Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech znów bezradny przy stałych fragmentach

Karol Maćkowiak
Lech znów bezradny przy stałych fragmentach
Lech znów bezradny przy stałych fragmentach Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
W meczu z Górnikiem Łęczna znów o stracie gola zadecydowało fatalne zachowanie lechitów przy stałych fragmentach gry. To już siódmy raz w tej rundzie!

O ile do postawy piłkarzy Kolejorza przy stałych fragmentach gry w ataku nie można mieć pretensji, bo podopieczni Macieja Skorży potrafią zaskoczyć rywali, o tyle w obronie zupełnie sobie nie radzą, gdy rywal ustawia piłkę. Gol zdobyty przez zawodnika Łęcznej, Rudika był konsekwencją niewłaściwego zachowania przy stałym fragmencie gry, kiedy to zabrakło asekuracji i Białorusin dopadł do piłki wybitej przez lechitów.

Zobacz też: Górnik Łęczna - Lech Poznań: Wynik 1:1. Kolejny słaby mecz kolekcjonerów remisów

- To boli, że znowu tracimy gola w ten sposób – mówi Marcin Kamiński, obrońca Kolejorza. - Wydawało się, że już to wyczyściliśmy, że nie ma prawa stać nam się nic złego, tymczasem zawodnik drużyny rywala uderza, piłka nie odbija się od żadnego z nas, choć było nas tam, kilku – analizuje młody stoper Lecha Poznań.

Wiosną Lechowi ze stojącej piłki niemal każdy potrafi strzelić gola: udało się to choćby ostatniemu w tabeli Ekstraklasy Zawiszy Bydgoszcz, udało się II-ligowemu zespołowi Błękitnych Stargard Szczeciński, wreszcie tego samego dokonał w ostatniej kolejce Górnik Łęczna. Jaka może być przyczyna tego, że lechici panikują przy stałych fragmentach gry?

Otóż trener Maciej Skorża zdecydował, że jego zespół będzie bronił strefą, co chyba nie było najlepszym pomysłem, gdyż poznaniacy się po prostu gubią. Nie sposób zauważyć, że odpowiedzialność za stracone gole się rozmywa, o czym nie może być mowy przy kryciu indywidualnym, gdy każdy odpowiada za swojego piłkarza.
- Nie jesteśmy tak zdyscyplinowanym zespołem jak choćby drużyny niemieckie i stąd problemy - mówił nam kilka tygodni temu były znakomity piłkarz Kolejorza, Ryszard Rybak, który od początku rundy zwracał uwagę na zachowanie lechitów przy dośrodkowaniach ze stojącej piłki. - Strefą kryje wiele czołowych klubów w Europie, aczkolwiek jest to bardzo ryzykowne – dodał. Niestety, Lech nie potrafił wyeliminować błędów, jakie popełniał, nie wyciąga wniosków i ciągle tak samo traci gole. W Łęcznej zapłacił za to wysoką cenę. A remis może sprawić, że Kolejorz nie wyprzedzi Legii na finiszu rundy zasadniczej.

Zobacz też: Górnik Łęczna - Lech Poznań: Oceniamy lechitów po remisie 1:1

Zadziwiające jednocześnie jest to, że lechici dobrze radzą sobie w ofensywie. Barry Douglas potrafi zaskoczyć bramkarza strzałem z ustawionej piłki, Paulus Arajuuri umie skorzystać ze swojego wzrostu, również Tomasz Kędziora jest aktywny przy rzutach rożnych czy wolnych. W sumie ta trójka zdobyła dla Lecha w tym sezonie aż 11 goli. Żaden z napastników Lecha nie może poszczycić się takim wynikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski