Waldemar Witkowski: Koalicja PO-SLD jest możliwa i dobra dla Poznania

Tomasz Lewandowski powinien zostać zastępcą prezydenta Poznania?
Waldemar Witkowski: To prezydent powinien porozmawiać z nim w tej sprawie. Tomasz Lewandowski chciał zostać zastępcą prezydenta w grudniu zeszłego roku. Stało się inaczej i wiem, że miał o to żal. Nie wiem czy jest możliwe, by teraz chciał zostać zastępcą prezydenta. Wydaje mi się, że nie, lecz każdy może zmienić zdanie.

W ostatnim czasie rozmawiał Pan z prezydentem Jaśkowiakiem. O czym?
Waldemar Witkowski: O najważniejszych sprawach dotyczących Poznania i okolic. O tym, co jeszcze powinno zostać zrobione.

A o Tomaszu Lewandowskim?
Waldemar Witkowski: Zapewniam, że nie podejmowaliśmy tematu Tomasza Lewandowskiego.

Wyobraża Pan sobie współpracę PO i SLD w Poznaniu?
Waldemar Witkowski: W samorządach wszystkie koalicje są możliwe, pod warunkiem, ze można realizować wspólny program. Dlatego widzę możliwość takiej współpracy.

Koalicja PO-SLD w Radzie Miasta byłaby dobra dla Poznania?
Waldemar Witkowski: Byłaby, gdyż dawałaby stabilną większość w Radzie Miasta. Platforma nie ma obecnie większości i nieraz musi posługiwać się radnymi klubu PRO. Koalicja z SLD pozwoliłaby na realizację wspólnego programu.

A może z Panem na stanowisku zastępcy prezydenta Poznania?
Waldemar Witkowski: Nie potrzebuję tej funkcji. Mam stabilną sytuację finansową i zawodową. Poza tym, prawie nigdy nie byłem niczyim zastępcą. Jedynie raz zdarzyło się, bym został wicewojewodą. Jestem osobą, która lubi coś tworzyć, zarażać swoimi wizjami innych. A w przypadku stanowiska zastępcy prezydenta nie byłoby takich możliwości. To prezydent jest decydentem, a jego zastępcy mogą jedynie próbować na niego jakoś wpłynąć. Wbrew pozorom radni mają nawet większe uprawnienia niż zastępcy prezydenta.

Gdyby jednak pojawiła się propozycja objęcia stanowiska zastępcy prezydenta, rozważyłby ją Pan?
Waldemar Witkowski: Mogę w różny sposób pomagać i doradzać prezydentowi, ale niekoniecznie muszę pracować jako urzędnik. Nie marzę o tym. Na razie nie otrzymałem takiej propozycji i nawet jej nie oczekuję.

Wyklucza Pan stanowisko zastępcy prezydenta, ale nie wyklucza Pan współpracy z Jackiem Jaśkowiakiem.
Waldemar Witkowski: Wiele pomysłów prezydenta jest tak ciekawych, że mnie zainteresowały i sądzę, że warto je rozważyć. Jednym z nich jest koncepcja połączenia Poznania z okolicznymi gminami. Być może w wersji prezydenta była ona zbyt szeroka, ale dobrym pomysłem byłoby połączenie Poznania z np. Luboniem. Dzięki temu tamte tereny stałyby się bardziej atrakcyjne. Skorzystałyby na tym na pewno obie strony.

Odchodząc od wątku zastępcy prezydenta w Poznaniu, kogo poprze Pan w majowych wyborach prezydenckich? Unia Pracy nie wystawiła swojego kandydata…
Waldemar Witkowski: Jeszcze nie podjąłem decyzji, ale to będzie bardzo trudny wybór. Prawdopodobnie zdecyduję o tym dopiero w dniu wyborów. Wśród obecnych kandydatów nie ma takiego, który najbardziej odpowiadałby temu, czego oczekuję od prezydenta. Ten powinien przede wszystkim godnie reprezentować Polskę.

Pojawiły się głosy, że może Pan poprzeć Andrzeja Dudę.
Waldemar Witkowski: To były bardziej głosy mówiące o tym, że cała Unia Pracy poprze Andrzeja Dudę. Mimo że realizuje on program socjalny, to ma jednak inne poglądy w sferze światopoglądowej. W drugiej turze zapewne znajdą się Andrzej Duda i Bronisław Komorowski. Decyzję o tym, kogo wtedy poprzemy, Unia Pracy podejmie 14 maja.

Skoro UP nie ma własnego kandydata, to może poparłaby Magdalenę Ogórek?
Waldemar Witkowski: Znam panią Ogórek osobiście. To naprawdę bardzo wartościowa i inteligentna osoba, ale nie ma szans na urząd prezydenta.