Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skorża: Kiedy rywal prowadzi, lechici są zagubieni jak dzieci we mgle

Karol Maćkowiak
Maciej Skorża
Maciej Skorża brak
Cztery razy w tym roku w lidze rywale Lecha obejmowali prowadzenie, Kolejorz żadnego takiego meczu nie wygrał - to największy mankament zespołu.

Podopieczni Macieja Skorży mają kłopoty, żeby podnieść się, gdy rywal prowadzi. Po raz pierwszy taka sytuacja w tej rundzie miała miejsce już na otwarcie piłkarskiej wiosny. Kolejorz przegrywał w Szczecinie 0:1 i dopiero szarża Paulusa Arajuuriego w doliczonym czasie gry sprawiła, że udało się wyrównać.

Poznaniacy przegrali 0:1 z Zawiszą Bydgoszcz, gdyż nie potrafili odpowiedzieć na gola Josipa Barisicia. W Łęcznej Lechitom udało się odpowiedzieć i doprowadzić do remisu, lecz wynik 1:1 na terenie beniaminka to żaden sukces. Apogeum nadeszło w niedzielę - drużyna Skorży była bezradna po golach graczy Jagiellonii. Lech ani razu nie podniósł się w lidze w tym roku po golach rywala.

Trener Skorża uważa, że drużyna nie potrafiła zareagować już po pierwszym golu dla Jagi.

- Fragment po stracie bramki, to był jeden z gorszych okresów naszej gry, nie potrafiliśmy dobrze zareagować, odpowiedzieć na to, co się dzieje na boisku - mówił po meczu trener Maciej Skorża. - Ta sytuacja spowodowała bardzo dużą nerwowość w naszych szeregach i praktycznie od tego momentu, od straty bramki wyrównującej trudno powiedzieć, by cokolwiek dobrze funkcjonowało w naszej grze - przyznał szkoleniowiec.

Lech nie gra konsekwentnie po stracie prowadzenia lub remisu. Kolejne bramki strzelone przez przeciwnika powodują, że niebiesko-biali się załamują.

- Nie wiem, z czego taki problem wynika. Czy siedzi to w naszych głowach, czy gdzieś indziej. To jest duży mankament - powiedział z kolei Marcin Kamiński. - Czasu, żeby odrobić straty było dużo, nie mogliśmy żadnej akcji skonstruować, nie wyglądało to tak, jak powinno - dodał "Kamyk". Analogiczna sytuacja miała miejsce w finale Pucharu Polski.

Lech najczęściej gra dobrze tylko w jednej połowie i niestety rzadziej jest to połowa druga. To sugeruje kłopoty z przygotowaniem fizycznym.- Tylko Karol Linetty nam dorównywał w tym aspekcie. My mamy mnóstwo sił, żeby biegać przez 90 minut. O naszym sukcesie zdecydowała taktyka i przygotowanie fizyczne - ocenił po meczu napastnik gości, Patryk Tuszyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski