Nowe przepisy ochronią klientów upadłych biur podróży

Turyści, którzy wyjadą na tegoroczne wakacje mają mieć zapewniony spokojny wypoczynek. Nie będą musieli obawiać się tego, że jeśli upadnie biuro podróży, to spędzą kilka lub kilkanaście dni w holu hotelu albo w poczekalni na lotnisku, nim jakiś urząd zdecyduje się ich opłacić ich powrót do kraju.

Najpóźniej w czerwcu zaczną obowiązywać przepisy dotyczące sprowadzanie do kraju turystów upadłych biur podróży. – Nowe rozwiązania będą chronić osoby, które opłaciły wyjazdy wakacyjne, a na skutek bankructwa operatorów turystycznych nie mogą wrócić do kraju – wyjaśnia poseł Jacek Tomczak.

Zgodnie z rządowymi zasadami za sprowadzenie turystów mają odpowiadać marszałkowie poszczególnych województw lub wskazane przez nich podmioty, firmy.

Pieniądze, które zostaną przeznaczone na ten cel, będą pochodziły ze specjalnych kont. Do tej pory to właśnie lokalne samorządy były obarczane kosztami takich operacji. Jednak uważały, że jeśli już to, taki obowiązek powinien ciążyć na władzach kraju.
Władze Wielkopolski skierowały nawet sprawę do sądu. Domagały się 260 tysięcy złotych od Skarbu Państwa za sprowadzenie do kraju turystów biura Alba Tour.

Jednak sądy kolejnych instancji uznały, że finansując powrót Marek Woźniak, marszałek województwa postąpił moralnie słusznie, ale nie było podstaw prawnych do wydania pieniędzy. Dlatego zwrot się nie należy. Podobnie było w przypadku województwa mazowieckiego.

Zgodnie z przepisami na specjalnych kontach mają być gromadzone środki, które będą wpłacać organizatorzy wyjazdów. W razie konieczności to z tych pieniędzy zostanie sfinansowane wynajęcie autokarów lub samolotu, ewentualnie zapewnienie noclegów w wakacyjnej miejscowości. Jednak takie rozwiązanie nie do końca podoba się lokalnym samorządom.

– Niepokój budzi w dalszym ciągu brak regulacji na wypadek, gdy środki z zabezpieczenia finansowego okazałyby się niewystarczające na pokrycie kosztów sprowadzenia turystów do kraju – mówi Tomasz Wiktor, dyrektor departamentu Sportu i Turystyki wielkopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Dodaje, że ustawodawca powinien jednoznacznie wskazać podmiot, który przejmie odpowiedzialność za sprowadzenie turystów i pokrycie kosztów ich powrotu w przypadku, gdy środki z zabezpieczenia finansowego niewypłacalnego biura okażą się niewystarczające na ten cel.

Jednak według przygotowujących zmiany przepisów (ministerstwo Sportu i Turystyki) nie powinny się już zdarzyć przypadki, że zabraknie środków finansowych na powrót turystów. Tym bardziej, że część pieniędzy i tak będzie pochodziło z obowiązkowych ubezpieczeń biur podróży lub gwarancji bankowych.
Natomiast Włodzimierz Kolat, prezydent Wielkopolskiej Izby Turystycznej zaznacza, że nowe przepisy przyczynią się niestety do zwiększenia cen wycieczek.

– Koszty związane z tworzeniem zabezpieczenia na ewentualne zapewnienie powrotu do kraju zostaną przesunięte na klientów biur podróży – dodaje. Stwierdza, że upadłości najczęściej dotyczą firm, które organizują tańsze wczasy. Dodaje, że potrzeba jeszcze wydajniejszej pracy wymiaru sprawiedliwości. – Nie przypominam sobie, by ktoś z właścicieli upadłych biur został ukarany przez sąd – stwierdza Włodzimierz Kolat.

– Najważniejsze jest, że teraz będzie wiadomo kto odpowiada za zabranie turystów do domu – podsumowuje Jacek Tomczak. – Nie będzie przepychanek pomiędzy urzędami, szukania pieniędzy podczas, gdy rodziny z małymi dziećmi są wyrzucane z hoteli – dodaje.

Od 2010 roku w Wielkopolsce upadły dwa biura podróży, w kraju 29.