Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odyseja kosmiczna 2015. "The Insolent" Antigamy [RECENZJA]

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
ANTIGAMA, The Insolent, Selfmadegod 2015
ANTIGAMA, The Insolent, Selfmadegod 2015 Materiały wydawcy
Space grind? Futurogrind? Na nowej płycie, Antigama znów wyznacza standardy ambitnego hałasu.

Na wstępie zaznaczyć należy, że muzyka warszawiaków nigdy nie była łatwa, lekka, ani – tym bardziej – przyjemna. To truizm, ale nawet biorąc pod uwagę kanony tzw. muzyki ekstremalnej, Antigama praktycznie od początku nie dawała się szczelnie domknąć w żadnej gatunkowej szufladzie, a jeśli ktoś choć przez moment myślał, że udało mu się tego dokonać, to błyskawicznie z tej szuflady wyskakiwała. Nie inaczej jest na „The Insolent”, płycie, która bezczelna i bezceremonialna jest nie tylko z nazwy.

Zresztą sam grind core, czyli estetyka, z którą zespół jest przeważnie utożsamiany, nigdy nie był muzyką grzeczną i graną pod czyjeś dyktando. Przez lata historia tego gatunku toczyła się dwutorowo. Jedni, z brytyjskim Napalm Death na czele, nieustannie kontestowali rządzące światem mechanizmy, jednocześnie eksperymentując i nie bojąc się odważnych rozwiązań. Po drugiej stronie lokowali się ci, którzy przekraczali kolejne granice epatowania wszystkim, co obsceniczne, wizualnie szokujące, nieszczególnie zawracając sobie głowę muzycznymi wyzwaniami. Prawdopodobnie największym sukcesem Antigamy jest dziś to, że przez te wszystkie lata nie dała się do końca upupić żadnemu z tych nurtów i funkcjonowała na własnej bocznicy.

Każdy album warszawiaków był awansem do kolejnej ekstraligi inteligentnego hałasu. Przełomem w ich karierze, a zarazem dobitnym potwierdzeniem nieprzeciętności, było podpisanie kontraktu z amerykańską Relapse Records, do dziś uznawaną za kolebkę renomowanej ekstremy. Z tej współpracy narodziły się dwie wysoko oceniane płyty „Resonance” (2007) i „Warning” (2009). Mam jednak wrażenie, że to po powrocie w szeregi rodzimej Selfmadegod Records, Antigama nagrywa albumy najbardziej wartościowe i znaczące, Na pewno zaś najbardziej swoje. Z paraliżująco monumentalnym „Meteorem” sprzed dwóch lat trudno było dyskutować. Z kolei wydany na początku maja „The Insolent” pod groźbą kary zmusza do uważnego słuchania.

O ile poprzednie płyty uważam za awanse, o tyle najnowszym dziełem Antigama katapultuje się wysoko ponad horyzont zwyczajności. Nawet jeśli kanwą tej płyty nadal jest grindcore w ujęciu klasycznym, to sięgając po „The Insolent” możemy być pewni, że dostaniemy towar najwyższej próby. Lepszego zwyczajnie nie znajdziemy. Śmiem twierdzić, że nawet w najbardziej agresywnych momentach swojej działalności, zespół nie grał tak zapamiętale, jak w pierwszych na płycie „Reward or Punishment” czy „Foul Play”. Opresyjny wrzask, wyrywające się we wszystkie strony riffy Sebastiana Rokickiego oraz mordercze blasty Pavulona ustawiają reguły gry od pierwszych sekund. Ten obłędny lot mógłby z powodzeniem trwać aż do ostatnich sekund, jednak zespół dość szybko zmienia jego trajektorię, której pierwsze sygnały słyszymy już w singlowym „Used To” z połamaną rytmiką. Apogeum osiągnięte zostaje jednak w finalnym rozdaniu – począwszy od rozimprowizowanego „Out Beyond”, w którym gitary i perkusja pojedynkują się z syntezatorowym szaleństwem Władysława Komendarka, poprzez arcychwytliwy „Eraser”, a skończywszy na majestatycznie dogasającym „The Land of Monotony”.

I choć sporo w przeciągu tego pół godziny zagrań niekonwencjonalnych, to ani przez sekundę nie słyszę na „The Insolent” pseudo-artystowskiego zadęcia. Słyszę za to czterech dysponujących świetnym warsztatem muzyków, którzy dla własnej nieskrępowanej uciechy lecą ku niedostępnym większości galaktykom hałasu. Bez pewności, czy im się to opłaci, ale też bez pretensji o nic ani do niczego. Być może właśnie dlatego ten lot numer siedem jest tak wspaniały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Odyseja kosmiczna 2015. "The Insolent" Antigamy [RECENZJA] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski