Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Miasto zażądało opłat za przejazd przez swój grunt, a spółdzielnia nie. Dlaczego?

Karolina Koziolek
Poznań: Miasto zażądało opłat za przejazd przez swój grunt, a spółdzielnia nie. Dlaczego?
Poznań: Miasto zażądało opłat za przejazd przez swój grunt, a spółdzielnia nie. Dlaczego?
Mieszkańcy os. Bolesława Śmiałego na Piątkowie punktują Poznańską Spółdzielnię Mieszkaniową za niegospodarność. Niepokoi ich fakt, że spółdzielnia nie pobiera opłat za użyczenie służebności przejazdu do trzech działek dewelopera. Podczas, gdy miasto Poznań za użyczenie przejazdu na dużo krótszym odcinku, otrzymuje rocznie 60 tys. zł.

Chodzi o działkę u zbiegu ul. Ks. Mieszka I i Tymienieckiego, gdzie jeszcze do niedawna stał nieukończony budynek szkoły. Teren kupiła spółka UWI, która buduje tam osiedle Botanica. UWI nie uzyskałoby jednak pozwolenia na budowę gdyż działka nie miała połączenia z drogą publiczną. Po uzgodnieniach z ZDM-em wytyczono ją przez dwie działki: jedną (mniejszą) należącą do miasta i drugą należącą do PSM.

Zarówno miasto, jak i PSM zgodziły się na użyczenie przejazdu przez swoje grunty, jednak na zupełnie innych zasadach.
- Miasto Poznań powołało biegłego, który wycenił przejazd przez miejską działkę na 60 tys. zł rocznie. Droga pozwala na dojazd do trzech działek deweloperskich, do każdej z nich dojazd wyceniono na 20 tys. zł - mówi radny Łukasz Mikuła, który pomaga mieszkańcom z os. B. Śmiałego.

Poznańska Spółdzielnia Mieszkaniowa mimo iż droga służebna obciąża jej działkę w znacznie większym stopniu niż miejską, udostępnia teren nieodpłatnie.

- UWI nie powiedziało nam, że płaci miastu takie pieniądze, gdybyśmy wiedzieli, też pobieraliśmy tak wysokie opłaty - mówi Michał Tokłowicz, wiceprezes PSM.

Według wyliczeń mieszkańców, za użyczenie służebności na tak długim odcinku (patrz infografika), PSM mogłaby dostawać od dewelopera od 135 tys. zł do 186 tys. zł rocznie.

Dlaczego UWI nie płaci?

Dlaczego PSM zrzekło się takiego dochodu na rzecz UWI? Władze spółdzielni nie potrafią tego wytłumaczyć. Michał Tokłowicz przypomina uchwałę Rady Nadzorczej PSM z 2007 r., który zobowiązuję zarząd spółdzielni do odpłatnego udostępnienia służebności. Późniejszy akt notarialny na rzecz UWI zupełnie jednak kwestię pieniędzy pomija.

Tokłowicz przekonuje, że to dlatego iż spółdzielnia czeka wciąż na informację od dewelopera co do ilości budynków, żeby na te podstawie wyliczyć wysokość "czynszu" za służebność.

Co spółdzielnia na to, że miasto nie czekało, tylko już w akcie notarialnym zapisało odpowiednią kwotę? Odpowiedzi PSM brak.

Jacek Cenkiel prezes UWI tłumaczy sprawę inaczej. Tak relacjonuje ustalenia z PSM: - Umówiliśmy się, że na spółdzielczej działce, poza drogą do naszego osiedla, wybudujemy parking, z którego będą mogli korzystać spółdzielcy. Za parking zapłacimy jednorazowo 155 tys. zł - mówi Jacek Cenkiel.

Za korzyść dla spółdzielni uznaje też budowę zjazdu z drogi służebnej do osiedla UWI (i parkingu) za 416 tys. zł oraz partycypowanie w kosztach urządzenia skweru zieleni przy osiedlu w wysokości 300 tys. zł. - Dodatkowo korzyścią finansową dla spółdzielni jest oddanie jej w zarząd budowanego osiedla - mówi Cenkiel.

Na takie argumenty zżyma się jednak Michał Tokłowicz. - Budowa parkingu absolutnie nie może być uznana za rekompensatę za drogę służebną. Tym bardziej oddanie nam nowego osiedla w zarząd. To dla nas żadna łaska i żaden zarobek - oburza się.

Twierdzi, że spółdzielnia miała zamiar wyliczyć stałą roczną opłatę za służebność, tylko... jeszcze tego nie zrobiła. Jako jeden z powodów podaje fakt, że mieszkańcy spółdzielni w przyszłości będą mogli przejeżdżać przez drogi osiedla UWI jadąc w kierunku ul. Tymienieckiego. - W takim wypadku to będzie obopólna służebność, musimy się zastanowić jak to wszystko policzyć - mówi.

Kiedy tłumaczymy, że przejeżdżanie przez drogi wewnętrzne to nie to samo co "służebność przejazdu", reflektuje się, że być może spółdzielnia rzeczywiście idzie na zbyt duże ustępstwa wobec UWI.- Sprawdzę tę sprawę, bo przyznaję, że bezpośrednio nie brałem udziału w tych ustaleniach - konkluduje.

Azja zamiast Europy
Tadeusz Dziuba, który dwa lata temu złożył doniesie do prokuratury ws. prezesa PSM Krzysztofa Winiarza (śledztwo wciąż trwa) mówi jednoznacznie: - Zarządzenie w tej spółdzielni zamiast standardy europejskie przypomina głęboką Azję.

Jego doniesienie dotyczyło zasiadania prezesa PSM w radzie nadzorczej UWI. Uważa, że oba podmioty mają interesy na tym samym terenie, wszelkie powiązania personalne są niedopuszczalne. - To naruszenie przepisów karnych. Teraz widzimy, że ma ono dla spółdzielni także skutek materialny - mówi poseł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski