Sześć drużyn, trzy konkurencje i kilka godzin rywalizacji - tak w największym skrócie można opisać Zawody Wysokościowe Specjalistycznych Grup Ratownictwa Wysokościowego, jakie rozgrywane są w niedzielę w Poznaniu. Rywalizacja przeciągnęła się ponieważ strażacy musieli pędzić na sygnale do prawdziwej akcji ratunkowej.
Strażacy z sekcji ratownictwa wysokościowego używając takiego samego sprzętu, jak alpiniści wspinali się na trzecie piętro budynku. Tam musieli przepiąć się w inną linę, rozwiązać zagadkę i zjechać na ziemię. Kolejną konkurencją było przeciąganie wozu gaśniczego marki MAN. Niełatwe było też podniesienie stukilogramowego betonowego bloku przy użyciu różnych przyrządów do prac na wysokościach.
- Takie ćwiczenia są niezbędne, by w czasie autentycznych akcji wszystko robić niejako z automatu. Oczywiście w trakcie akcji trzeba myśleć i to niekiedy trzy razy trzeba przemyśleć jeden ruch. Tylko wtedy wspinającemu nie będzie groziło zawiśniecie na linie w niespodziewanym momencie i pozie - mówi starszy kapitan Krzysztof Bugajak, zastępca JRG nr 5.
Strażacy musieli wykazać się ogólną sprawnością, siłą i umiejętnością wykorzystania różnych technik wspinaczkowych i wysokościowych. Zdaniem strażaków w ćwiczeniach jest więcej przyjemności niż trudności.
- Bo jak porównywać ćwiczenia z akcją, w trakcie której trzeba wydobywać człowieka z szamba - mówi starszy kapitan Roland Ekiert z JRG w Kaliszu.
Indywidualnie zawody wygrał mł. kpt. Bartosz Suski, przed asp. Hubertem Zaborowskim i st.sekcyjnym Marcinem Mirrem - wszyscy z Poznania. Drużynowo pierwsze miejsce wywalczyła pierwsza zmiana JRG nr 5 przed zmianą 3. jednostki z Piątkowa. Na najniższym stopniu podium stanęli strażacy z Kalisza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?