Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Pawłowski: Chcemy wygrywać na obu frontach [ROZMOWA]

Karol Maćkowiak
Szymon Pawłowski
Szymon Pawłowski Grzegorz Dembinski/Polskapresse
Bardzo chciałem zdobyć bramkę, oddałem kilka strzałów, nawet trudno mi zliczyć, ile. Nie udało się. Najważniejsze, że drużyna wygrała - mówi Szymon Pawłowski, pomocnik Lecha Poznań.

W pierwszej połowie Śląsk zdominował Lecha, nie pozwolił wam na zbyt wiele. Z kolei w drugiej części wasza gra wyglądała zgoła odmiennie. Co powiedział wam trener w szatni?
Pierwsza połowa nie była taka, jak byśmy chcieli. Niewiele było ruchu w przednich formacjach, nie mieliśmy okazji do zdobycia bramki. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że trzeba robić więcej zamieszania w szeregach obronnych rywali, jednocześnie zaś grać spokojnie i dokładnie. Robiliśmy to dobrze i wówczas szans już nie brakowało.

Zaraz po meczu trener Skorża stwierdził nieco żartobliwie, że obejrzeliśmy szkockie dośrodkowania i fińskie bramki, ale jednocześnie pochwalił pana postawę.
Cieszę się, że wróciłem do pierwszego składu po dwóch meczach nieobecności i mam nadzieję, że moja forma będzie na tyle dobra, że będę pomagał zespołowi jako zawodnik właśnie pierwszej jedenastki.

Chyba tylko gola zabrakło, by podkreślić, że wraca pan do dawnej dyspozycji.
Bardzo chciałem zdobyć bramkę, oddałem kilka strzałów, nawet trudno mi zliczyć, ile. Nie udało się. Najważniejsze jednak, że drużyna wygrała.

Jest pan w stanie zagwarantować, że w ostatnich kolejkach ekstraklasy i w finale Pucharu Polski zobaczymy Lecha takiego, jak w drugiej połowie meczu ze Śląskiem?
Wszyscy chcielibyśmy oglądać Lecha ofensywnego, grającego do przodu. Najważniejsze są jednak zwycięstwa i dążenie do celu. Tym celem jest zdobycie mistrzostwa oraz Pucharu Polski. Cały czas o to walczymy.

W tym tygodniu czeka was finał Pucharu Polski, wcześniej zaś zmierzycie się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Trudno będzie się zmobilizować na ten mecz, wiedząc że za kilka dni czeka was bój o trofeum?
Liga jest ważna, cały czas przecież mamy szansę na pierwsze miejsce. Pojedziemy tam zmotywowani, z myślą zdobycia trzech punktów. Zagramy na sto procent, musimy powalczyć na dwóch frontach.

U siebie w poprzedniej rundzie straciliście punkty z Góralami. Zabolał was tamten remis?
Na pewno, rywale wbili nam gola w 90. minucie. Jesienią kilka bramek straciliśmy właśnie w końcówkach, teraz jest lepiej. Miejmy nadzieję, że w najbliższym spotkaniu zagramy tak, jak w drugiej połowie meczu ze Śląskiem.

Potrzebowaliście zwycięstwa nad silnym rywalem, by dobrze wejść w ten ważny tydzień?
Każda wygrana jest ważna, co ciekawe okazuje się, ze z mocnymi przeciwnikami radzimy sobie lepiej, niż z tymi teoretycznie słabszymi. Musimy to zmienić, bo to gdzieś siedzi w naszych głowach.

Po meczu z Podbeskidziem nie wracacie do Poznania, a lecicie samolotem do Warszawy. Można więc zakładać, że będziecie optymalnie przygotowani do finału pucharu.
Klub robi wszystko, by tak było. My też postaramy się zrobić wszystko, by przywieźć puchar do Poznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski