Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Goździor: Poznańska gwiazdka obroniła się sama

Błażej Dąbkowski
Łukasz Goździor: Poznańska gwiazdka obroniła się sama
Łukasz Goździor: Poznańska gwiazdka obroniła się sama Waldemar Wylegalski/Polskapresse
Łukasz Goździor, zwolniony w zeszłym tygodniu dyrektor Biura Promocji Miasta, opowiada o poznańskiej niebieskiej gwiazdce oraz o sposobie, w jaki otrzymał wypowiedzenie.

Posypały się w ubiegłym tygodniu zwolnienia w Biurze Promocji. Pan też stracił pracę, jak twierdzą nasi informatorzy, w dość kuriozalny sposób. Podobno prezydent Jacek Jaśkowiak kilkakrotnie wręczał Panu wypowiedzenie, po czym zmieniał zdanie.
Łukasz Goździor: Nie chcę komentować tych doniesień, ale nie byłem zdziwiony, kiedy wręczono mi wypowiedzenie. Spodziewałem się tej decyzji, rzeczą naturalną jest dla mnie, że prezydent dobiera sobie współpracowników. Powiem więcej, oczekiwałem by pewien etap w moim życiu zamknąć.

Nie odczuwa Pan żalu? Biuro Promocji i jego działania były wysoko oceniane przez ekspertów z branży. Chwalili konsekwencję we wdrażaniu Strategii Marki Poznań.
Łukasz Goździor: W urzędzie pracowałem 12 lat, z czego sześć w Biurze Promocji, dlatego najtrudniej jest się rozstać z moimi pracownikami. Szkoda, że to co stworzyliśmy jest w tej chwili odkładane na półkę.

Po komentarzach jakie można wyczytać w sieci, można by się spodziewać, że pracy już Pan nigdzie nie znajdzie. Mówiono, że trwonił Pan miejskie pieniądze na rzeczy zbyteczne, jak słynne gwiazdki, czy promocję Poznania za granicą. Część radnych też nie pozostawiała suchej nitki na działaniach Biura.
Łukasz Goździor: Gwiazdka obroniła się sama, choć pamiętam tę krytykę, która spadła na nas w 2009 roku. Porównywano ją do mrożonki, a nawet do symbolu jednej z jednostek górskich SS, a teraz ludzie jak ją dostrzegają, to wiedzą, że chodzi o miasto Poznań. Natomiast rzeczywiście wydaje mi się, że moją porażką był brak promocji naszych działań wśród radnych, gdybyśmy częściej z nimi rozmawiali, zapewne spotkalibyśmy się z ich większym zrozumieniem. Rozumiem, że z roku na rok obcinano nam budżet na działania, bo na promocję wydatki najłatwiej ograniczyć. Co do mojej przyszłości, to pracę już znalazłem.

Gdzie?
Łukasz Goździor: Przenoszę się do Warszawy, gdzie zajmę się budową i tworzeniem brandingu oraz marki kraju w Fundacji Marka dla Polski. Jest to inicjatywa środowisk gospodarczych, między innymi Krajowej Izby Gospodarczej i Lewiatana. W związku z tym pozostaję w obszarze marketingu terytorialnego.

Wróćmy jeszcze do Biura Promocji, ile z planowanych projektów zostanie jeszcze zrealizowanych po Pana odejściu?
Łukasz Goździor: Pamiętajmy, że realizowaliśmy strategię marki Poznań, czyli dokument, który został przyjęty w 2009 roku. Założenie było takie, że miała ona zostać poddana weryfikacji w 2016 roku. Wynikało z niej jednoznacznie, iż co roku powinniśmy przeznaczać na promocję 20 milionów złotych, w tej chwili jest to jedna czwarta tej kwoty, a zatem jedna czwarta zostanie zrealizowana. Warto pamiętać, że wszystkie największe miasta w Polsce, także te, dla których Poznań był wzorem, mają przeznaczone większe budżety na ten cel.

Tymczasem prezydent Jacek Jaśkowiak uważa, że miasto powinno się promować lokalnie. W ten sposób chce uczynić stolicę Wielkopolski miejscem najlepszym do życia w Polsce.
Łukasz Goździor: Uważam, że Poznań jest miastem ze zbyt dużym potencjałem gospodarczym i turystycznym, by promować je tylko w powiecie. Wtedy przestanie się rozwijać. Oczywiście, że dyskusji, w której pojawi się argument, iż nie mamy przedszkola, milion złotych na marketing będzie wydawał się szaleństwem, ale moim zdaniem nie można mieszać tych rzeczy. Co z tego, że powstanie przedszkole, jeżeli do miasta nie przyjadą nowi mieszkańcy i turyści. Poznań ma problem z odpływem tych pierwszych, więc trzeba ich przyciągnąć. Nie da się tego zrobić bez odpowiedniej komunikacji. Jeżeli skoncentrujemy się na działaniach wewnętrznych, zabraknie kapitału i ludzi, czyli dwóch z trzech podstawowych czynników rozwoju miasta. Tym trzecim jest idea, którą można budować właśnie w samym Poznaniu i powiecie. To jednak nie oznacza, że poznania-cy nie są istotni, oni zawsze będą beneficjentami turystyki czy pojawienia się nowego kapitału. Z nimi też należy się komunikować, ale raczej w przypadku rozwiązywania konkretnych problemów, zrobiliśmy to między innymi dzięki kampanii "Szacun dla zawodowców", promującej szkolnictwo zawodowe w Poznaniu czy przekazywania jednego procenta podatku na lokalne organizacje pożytku publicznego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski