Władze Poznania zdecydowanie wolą się chwalić trawą na stadionie. I mają rację, bo o takim misterium ile można pisać - dwie krótkie zapowiedzi i "jakąś tam relację". A o tym jak rośnie trawa już teraz mogłyby powstać opasłe księgi, bo co chwila zniszczona murawa znika i pojawia się nowa. Za każdym razem można też odświeżyć hasło: A nam trawa znowu rośnie!
A takie misterium gromadzące 100 tysięcy ludzi, którzy nie biją się, nie niszczą autobusów, trudno sprzedać do telewizyjnej Jedynki. Najbardziej Poznań jest widoczny w informacjach o Ninjo, czyli słoniu geju i usterkach na stadionie.
Jak artyści chcą się rozwijać to poznańska władza ich rozumie. Ciekawe tylko dlaczego nie mogą rozwijać się u nas tylko muszą w Warszawie? No przecież nie dlatego, że u nas nie ma przyjaznego dla nich klimatu (nie dotyczy stadionu miejskiego!). Nie dlatego, że na kulturę stale brakuje pieniędzy i stale trzeba prosić. Nie dlatego, że rodzimych artystów u nas się nie ceni. W końcu nie dlatego, że nie istnieje promocja miasta.
Miejmy tylko nadzieję, że tylko "pożyczyliśmy" Warszawie misterium na rok, a nie oddaliśmy bez walki kolejnej imprezy, która mogła być znakomitą reklamą Poznania nawet dla kontaktów biznesowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?