Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Gwałciciel złapany po trzydniowej obławie

Agnieszka Smogulecka
Do aresztu trafił mężczyzna podejrzewany o gwałt. To bezdomny obcokrajowiec, prawdopodobnie obywatel Rumunii, który posługiwał się sfałszowanymi dokumentami.

W minioną niedzielę do komisariatu Poznań Grunwald przyszła poznanianka. Powiedziała, że zadzwonił do niej znajomy, poprosił, żeby z nim się spotkała. Mówił, że ma kłopoty, błagał o wsparcie. Kobieta pojechała więc w umówione miejsce. Znajomy wpuścił ją do garażu. Chwilę później z całej siły uderzył w twarz. Cios był tak silny, że na chwilę straciła przytomność. Później mężczyzna ją brutalnie zgwałcił.

Dziewczyna wykorzystała chwilę jego nieuwagi i uciekła. - To Wasyl, obywatel Rumunii - płakała kobieta. Bolało ją ciało i serce, nie mogła zrozumieć, dlaczego skrzywdził ją ktoś, komu ufała, kogo lubiła.

Kryminalni z poznańskiego Grunwaldu od razu zaczęli szukać podejrzanego. W garażu już go nie było. Uciekł. - Mieliśmy bardzo mało danych. Wiedzieliśmy tylko, że jest bezdomnym, ale zadbanym mężczyzną, z dość długimi włosami. Bywał w ośrodkach, tam się mył, przebierał - mówią. - To typ samotnika. Niewiele osób mogło o nim powiedzieć coś więcej niż to, że nosi przy sobie nóż, może mieć broń, bywa agresywny, a dnie spędza podróżując tramwajami i autobusami - mówią i dodają: - W niedzielę cały wydział przesiadł się do komunikacji miejskiej. To była szansa na wytropienie bandziora - tłumaczą.

Kryminalni w tramwajach i autobusach spędzili trzy dni. W międzyczasie dowiedzieli się, że Wasyl ma w Poznaniu przyjaciółkę i dziecko. Zdobyli jego zdjęcie. Na jaw wyszło również, że mężczyzna groził innej bezdomnej: zmuszał ją do żebrania w okolicach dworca i przekazywania mu pieniędzy. Okazało się także, że poszukiwany ma rower, którym może dojeżdżać do swoich rozlicznych legowisk.

- Wsiadaliśmy do tramwaju, oglądaliśmy pasażerów. Wszyscy rzucali się do kasowników - uśmiechają się policjanci. - Dokładnie sprawdzaliśmy wszystkich cyklistów na fioletowych rowerach - przyznają, że działali zdecydowanie. Wiedząc, że podejrzany ma nóż nie mogli się z nim patyczkować.

Prawdopodobnie narazili na stres kilka osób, które przypominały wyglądem gwałciciela. - Mamy nadzieję, że nie mają do nas żalu... - mówią funkcjonariusze.

Wreszcie Wasyl został namierzony na Piątkowie. Szybko pojechali na osiedle Jana III Sobieskiego. Przy pętli tramwajowej zobaczyli podejrzanego z dziewczyną (jak się okazało - nową przyjaciółką). Mężczyzna trafił do komisariatu. W jego plecaku znaleziono czysty garnitur i wyjściową koszulę, a także dokumenty. Tam jednak nie widniało imię Wasyl. Kim zatem jest?

- Nie wiemy - rozkładają ręce policjanci. - Na znalezionych dokumentach było zdjęcie podejrzanego, ale nazwisko okazało się fałszywe. Mężczyzna powiedział, że dowód "załatwił" sobie, gdy był w Grecji. Pytany o nazwisko, trzy razy zmieniał zdanie: każde z podawanych przez niego nazwisk okazało się nieprawdziwe - dodają

Śledczy nie mają wątpliwości, że złapali gwałciciela. On sam pytany o przestępstwo mówił: - Zakochałem się. Chwilę później żalił się, że po świętach zamierzał wyjechać z miasta, ale już tego nie zrobi. Gdy będzie w areszcie, policjanci ustalą jego prawdziwe dane, sprawdzą, czy nie był poszukiwany, z czego się utrzymywał itp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski