Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Siedem grzechów Kolejorza

Maciej Lehmann
Lech Poznań: Siedem grzechów Kolejorza
Lech Poznań: Siedem grzechów Kolejorza Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Wiosną drużyna Lecha nie zagrała ani jednego dobrego meczu, ciągle gubiąc punkty. Poniżej wskazujemy przyczyny wiosennego marazmu zespołu Macieja Skorży

Lech nie walczy o tytuł mistrzowski, tylko próbuje się do niego doczłapać. Remisy ze słabeuszami pozbawiły poznański zespół sporych pieniędzy i wyraźnie zmniejszyły szansę na zdetronizowanie Legii.

Zobacz też:

Kolejorz bowiem nie ma już szans, by wyprzedzić warszawski zespół w sezonie zasadniczym. A to oznacza, że mający ogromną wagę mecz w fazie grupowej między głównymi kandydatami do tytułu odbędzie się w stolicy - tydzień po finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym.

Lechici nadal mają szanse, by zagarnąć w tym sezonie dublet, ale muszą radykalnie zmienić swój styl gry i zaangażowanie na murawie. Stali się kolekcjonerami remisów, bo popełniają stale te same błędy, a wypowiadana po każdym niepowodzeniu formułka - "trzeba z tego wyciągnąć wnioski" - to tylko frazes. Kolejorza nic nie nauczyły wstydliwe wyniki ze znacznie niżej notowanymi zespołami. Lista grzechów tego zespołu zamiast się zmniejszać, niepokojąco rośnie. Oto naszym zdaniem główne powody słabości ekipy Macieja Skorży.

1. Łatwi do przeczytania - jak elementarz
- Wystarczyło obejrzeć dwa, trzy mecze Lecha, by się zorientować, że ma on problem z atakiem pozycyjnym - wyznał po ostatnim meczu trener Górnika Łęczna Jurij Szatałow.

Lech gra wolno, niedokładnie, bez zrywów. Nie ma wypracowanych schematów, w ofensywie zupełnie nie widać ręki trenera. - Trener Skorża potrafił uporządkować grę defensywną, ale wiosną Lech stwarza sobie za mało sytuacji bramkowych - powiedział nam niedawno Marek Rzepka, obrońca z 10-letnim stażem w Lechu. - Jesienią, moim zdaniem, zespół dużo lepiej grał w ataku. Teraz formy szukają Szymek Pawłowski, Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen przebudził się tylko na mecz z Legią. Brakuje też goli i asyst, jakie dawał drużynie w poprzedniej rundzie Darko Jevtić - podkreśla Rzepka.

Lech nie gra też wystarczająco agresywnie w defensywie, odbiór piłki rywalom pozostawia wiele do życzenia. Dlatego też Kolejorz stracił głupio punkty w Szczecinie, Krakowie, Bydgoszczy czy Łęcznej.

2. Słaba forma, niestety także fizyczna
- Zespół Lecha nie wygląda najlepiej, jeśli chodzi o szybkość, zarówno indywidualną, jak i rozgrywania akcji. To widać zwłaszcza po grze skrzydłowych - uważa Ryszard Rybak, były pomocnik poznańskiej drużyny, obecnie trener.

- Wydawało mi się, że będziemy lepiej wyglądać pod względem fizycznym - tłumaczył po remisie z Koroną, trener Maciej Skorża. Nie tylko jednak kielczanie, w tym elemencie zawiesili wysoko poprzeczkę Lechowi. Nawet drugoligowi Błękitni, z którymi poznaniacy stoczyli wyczerpujący dla nich pucharowy bój, potrafili u siebie "zabiegać" Kolejorza.

Zresztą wiosną Lech nie rozegrał jeszcze ani jednego meczu, który mógłby się podobać, po którym można by powiedzieć: taką drużynę chcielibyśmy oglądać zawsze. Częściej, niestety, nasi piłkarze dreptali po boisku, co powodowało, że jedynym pomysłem na sforsowanie defensywy rywala była "gra na aferę". - Gramy nerwowo i chaotycznie - przyznał nawet trener Skorża.

Zobacz też:

3. Ciągle ta sama wyjazdowa taktyka, to jest już nudne.
Lech gra wolno i przewidywalnie. To staje się nudne. Można odnieść wrażenie, że najwięcej kontaktów z piłką mają obrońcy Kamiński i Arajuuri.

Pozbawieni możliwości podania piłki do pomocników, bo ci chowają się za plecami rywali, wymieniają między sobą podania, tylko po to, by za chwilę posłać "dzidę" w kierunku pola karnego. Przeciwnicy wiedzą, że z optycznej przewagi Lecha nic nie wynika. Jeden ruchliwy napastnik potrafi wymusić mnóstwo błędów. - Lechowi brakuje jasnego planu - twierdzi nasz ekspert Ryszard Rybak.

4. Wiecznie drudzy, brak mentalności zwycięzców
- Wszystko rozbija się o podejście do meczu. Z Legią była maksymalna mobilizacja, bo na trybunach zasiadło mnóstwo menedżerów, można się było pokazać . Mam jednak wątpliwości, by udało się to powtórzyć w następnych meczach - mówił trzy tygodnie temu były bramkarz Lecha Norbert Tyrajski.

Lech nie sprawiał wrażenia zespołu zdeterminowanego, walecznego, chcącego za wszelką cenę wyprzedzić Legię. Poprzednie kompromitacje, w których główną rolę odegrali praktycznie ci sami zawodnicy, którzy teraz występują w podstawowej jedenastce, nie doczekały się reakcji zarządu. - Piłkarze podświadomie przyjmują filozofię władz klubu i traktują Lecha jako odskocznię do lepszych lig - mówi były pomocnik Lecha Rafał Stroiński. - Nie widać, by wszyscy piłkarze ciągnęli wózek w tę samą stronę. Przed meczami mówi się o mobilizacji, a potem tego nie widać na boisku. Zbyt wielu słabych mentalnie piłkarzy spotkało się w jednym zespole. To jest jeden z największych problemów Lecha- dodaje Tyrajski.

5. Liczy się tylko sprzedaż. Lech nie buduje zespołu
Polityka właścicieli, która ogranicza się do bilansowania budżetu, udzieliła się, niestety, też piłkarzom. Najważniejsza jest sprzedaż. Lech nie jest budowany po to, by odnosić sukcesy, tylko by przygotować do gry na Zachodzie kolejne roczniki kupowanych za grosze młodych piłkarzy. W tym sezonie "pod młotek" szykowani są Linetty, Kędziora i Kamiński. Ten pierwszy boryka się z kontuzjami, więc większe szanse mają obrońcy. Są więc mocno eksploatowani, wyraźnie brakuje im świeżości i popełniają błędy.

Zobacz też:

6. Nieudane zimowe transfery
Lekarstwem na wahania formy liderów miały być zimowe transfery. Tymczasem nowe nabytki nie odgrywają żadnej roli, bo okazało się, że są to słabi piłkarze. Gdyby odpowiedzialny za to był ktoś inny niż syn właściciela dawno straciłby pracę.

7. Za mało piłkarskiej jakości
Lech stale obniża swoją piłkarską jakość. Kupuje graczy słabych technicznie i słabych mentalnie. Wymienić można by sporo nazwisk. W efekcie ma zespół drogi w utrzymaniu, ale nieposiadający dużej przewagi nad naszymi ligowymi średniakami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski