Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Cud się nie zdarzył, Górnik Zabrze nie zagra w finale Pucharu Polski

Agata Zielińska
Mocno osłabiony kontuzjami Górnik Zabrze uległ w półfinale Pucharu Polski obrońcy trofeum Vive Tauronowi Kielce 28:38. Trójkolorowi skupiają się na meczu o trzecie miejsce. Ich rywalem będą Azoty Puławy.

- Wynik tego meczu to była dla nas tak naprawdę sprawa drugorzędna. Przez niemal 45 minut, mimo tych wszystkich osłabień wyglądało to nieźle, zrobiliśmy tyle zmian ile mogliśmy i na tyle, na ile wystarczyło sił, chcieliśmy walczyć dla siebie i dla kibiców - podsumował spotkanie Patryk Kuchczyński.

Górnik przyjechał do Warszawy mocno osłabiony kontuzjami, meczowy protokół zawierał zaledwie 13 nazwisk. Zabrzanie rozpoczęli spotkanie bardzo nieskutecznie. Pierwsze rzuty trójkolorowych odbijały się od słupków bramki lub bramkarza rywali. Vive w piątej minucie wyszło na prowadzenie 3:0. Jako pierwszy Marina Szego pokonał w 5 minucie Aleksandr Tatarincew. Do 10 minuty spotkania kielczanie prowadzili czterema bramkami, potem nastał jednak dobry okres gry Górnika. W bramce zabrzan bardzo dobrze spisywał się Sebastian Kicki, który odbił kilka piłek i niespełna 7 minut wystarczyło by zabrzanie wyrównali stan meczu.

Dziesiąte trafienie Górnika, zapisane na tablicy po rzucie Bartłomieja Tomczaka było zarazem pierwszym i jak się okazało jedynym prowadzeniem trójkolorowych w tym meczu. Od tej pory Vive znów budowało bezpieczną kilkubramkową przewagę, syrena kończąca pierwszą część spotkania zabrzmiała przy wyniku 18:15 dla kielczan.

Druga odsłona nie przyniosła zbyt wielu emocji. Nastąpiły zmiany w obu bramkach. Marina Szego zastąpił Sławomir Szmal, a Sebastiana Kickiego Mateusz Kornecki, który podobnie jak kolega może zaliczyć to spotkanie do udanych. Dobrze zaprezentował się także Paweł Niewrzawa, który wraz z Mariuszem Jurasikiem zdobyli dla trójkolorowych najwięcej bramek (obaj po sześć). Osłabienie szeregów defensywy Górnika było z minuty na minutę coraz bardziej widoczne. Kilka strat piłki w ataku skutkowało szybkimi i skutecznymi indywidualnymi kontrami kielczan. W 45. minucie meczu przewaga Vive wynosiła już osiem bramek, ostatecznie kielczanie wygrali spotkanie dziesięciobramkową przewagą. Mistrzowie Polski bez nadmiernego wysiłku, głównie za sprawą Tobiasa Reichmana i Karola Bieleckiego zrobili swoje i jutro o 17.30 zagrają w finale Pucharu Polski. W spotkaniu zabrakło jednak efektownych akcji, momentami z boiska powiewało nudą.

Górnik zagra jutro o 15.00 o trzecie miejsce, jego rywalem będą Azoty Puławy, które przegrały z Orlen Wisłą Płock 37:40. Wielki finał pomiędzy Vive Tauronem Kielce a Wisłą Płock zaplanowano na godz. 17.30.

Górnik Zabrze - Vive Tauron Kielce 28:38 (15:18)

Górnik: Kornecki, Kicki - Niedośpiał 1, Orzechowski 1, Gromyko 5, Kuchczyński, Jurasik 6, Bednarczyk, Buszkow 2, Tatarincew 5, Tomczak 2, Niewrzawa 6, Niedźwiedzki

Vive: Szmal, Szego - Grabarczyk 1, Tkaczyk 1, Reichman 6, Chrapkowski 1, Aguinagalde 1, Bielecki 8, Jachlewski 4, Strlek 4, Buntić 3, Musa 2, Zorman 3, Rosiński, Cupić 4

Sędziowali: Rajkiewicz, Tarczykowski


*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!