóch wersjach językowych - polskiej i angielskiej. Ale to kwestia czasu, gdy stworzymy włoską i hiszpańską - przekonuje Konrad Synoradzki.
Jak dokładnie działa portal? Jego twórcy mówią, że korzystanie z niego to "bułka z masłem".
- Wystarczy zarejestrować się na stronie openfiesta.com. A portal wyposażony jest w specjalny system geolokalizacyjny, który automatycznie wyszukuje fiesty odbywające się najbliżej miejsca zamieszkania danego użytkownika. Na przykład w Poznaniu i okolicach - tłumaczy Cyprian Gwóźdź.
Użytkownicy wysyłają do organizatora fiesty (i kucharza zarazem) prośbę o zaakceptowanie ich obecności na przyjęciu. A dzień przed przyjęciem dostają przypomnienie o zbliżającej się imprezie.
Już teraz gospodarzami fiest stali się sami użytkownicy portalu. Przynoszą na przyjęcia specjały z całego świata. Wykwintne dania i lokalne alkohole. A twórcom portalu marzy się, by ta sieć oplotła cały świat.
Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl
- Gdyby takich przyjęć z domowymi potrawami z całego świata było więcej, pewnie nie musielibyśmy stołować się w sieciach z kiepskiej jakości fast foodami - śmieje się Wojciech Gruszczyński.
A pytany o plany mówi: - Kilkadziesiąt tysięcy użytkowników portalu na całym świecie. I openfiesta.com, która stanie się takim kulinarnym facebookiem.
Do poznaniaków zgłaszają się ludzie z zagranicy, którzy chcą im pomóc w rozkręceniu portalu. - Najbardziej zależy nam na tym, by mieć w innych krajach ambasadorów, którzy pomogą nam promować stronę - przyznaje Cyprian Gwóźdź.
- Może dzięki tej stronie Polacy zaczną w końcu czerpać przyjemność z jedzenia - kończy Wojciech Gruszczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?