Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatny akt oskarżenia czyli gorszy

Agnieszka Świderska
Zniesławienie, znieważenie czy naruszenie nietykalności cielesnej - za te przestępstwa sprawców musimy ścigać sami. I co z tego, że prawo gwarantuje nam możliwość złożenia prywatnego aktu oskarżenia, skoro nie gwarantuje nam, że sąd poważnie je potraktuje.

Zobacz komentowany tekst: Właściciel ZNTK przegrał proces, ale wygrał przedawnienie

Tak jak nie potraktował poważnie byłych prezesów poznańskich ZNTK, którzy oskarżyli właściciela spółki o zniesławienie. Trudno bowiem wyobrazić sobie proces, w którym prokurator czeka aż pięć lat na odczytanie aktu oskarżenia i rozpoczęcie procesu, a tyle właśnie musieli czekać oskarżyciele prywatni.

Można podziwiać sąd za cierpliwość dla oskarżonego, który po raz piąty, piętnasty, dwudziesty piąty nie zjawia się na rozprawie, ale czy naprawdę jest za co? Oskarżony ma prawo do obrony, ale nie do jego nadużywania. Inaczej proces zamienia się w farsę.

I chociaż prawo nie zostało złamane, to z pewnością zostało ośmieszone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski