Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Bezrobotni dostali dotacje na firmy

Monika Kaczyńska
Andrzej Brodnicki wymyślił mobilną myjnię samochodową z szerokim zakresem usług
Andrzej Brodnicki wymyślił mobilną myjnię samochodową z szerokim zakresem usług Fot. Waldemar Wylegalski
Kawowy motor, mobilna myjnia i... mąż do wynajęcia to niektóre z pomysłów tych, którzy stracili pracę lub ich firmy planują zwolnienia. W środę poznańska Fundacja Rozwoju Nauki i Przedsiębiorczości uroczyście wręczyła 25 z nich dotacje z funduszy Unii Europejskiej na rozpoczęcie działalności.

- Przeszliście długą drogę - mówił w czasie uroczystości Artur Chołody, prezes fundacji. - Ale teraz czekają was największe wyzwania - zderzenie z rynkiem.

Do programu "Sposób na zwolnienie" z ponad 400 kandydatów zakwalifikowano 45 osób. Wszystkie przeszły cykl szkoleń i przygotowały biznesplan. Autorzy 25 najlepszych otrzymali dotację. Maksymalnie mogła wynieść nawet 40 tysięcy złotych.

Pomysły na biznes były rozmaite, często bardzo niezwykłe. - Wciąż zadziwia mnie, ilu rzeczy jeszcze nie wymyślono i ile można zrobić - skomentował biznesplany Artur Chołody.

Łukasz Kmiotek, który wcześniej pracował w Cegielskim, postanowił podbić poznański rynek świeżą kawą rozwożoną motocyklem. Szczegółów biznesu nie chce zdradzać, ale zapowiada, że już jesienią na ulicach miasta pojawi się kawowy motor. - Najprawdopodobniej będzie to pierwszy taki biznes w Polsce, a może i na świecie - zapewnia.

Żeby zacząć własną działalność, pomyślał po stracie pracy.
- Wydawało mi się bez sensu szukać kolejnej pracy w kolejnej firmie za te same pieniądze. Postanowiłem sam zostać sobie szefem - podkreśla.

Źródło zarobkowania z tego, co robi dla przyjemności, postanowił uczynić Andrzej Brodnicki z Witkowa. - Kosmetyka samochodowa to moja pasja - mówi. - Stąd pomysł, żeby otworzyć mobilną myjnię samochodową. Firmę już zarejestrowałem, teraz kupię sprzęt i zaczynam działać. W mojej okolicy myjni jest niewiele, ludzie w weekendy czekają w kolejkach po kilkadziesiąt minut. Dzięki mnie zaoszczędzą czas, efekty będą lepsze, a ceny nie aż tak bardzo różne.

Andrzej Brodnicki chciałby, aby jego firma składała się z trzech ekip myjących. Chce zaoferować swoje usługi także komisom samochodowym czy firmom wynajmującym auta na śluby.

"Mężem do wypożyczenia" postanowił z kolei zostać Witold Wiśniewski. Skąd pomysł? - Z potrzeby rynku - twierdzi. - Pracuję w firmie meblowej i klientki ciągle pytają o różne prace. Mogę naprawić kran, skosić trawnik, wyprowadzić psa. Wszystko, na co pan domu nie ma czasu.

Od jakiegoś czasu o własnym biznesie myślała Aneta Najder-Mańkowska. - Mam wykształcenie ekonomiczne - opowiada. - Generalnie w planach życiowych miałam usamodzielnienie się. Niepewna sytuacja w zakładzie pracy i możliwość skorzystania z programu tę decyzję przyspieszyła.

Firma Anety Najder-Mańkowskiej będzie produkowała place zabaw z drewna.
- Zapotrzebowanie jest ogromne - zapewnia autorka pomysłu. - Na początku będziemy działać w kraju, ale myślimy także o rynku niemieckim. Aby jednak tam zaistnieć, trzeba wszystkie urządzenia certyfikować. Już rozpoczęliśmy przygotowania - dodaje.

Inne pomysły na biznes to fitness dla mam z dziećmi, produkcja trójwymiarowych etykiet, studio animacji... Wyobraźnia nie zna granic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski