Poznanianka jak księżna Kate! Mama 10 dzieci zachwyca figurą i urodą [ZDJĘCIA]

– Swoim publicznym wystąpieniem tuż po porodzie zrobiła genialną promocję dla naturalnych narodzin – mówi Elżbieta Lachman i dodaje, że obecna moda na tzw. cesarskie cięcia na życzenie niesie ze sobą wiele zagrożeń. – Tak się dzieje z braku wiedzy o ich przebiegu i konsekwencjach – uważa mama.

Od kilku dni specjaliści od mody i urody komentują doskonały wygląd młodej mamy.

– Gołym okiem widać, że wychodząca ze szpitala z maleńką córką na rękach mama jest szczęśliwa, ale także doskonale uszykowana, mówiąc potocznie „zrobiona” – mówią wspólnym głosem.

Bez wątpienia księżna Cambridge ma urodę, figurę oraz doskonałe geny, które sprawiły, że ciąża nie zdeformowała jej ciała.

– Sztab fryzjerów, stylistów i makijażystów na pewno był w pogotowiu i w odpowiednim momencie pojawił się w szpitalu. I pochwalam takie przygotowanie, bo przecież te zdjęcia obiegły dosłownie cały świat! Będą w albumach przez setki lat – mówi

Beata Ruszkowska, poznańska projektantka i stylistka. – Podczas publicznej prezentacji małej księżniczki wzrok przyciągała nienaganna fryzura Kate. Długie, z natury proste włosy, były pięknie wymodelowane i lekko podkręcone. Oczy przyciągała też idealnie dobrana sukienka, która tuszowała jeszcze mały brzuszek, ale jednocześnie dodawała kobiecego wdzięku. Jestem przekonana, że tego typu sukienki szybko znikną ze sklepów! – mówi B. Ruszkowska.

Projektantka i stylistka zauważa także, że książę z synkiem, którzy pojawili się w szpitalu, też ubrali się w podobne sweterki (w kolorze granatowym) i na pewno nie był to przypadek. – Wszystko w tej rodzinie jest przemyślane i zaplanowane. Od narodzin dziecka aż do koloru sweterka. Mały książę ma zawsze krótkie spodenki i wygląda jak dziecko z innej epoki – mówi stylistka i podkreśla, że pierwsza publiczna prezentacja księżniczki Charlotte Elizabeth Diana także była przemyślana w najmniejszym szczególe.
– Dziewczynkę ubrano w tkane z delikatnej wełenki ubrania. Mogliśmy zobaczyć tylko żółtawą czapeczkę i kocyk. Pewnie po tacie lub nawet po dziadku. Taka tradycja!

Kate należy do bardzo zgrabnych kobiet. W ciąży prezentowała się wręcz idealnie. Przytyła nie więcej niż kilka kilogramów. Z pewnością zrzuci je bez problemu w ciągu najbliższych tygodni. Lekarze mówią jednak, że nie bez powodu połóg trwa sześć tygodni, to absolutne minimum, by odzyskać po ciąży harmonię w organizmie.

– Żeby szybko dojść do formy sprzed ciąży, trzeba o to zadbać już w trakcie ciąży – radzi Anna Winter, poznanianka, która urodziła dziesięcioro dzieci! – Księżna Kate ma na pewno świetne geny, ale jestem przekonana, że w czasie ciąży bardzo o siebie dbała. Ja uwielbiam słodycze i mogłabym ich jeść mnóstwo. W każdej ciąży pozwalałam sobie jednak na zjedzenie małego kawałka tortu czy placka. Rozkoszuję się każdym kęsem. Zwykle w ciąży przybierałam nie więcej niż dziesięć, dwanaście kilogramów.

Najstarszy syn pani Anny, która była baletnicą, ma 23 lata (niebawem zostanie ojcem), najmłodsza córeczka nieco ponad półtora roku.

– Doskonałym sposobem na schudnięcie po ciąży jest karmienie piersią. Wiele mam po pierwszych niepowodzeniach rezygnuje. To błąd, trzeba próbować – przekonuje pani Ania. – Karmiąc dziecko, trzeba się zdrowo odżywiać i pić dużo wody, a to dla organizmu po ciąży jest bardzo ważne.

Mama dziesięcioosobowej gromadki radzi również, by po narodzinach dziecka nie zamykać się w czterech ścianach, ale brać wózek, butelkę wody mineralnej pod pachę i dużo spacerować. – Ruch na świeżym powietrzu przyda się i mamie, i dziecku. Ona schudnie, a ono nabierze odporności – zapewnia.

Psycholog Ewa Gordziej-Niewczyk podkreśla, że poród i narodziny dziecka to kumulacja dużego obciążenia dla organizmu, huśtawki hormonalnej oraz zmęczenia.

– Każda mama przeżywa ten okres na swój sposób. Jedne wpadają w depresję, ale znam mamy, które paradoksalnie czują duży przypływ sił witalnych. Kluczowe jest w pierwszych dniach po porodzie wsparcie otoczenia i zadbanie o podstawowe potrzeby mamy, choćby fizjologiczne, jak sen, wartościowe posiłki, ale także emocjonalne wsparcie – podkreśla Ewa Gordziej--Niewczyk. a