– Nie jestem za likwidacją Toru Poznań – mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, który prywatnie mieszka w jego pobliżu.
Przed kilkoma miesiącami stwierdził, że obiekt powinien zostać zamknięty, a w zamian należy stworzyć w Poznaniu lub okolicach motoarenę. Miejsce sportów motorowych, której lokalizacja nie będzie nikomu przeszkadzała.
Teraz mówi: Jestem za rozwiązaniem problemu hałasu, jaki przeszkadza mieszkańcom zachodniej części Poznania, Dopiewa i Tarnowa Podgórnego.
Jak przyznaje Jacek Jaśkowiak, chce wprowadzenia rozwiązań, które obniżą poziom uciążliwości Toru Poznań. Takich jest wiele. – Chciałbym, by ta przestrzeń bardziej otworzyła się na szersze grono mieszkańców – mówi prezydent. – Wzorem są rowerowe czwartki, dobrą ideą wydaje się organizowanie tam imprez szkolnych, wydarzeń dla rolkarzy i panczenistów. Ten sposób wykorzystania obszaru toru nie budzi żadnych wątpliwości – dodaje.
Na te słowa Tadeusz Czajka wójt gminy Tarnowo Podgórne, która graniczy z torem twierdzi, że plusem jest to, że zrezygnowano z pomysłu likwidacji toru. – To przecież jedyny licencjonowany obiekt w naszym kraju. Nie wyobrażam sobie jego zamknięcia– dodaje.
Wyjaśnia, że jak to zwykle bywa ludzie są podzieleni. – Mamy tutaj hałas od lotniska oraz od samochodów i motorów. Niektórzy z mieszkańców nie odczuwają tego. Część z tych, którym ogródki wychodzą w stronę toru chcą w weekendy w spokoju sobie na nich wypocząć. Jedak trzeba pamiętać, że kierowcy to także pieniądze, które zostawiają w Poznaniu lub okolicznych gminach – dodaje.
Sonda: Kim jest Jacek Jaśkowiak
Według wójta problem hałasów można rozwiązać w bardzo prosty sposób - stworzyć wokół ekrany akustyczne lub inne zabezpieczenia.
– Chcemy je już od dawna założyć – wyjaśnia Robert Werle, prezes Automobilklubu Wielkopolski, któremu podlega tor. – Jest tylko jeden kłopot. Od początku lat dziewięćdziesiątych toczą się procesy o zwrot części terenów – wyjaśnia.
Dlatego nawet jeśli AW chce zbudować ekrany, to brakuje tylko jednej rzeczy - zgody właściciela terenu. Bez tego nie może rozpocząć się inwestycja. – Dodaje, że najlepiej jeśli władze Poznania zaczną rozmawiać z prowadzącym tor. Wówczas będzie można dojść do porozumienia. Nie wyklucza rozszerzenia oferty dla osób, które nie przyjeżdżają samochodami. Ta jest coraz szersza i cieszy się coraz większą popularnością.
– Już od 2013 prowadzimy rowerowe czwartki – wyjaśnia Romuald Szaj, szef Poznańskiego Towarzystwa Cyklistów. Uczestniczy w nich po kilkaset osób. Osobno dzieci i dorośli. Najstarszy uczestnik skończył 83 lata. To doskonalenie jazdy i wyścigi rowerowe. Koszt 10 złotych na pokrycie sędziów, urządzeń pomiaru czasu itd.
– Sam mieszkam w Przeźmierowie i hałas od toru mi nie przeszkadza – mówi Romuald Szaj. – Kiedyś miałem mieszkanie przy ul. Grunwaldzkiej w Poznaniu. Powiem, że kibice po meczu są znacznie głośniejsi niż ścigające się samochody.
Panczenistą (łyżwiarzem szybkim), którego można spotkać na Torze Poznań jest Jan Szymański, brązowy medalista olimpijski. – Gdy nie ma lodu, to właśnie tam trenuję na rolkach, uczestniczę również w spotkaniach rowerowych – wyjaśnia.
Dodaje, że z pewnością przyda się zwiększenie liczby godzin, który nie tylko kierowcy mogą korzystać z obiektu. – Dzięki temu będzie można stworzyć nie tylko miejsce wypoczynku, ale również propagowanie sportowego trybu życia – dodaje poznański łyżwiarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?