Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stary Rynek: Zniknęły podesty, palmy i telewizory [ZDJĘCIA]

Katarzyna Dobroń
Stary Rynek: Zniknęły podesty, palmy i telewizory [ZDJĘCIA]
Stary Rynek: Zniknęły podesty, palmy i telewizory [ZDJĘCIA] Adrian Wykrota
- Odkąd powstała restauracja, mieliśmy przed lokalem ogródek z telewizorem dla gości, ale prezydent i Estrada uznali, że nie możemy go już dłużej wystawiać, bo zastawia wjazd służbom bezpieczeństwa - mówi Marta Konstańczak, kierownik restauracji Pysna Chałupa. - Sęk w tym, że do tej pory żaden radiowóz nie miał problemu z wjazdem przez nasz ogródek.

Pysna Chałupa znajduje się u zbiegu ulic Szkolnej i Paderewskiego, ale zmiany wprowadzone przez Estradę Poznańską dotyczą wszystkich restauracji przy Starym Rynku. Wielu z nich nazywa nowe zasady bez ogródek rewolucją.

Zobacz też: Stary Rynek w Poznaniu ładniejszy, ale bez sportu. Znikną telewizory!

Zniknęły podesty i boczne ściany namiotów, a parasole mogą mieć najwyżej 3,5 metra średnicy. W tym roku nie zobaczymy też sztucznych palm, plażowych koszy, potykaczy oraz głośników. Ogródki mają przestać swoimi rozmiarami przypominać pawilony. Ostre słowa krytyki od poznaniaków i turystów zbiera zakaz wystawiania telewizorów. W ubiegły weekend Lech grał o Puchar Polski, więc na rynku pojawiły się tłumy. Finał można było obejrzeć tylko pod dachem.

Chociaż Estrada prowadziła rozmowy z restauratorami wcześniej, gdy ogłoszono w styczniu plany na nadchodzący sezon ogródkowy - zawrzało. Anna Kozłowska z Estrady Poznańskiej podkreślała na łamach "Głosu", że przepisy nie są nowe.

- Prawda jest taka, że przez lata restauratorzy działali wbrew uregulowaniom - mówiła Anna Kozłowska. - Przestrzeń publiczna nie powinna być traktowana jak przestrzeń prywatna, którą każdy może zaaranżować według własnego indywidualnego gustu. Do tej pory każdy ogródek wyglądał inaczej. Jeden był zaaranżowany na plażę, drugi w stylu "Las Vegas", trzeci w stylu wiejskim.

Parasole są więc beżowe, a logotypy lokalu lub browaru mogą pojawić tylko na lambrekinach, jeśli będą w stonowanych, ciemnych kolorach. Ma to być ukłon w stronę restauratorów, dzięki któremu możliwe będzie sfinansowanie ogródka przez kampanie piwowarskie. Ogrodzenia są lżejsze i ażurowe.

Zobacz też: Nowy symbol Starego Rynku: Sztuka zamiast parasolki

Lżejszej pracy nie mają jednak teraz pracownicy restauracji, którzy co wieczór muszą chować ogródek do lokalu oraz właściciele restauracji, którzy szykują się na niższe zyski. - Berlin to jeszcze nie jest, chociaż nie mam tak rozbudowanego poczucia estetyki jak Estrada - mówi Marian Kozielski z restauracji Pióro Feniksa. - Nie odczuwamy jeszcze zapaści w biznesie, ale w maju to się może zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski