Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni w Poznaniu: Czekają po 20 lat, by wrócić do normalności

Błażej Dąbkowski
Bezdomni w Poznaniu: Czekają po 20 lat, by wrócić do normalności
Bezdomni w Poznaniu: Czekają po 20 lat, by wrócić do normalności Waldemar Wylegalski
Rekordziści w poznańskich noclegowniach dla bezdomnych spędzają nawet po kilkanaście lat. Teraz może się to zmienić.

Pan Sławek w domu charytatywnym "Przystań" przeznaczonym dla osób bezdomnych mieszka już 12 lat. Nie jest to jednak rekordzista, bowiem w poznańskich przytuliskach można znaleźć osoby zamieszkujące blisko dwie dekady. Tak jest chociażby w schronisku św. Brata Alberta.

- Teoretycznie pobyt u nas powinien trwać dwa miesiące. To nie jest oczywiście sztywny termin, ale powinien działać mobilizująco na naszych podopiecznych, by mogli znów stanąć na nogi - tłumaczy Bogusław Łabędzki, opiekun w schronisku. - Na 40 miejsc, które posiadamy, około 20 osób przebywa u nas co najmniej rok. Ale jak mają wyjść z bezdomności, kiedy brakuje mieszkań chronionych? - pyta.

Tzw. mieszkania chronione to forma wsparcia dla osób, które z powodu bezdomności, trudnej sytuacji życiowej czy niepełnosprawności chcą powrócić do samodzielnego życia. Robią to pod opieką specjalistów.

Zobacz też: Bezdomni w Poznaniu: Na Olimpii lub w namiocie przetrwać zimę [ZDJĘCIA]

- W tej chwili na takie mieszkania średnio trzeba czekać 6 lat, choć u mnie w kolejce znajduje się też pan Robert. Na mieszkanie czeka już dekadę. Jeszcze w latach 90. nie było z tym problemu, wchodziliśmy do pustostanów, robiliśmy remont i informowaliśmy MPGM, które zazwyczaj zgadzało się, by lokal przekazać potrzebującym. W ten sposób "włamałem" się do 16 mieszkań. Ale te czasy minęły, lokali brakuje i rządzi biurokracja - opowiada ks. Adam Borysik, prowadzący Dom "Przystań".
Nie wszystkie noclegownie znajdują się jednak w tak tragicznej sytuacji. Stowarzyszenie Pogotowie Społeczne, prowadzące hostele osób bezdomnych, stworzyło swój system mieszkań chronionych.
- Aktualnie posiadamy trzy takie lokale, wynajmowane na wolnym rynku. Łącznie mieszka w nich 18 osób, pokrywają one wyłącznie koszty związane z rachunkami za prąd czy gaz. Pobyt trwa zazwyczaj od 9 miesięcy do roku, dlatego u nas na mieszkanie też trzeba czekać, nieraz dwa lata - wyjaśnia Beata Benyszkiewicz, przewodnicząca zarządu stowarzyszenia. - Mieszkania chronione są konieczne, ponieważ przy długookresowym pobycie w hostelu, bezdomni przestają być samodzielni - dodaje. Ilu czeka w kolejce? W tej chwili w hostelach Pogotowia Społecznego przebywa 160 osób.

Sytuacja zarówno w przypadku bezdomnych, jak i seniorów, ma się jednak jeszcze w tym roku poprawić. Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych wyodrębnił cztery mieszkania, na których remont miasto przeznaczy 500 tys. zł. - Mają służyć one bezdomnym, a do ich prowadzenia już zgłosiły się organizacje pozarządowe. Każdy z mieszkańców będzie miał swój pokój, wyznaczymy także opiekuna - mówi Agnieszka Ignasiak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.

Zyskają także seniorzy z Domu Pomocy Społecznej Ugory. - Jesteśmy pierwszym DPS-em, który dzięki projektowi inicjatywy pracowniczej, przy wsparciu Banku Gospodarstwa Krajowego, stworzy mieszkanie chronione. Robimy to nie tylko dla tych, którzy są samodzielni, ale także osób oczekujących w kolejce na przyjęcie - informuje Piotr Michalak, dyrektor DPS Ugory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski